Mniejsze zło, czyli co wybrać w fast-foodzie?

Posiłki w barach szybkiej obsługi w żadnym wypadku nie powinny być kojarzone ze zdrową żywnością. Zawierają ogromną ilość wysokoprzetworzonych węglowodanów, nasyconego tłuszczu, soli i zwykle nawet niewielkie porcje stanowią prawdziwą bombę kaloryczną. Mimo to, wielu ludziom - nawet dbającym o zdrowie i sylwetkę - raz na jakiś czas zdarza się je odwiedzać. Pojawia się wówczas pytanie: "co wybrać?"

Wybór między złym a gorszym? Nie da się ukryć, że w tego rodzaju lokalach trudno znaleźć coś prawdziwie wartościowego. Załóżmy jednak hipotetyczną sytuację, kiedy zostajemy postawieni pod ścianą, koniecznie musimy coś zjeść, a fast-food jest jedynym rozwiązaniem. Po jaki posiłek "warto" wówczas sięgnąć, a czego definitywnie unikać, tak, by nasza sylwetka i zdrowie zbytnio nie ucierpiały?

McDonald's i KFC


To chyba dwa najpopularniejsze w Polsce bary szybkiej obsługi. Analizując ich menu z całą pewnością możemy powiedzieć, że KFC wypada "lepiej" niż McDonald's, przynajmniej pod względem makroskładnikowym oferowanych potraw. Obie restauracje serwują sałatki, kanapki, kubełki z kurczakami oraz liczne dodatki.

Jeśli znajdziemy się w KFC...


Sztandarowy produkt tej sieci to oczywiście kawałki kurczaka, jednak zdecydowanie warto z nich zrezygnować. Nie są one najlepsze pod względem dietetycznym, jeśli jednak koniecznie chcemy po nie sięgnąć najlepiej wybrać Piersi Kurczaka Kentucky, które w tej kategorii wypadają najkorzystniej. Unikać natomiast należy Żeberek Kurczaka Hot & Spicy, które są dwa razy bardziej kaloryczne i zawierają 3 razy więcej tłuszczu.

Kolejna pozycja to kanapki. Tu nie jest najgorzej. Na szczycie listy powinien znaleźć się Longer, który jest najbardziej "dietetyczny" z całej oferty, zawiera najmniej tłuszczu i węglowodanów. Unikać natomiast należy Kanapki Grand Texas, która dostarcza - uwaga - ponad 800 kcal. Co ciekawe, tortilla czyli Twister, również jest bardzo kaloryczna i znajduje się w końcówce "dietetycznego" zestawienia. Jedna sztuka to ponad 540 kcal i ponad 28 g tłuszczu.

Reklama

Kolejna pozycja menu to sałatki. To najrozsądniejszy wybór, jednak nie każdy uznaje tego rodzaju jedzenie. Najlepiej sięgnąć po sałatkę Brazer, która dostarcza przede wszystkim protein, a znikoma zawartość węglowodanów i tłuszczu sprawia, że i kaloryczność jest całkiem niewielka i sięga około 280 kcal. Zrezygnować za to warto z sałatki Picante, która charakteryzuje się dość solidną dawką tłuszczu. Jeśli chodzi o sos do sałatki, najlepiej go pominąć, albo wybrać wersję Vinegrette unikając natomiast Piccante.

Kiedy wybieramy dip, najkorzystniej sięgnąć po BBQ lub Keczup i omijać Majonez i ten Majonezowo-czosnkowy.

Ostatnia pozycja to dodatki i tu nie ma dobrej opcji, zarówno frytki nawet w najmniejszym opakowaniu jak i kukurydza wypadają bardzo blado. Innymi słowy, z dodatków najlepiej zrezygnować całkowicie.

Jeśli stołujemy się w McDonald's...


Ta sieć wypada kiepsko pod względem mało szkodliwych dla sylwetki dań w porównaniu do KFC. Sztandarowe produkty to kanapki, jednak większość jest bardzo kaloryczna. Najlepszy wybór to zwykły Hamburger, jednak jest on bardzo niewielki. Innym rozwiązaniem może być nowa kanapka Chikker, która dostarcza 335 kcal i wciąż relatywnie niewiele tłuszczu - 10 g. Definitywnie należy unikać Tortilli, która jest najbardziej kaloryczna - 530 kcal. Tuż za nią znajduje się najbardziej tłusta pozycja - WieśMac, który dostarcza 525 kcal, McRoyal i BigMac, których zawartość tłuszczu wynosi odpowiednio 27 i 25 g, a kaloryczność odpowiednio 505 i 495 kcal.

W ofercie tej sieci niedawno pojawiły się McWrapy. Najbardziej rozsądny wybór w tej kategorii to McWrap Klasyczny Grillowany Kurczak, który funduje nam 365 kcal i około 9 g tłuszczu, natomiast orientalna wersja z wołowiną to już 587 kcal i ponad 30 g tłuszczu - zdecydowanie warto go omijać.

Jeśli chodzi o sałatki to wciąż najrozsądniejszy wybór, niestety wybór jest niewielki, klasyczną małą sałatkę, która bazuje głównie na warzywach trudno nazwać posiłkiem, dostarcza zaledwie 10 kcal (bez sosu). Pozostaje więc Grillowany Kurczak Premium, najlepiej z sosem Cesarskim niskokalorycznym (dodatkowe 30 kcal) lub czosnkowym (dodatkowe 62 kcal). Zdecydowanie natomiast warto unikać sosu Winegret, który dostarcza 20 g tłuszczu i 195 kcal.

Jeśli chodzi o desery, warto sięgnąć zwyczajnie po jabłko. Mogłoby się również wydawać, że dobry będzie Owocogurt, jednak z punktu widzenia dietetycznego wcale nie jest tak kolorowo, sporo węglowodanów - 28 g i tłuszczu - 11 g daje ogólną kaloryczność na poziomie 230 kcal. Lepszy wybór to mały Shake waniliowy lub truskawkowy, który, mimo odrobinę większej zawartości węglowodanów (o 8 - 9 g), zawiera mniej tłuszczu i kalorii.

Pozostałą ofertę tej sieci, jak frytki, McNuggetsy czy ciastka zdecydowanie warto pominąć.

Inne lokale


W Polsce coraz popularniejszy staje się również Subway. Ta sieć, z założenia, ma kojarzyć się z bardziej zdrowym jedzeniem. Wprawdzie nie jest idealna, ale w kwestii posiłków sprzyjających szczupłej sylwetce, przewyższa zarówno KFC jak i McDonalds'a.

Już na wstępnie sami komponujemy swój posiłek, możemy skorzystać z różnych odmian pieczywa (wprawdzie nie znajdziemy tam typowego zdrowego pełnoziarnistego) i swobodnie wybierać dodatki, takie jak grillowany kurczak, chuda wołowina czy różnorodne warzywa. Do tego liczne sosy, w tym dietetyczny ranch albo zwyczajnie oliwa z oliwek. W tej sieci możemy również samodzielnie skomponować sałatkę, co jest kolejnym atutem.

Warto podkreślić, że poza największymi sieciami, pojawia się coraz więcej małych lokali, które oferują zdrowe i dość dietetyczne odmiany hamburgerów na bazie pełnoziarnistego pieczywa, również w wersjach wegetariańskich. Zwykle mają one dużą przewagę nad sieciowymi lokalami z uwagi na to, że jedzenia nie produkuje się tam na masową skalę, co, przynajmniej w teorii, sprawia, że można liczyć na lepszą jakość użytych składników.

Przydatne praktyki


Istnieją jeszcze proste praktyki, które pozwalają nieco obniżyć kaloryczność gotowych posiłków wybieranych z menu. W każdej sieci możemy zamienić np. bekon czy żółty ser na dodatkową porcję warzyw. Możemy zrezygnować z dodatków sosu (który zwykle jest wyjątkowo kaloryczny) lub poprosić o połowę porcji. Kiedy wybieramy kanapkę, warto przed spożyciem ją otworzyć i usunąć nieco środa bułki co zmniejszy ilość wysokoprzetworzonych węglowodanów.

Warto również unikać gotowych zestawów z napojem i frytkami, szczególnie tych powiększonych, mimo, że niewiele droższe, prawie zawsze dużo bardziej niebezpieczne dla naszej sylwetki. Do posiłku najlepiej wybierać wodę zamiast wszelkich napojów, nawet w wersji light.

Niezależnie od wyboru, jakiego dokonamy, należy pamiętać, że w 9 na 10 przypadków, nawet najlepsze jedzenie z fast-foodów będzie gorsze niż posiłek przygotowany samodzielnie.

Jacek Bilczyński Fit&Lifestyle Coach

Dołącz do Jacka na portalu Facebook

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy