Umięśniony nie znaczy silny

Zdarza się, że ludzie bezpośrednio nie związani ze sportem, nie widzą różnicy między kulturystami, ciężarowcami, strongmenami, zapaśnikami czy zawodnikami jakiejkolwiek innej konkurencji siłowej. A tymczasem jest ona bardzo duża. Ładnie umięśniona osoba niekoniecznie musi być silna, jak pozornie wskazywałby na to wygląd.

Dla ogółu społeczeństwa, większość tych pojęć to jeden wielki worek, w którym mylnie wszystko łączy się w jedno i nosi miano kulturystyki. Okazuje się także, że każdy sprawny i bardzo silny człowiek to według wielu kulturysta, a nie strongman, tak jak uważać się powinno. Wśród osób, które nie interesują się mocno podobnymi sportami, bodybuilder a strongman to synonimy, niczym nie różniące się między sobą w swoim znaczeniu.

Siła i wytrzymałość

W Polsce pojęcie strongmana bez wątpienia zaistniało dzięki naszemu mistrzowi Mariuszowi "Pudzianowi" Pudzianowskiemu, który pokazał, że pięknie zbudowana muskulatora to nie wszystko. Trzeba bowiem rzeczywistej mocy, aby pociągnąć za sobą ciężarówkę czy przenieść w jak najszybszym czasie nietypowe, nieporęczne ciężary, co wymaga również pewnej wytrzymałości.

Reklama

W dawnych czasach silni mężczyźni byli wszechstronni w wielu dziedzinach. Musieli doskonale spełniać się zarówno w roli rolnika, myśliwego i wojownika. Liczyły się wszystkie elementy sprawności fizycznej. W naszych nowoczesnych czasach, gdy prawie wszystkie cięższe fizycznie zadania wykonują za nas maszyny, bycie "silnym" mężczyzną odnosi się głównie do wyglądu fizycznego.

Mięśnie i... zadyszka

Drodzy panowie przyznajmy się, że większość z nas chce wypracować sobie na siłowni tylko te mięśnie, które są na pierwszy rzut widoczne dla przeciętnego człowieka i bywają szczególnie atrakcyjne w oczach kobiet. Często jesteśmy niecierpliwi efektów i uciekamy się do różnego rodzaju wspomagaczy, suplementów, a czasem nieszczęsnego dopingu. Nie chcemy tracić czasu na przygotowywanie racjonalnych posiłków ani pogłębiać naszej wiedzy z tym związanej. I tak, na skróty jakieś mięśnie nam urosną, ale czy będziemy rzeczywiście silniejsi i sprawniejsi? Nie zdziwcie się, gdy kiedyś trzeba będzie podbiec do autobusu i po prostu złapiecie zadyszkę...

Kilka prostych wskazówek

Jeśli jesteś facetem, któremu zależy na czymś więcej niż napuchnięte i spięte mięśnie - gratulacje! Podejmij wyzwanie i zastosuj trening ogólnorozwojowy. Przede wszystkim, do ćwiczeń na przyrządach w siłowni dorzuć tzw. aeroby (np. standardowy trening cardio) lub inne formy ruchu, np. pływanie, sztuki walki czy inną dyscyplinę zgodną z twoimi upodobaniami. Poradź się swojego instruktora na siłowni, który (jeśli jest kompetentny) powinien posiadać wiedzę nie tylko z body bulidingu, ale ogólnej sprawności fizycznej, a nawet z podstaw żywienia.

Przygotuj się na ciężką pracę, ale też nie stawiaj sobie zbyt wysokiej poprzeczki, np. startu w maratonie. Pamiętaj o kilku prostych wskazówkach:

- kontroluj swoją masę ciała,

- "buduj swoje płuca" czyli pracuj nad wydolnością i wytrzymałością,

- wykonuj zróżnicowane ćwiczenia, które działają w wielu płaszczyznach i powiększają twój zakres ruchu,

- spróbuj czasem podźwignąć coś nietypowego, mniej wygodnego niż sztanga,

- rozwijaj swoje partie mięśniowe tak, aby zachować odpowiednią symetrię ciała (nie zapominaj o mięśniach głębokich).

Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji INTERIA.PL

Aktywni.pl
Dowiedz się więcej na temat: trening
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy