Kurz, wydmy i kamienie

Piąty etap rajdu Dakar 2007 prowadził z Quarzazate do Tan Tan i wystawił zawodników na potwornie długą, bo liczącą aż 768 kilometrów próbę. Odcinek specjalny to 325 kilometrów walki z upałem, kurzem i wciskającym się w każde miejsce piachem.

Zawodnicy samochodowi Diverse Extreme TVN Turbo Team (Land Rover EvoDakar) Albert Gryszczuk i Jarek Kazberuk finiszowali na 121. pozycji, w klasyfikacji generalnej zajmują 98. miejsce. Druga załoga samochodowa, Robert i Ernest Góreccy, dojechali na 125 pozycji i takie samo miejsce zajmują w generalce. Walczący w kategorii ciężarówek, Grzegorz Baran i Rafał Marton, ukończyli etap na 41 miejscu. Z powodu rozpatrywania odwołania na karę czasową miejsce załogi Unimoga po 5. etapach rajdu na razie pozostaje nieznane.

Przed odcinkiem specjalnym zawodnicy musieli przejechać 170 kilometrów dojazdówki. Pierwsza część trasy okazała się dosyć szybka. Miejscami było bardzo wąsko i wyprzedzanie w takich warunkach oznaczało podjęcie ogromnego ryzyka. Druga część trasy to już więcej kamieni i skał, które przechodziły w piach oraz spore wydmy.

Reklama

Na mecie 5. odcinka kierowca/pilot Jarek Kazberuk powiedział: "Program rajdu realizujemy tak jak zaplanowaliśmy. Jedziemy w swoim założonym tempie, dziś było bardzo ciężko, ponieważ sporą część trasy jechaliśmy w tumanach piachu i kurzu. Wyprzedzanie było bardzo ryzykowne, ponieważ groziło poważnym uszkodzeniem auta. Na prawdziwe ściganie jeszcze przyjdzie czas, najważniejsze jest osiągnięcie mety w Dakarze".

Obydwa srebrno-czarne Land Rovery praktycznie cała trasą jechały razem lub blisko siebie. Dzięki temu załogi mogą wspólnie usuwać awarie techniczne i np. uwalniać auta zakopane w piachu. Jak wytrzymały trudy trasy samochody? Albert Gryszczuk mówi: "Generalnie było całkiem dobrze, obyło się bez awarii, choć mieliśmy problemy z hamulcami, na szczęście nie była to sprawa poważna. Przed startem do kolejnego etapu nasz serwis dokona przeglądu, jeśli będzie taka potrzeba to wymieni części i wszystko będzie działać dobrze".

Załoga ciężarówki Diverse Extreme TVN Turbo Team, Grzegorz Baran i Rafał Marton, podsumowali 5. etap krótko: "Odcinek był trudnym testem dla zawieszenia. Bardzo dużo kamienia na trasie, skały i głazy na skraju szlaku".

Do dojazdówki 6. etapu (z Tan Tan do Zouerat) pierwsi zawodnicy wystartowali jeszcze w ciemnościach. Po pokonaniu 414 kilometrów drogi dojazdowej staną na starcie pierwszego Mauretańskiego odcinka w tej edycji rajdu. Cała dzisiejsza trasa liczy 817 kilometrów - tyle zaplanowali organizatorzy. Jednak skomplikowana nawigacja na wydmach sprawi, że niejedna załoga pokona dłuższy dystans w poszukiwaniu drogi do mety.

Z ostatniej chwili: w nocy nad trasą 6. etapu padał deszcz, dziś nie powinno się kurzyć. Wpłynie to na zwiększenie dynamiki przejazdu, jednak na nieostrożnych pilotów czeka kara: miejscami może zalegać błoto, stanowiące pułapkę zwłaszcza dla cięższych pojazdów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: odcinek | team | TVN SA | załoga | trasy | zawodnicy | etap | kamienie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama