Nurkowanie

Jeżeli marzysz o lataniu, a skoki spadochronowe, loty na lotni czy popularne bungee jumping wydają ci się zabawami zbyt ryzykownymi, masz inne wyjście... Czy pomyślałeś kiedyś o tym, że nurkujący człowiek także doświadcza wrażenia lotu i stanu nieważkości?

Zanim odbyła się pierwsza historycznie udokumentowana podróż człowieka w głębiny, miał on już za sobą niemal 6000 lat podobnych wycieczek. Początki nurkowania przypominają sceny filmu przygodowego, w którym bohaterowie, niebaczni na niebezpieczeństwa, penetrują dna oceanów w poszukiwaniu skarbów. Takie właśnie motywy, oprócz celów wojennych, towarzyszyły pierwszym śmiałkom - poławiaczom pereł i gąbek.

Działalność poławiaczy była na tyle rozwinięta, szczególnie w znanych z kwitnącego handlu portach Morza Śródziemnego, że już w I w p.n.e. została uregulowana prawnie. Ówcześni poszukiwacze skarbów nurkowali na zatrzymanym oddechu na głębokość 10 - 30 m przez okres od 1 do 4 min. Często kończyło się to paraliżem lub śmiercią.

Reklama

Ożywienie podwodnej działalności człowieka przynosi epoka wielkich odkryć i podbojów morskich. Z 1551 r. pochodzi opis pierwszej komory do nurkowania, sporządzony przez włoskiego matematyka Niccolo Fontanę. Jego urządzenie przypominało drewnianą ażurową klatkę, wyposażoną w szklaną czaszę i system lin do opuszczania na dno. Od tego czasu dzwon nurkowy był stale udoskonalany, by przeobrazić się w końcu w sprawne urządzenie techniczne - takie jak zaopatrzony w iluminatory i specjalne obciążniki dzwon Edmunda Halley'a, astronoma, matematyka i pierwszego oceanografa. Dzięki Halley'owi rozwiązano również problem dostarczania świeżego powietrza do dzwonu, a także rozpoczęto krótkie wycieczki podwodne w hełmie ze skórzanym przewodem.

O krok dalej poszedł w XIX w. August Siebe, opatentowując strój nurka klasycznego, który w zasadzie funkcjonuje do dziś. Prawdziwa rewolucja miała jednak miejsce dopiero wraz z nastaniem pierwszego pokolenia zawodowych nurków - Jacquesa-Yvesa Cousteau, Philipa Taillieza oraz Frederica Dumasa.

Kapitan Cousteau i akwalung

W 1942 r. Jacques Cousteau (1910 - 1997) poznał inż. Mauricea Gegnana. Razem stworzyli la scaphandre autonome ("aparat powietrzny"), dzięki przełomowemu zastosowaniu reduktora pośredniczącego w przekazywaniu powietrza z butli do ustnika. To urządzenie powstało w wyniku modyfikacji już istniejącego reduktora z samochodów napędzanych gazem.

Cousteau, Tailliez i Dumas weszli w skład powołanego do życia przez francuską marynarkę wojenną Oddziału Studiów i Badań Podwodnych (GRES), rozpoczynając tym samym naukowy rozdział w podwodnej działalności człowieka. Sam Cousteau to także pionier badań nad nurkowaniem, współtwórca pierwszego opatentowanego aparatu AQUA-LUNG, współwynalazca podwodnego aparatu fotograficznego i skutera.

Nie znaczy to jednak, że wraz z rozpoczęciem rzetelnej pracy naukowej przestali pojawiać się wszelkiego rodzaju awanturnicy. Współcześnie należą do nich miłośnicy apnoe - nurkowania na zatrzymanym oddechu.

Apnoe (freedivig)

Apnoe, czyli nurkowanie na zatrzymanym oddechu, wywodzi się z Grecji (słowo to w starogreckim oznacza "wstrzymanie oddechu", "zatrzymanie oddychania"). Zamiast aparatu powietrznego (akwalungu) nurek wyposażony jest tylko w taki zapas powietrza, jaki udało mu się zgromadzić w płucach, oraz w tzw. ABC - okulary, fajkę i płetwy. W zimniejszych wodach niezbędny jest też skafander, a we wszystkich - doskonała sprawność fizyczna i odporność psychiczna.

Dłuższe, udokumentowane przebywanie pod wodą bez pomocy z zewnątrz miało miejsce w 1913 r., choć podyktowane było wtedy koniecznością. To wówczas Grekowi Georgiosowi udało się wydobyć kotwicę statku zatopioną na głębokości 75 m. Do historii przeszła jednak dopiero głośna rywalizacja pomiędzy Włochem Enzo Maiorcą a Francuzem Jacquesem Mayol, będąca inspiracją dla film Luca Bessona "Wielki błękit". Zwyciężył wtedy Mayol, osiągając głębokość 105 m.

Współczesnym odpowiednikiem tamtej rywalizacji są wyścigi w modnej obecnie kategorii no limit, gdzie mistrzem jest Kubańczyk Francisco "Pipin" Ferreras, który w ciągu 3 minut i 12 sekund zszedł na głębokość 162 m (18 stycznia 2001 r.). W znacznie trudniejszej konkurencji, należącej już do sportów ekstremalnych, gdzie zawodnik polega jedynie na sile własnych mięśni (tzw. constant weight - nurkowanie ze stałym balastem), najlepszy wynik uzyskał Włoch Umberto Pelizzari - 18 października 1999 r osiągnął głębokość 80 m w ciągu 2 minut i 29 sekund.

Od czasu wynalezienia płetw przez Louisa de Corlieu ludzka pomysłowość w ich stosowaniu stała się niemal nieograniczona. Sam freediving ma kilka kategorii: constant weight, variable weight, distance diving, static diving, immersion libre, apnoe per hour, no limits, tandem apnoe.

Nurkowanie w Polsce

Pionierskie próby zdobywania głębin w naszym kraju są nieco mniej mitologiczne, bardziej natomiast związane z działalnością naukową. Już w latach 30. prowadzono podwodne prace archeologiczne w Biskupinie. Lata 50. to badania dna zatoki Puckiej i Gdańskiej, a także Morskiego Oka i Jaskini Zimnej w Tatrach. To również czas badań nad nurkowaniem. W 1953 r. powstają pierwsze polskie tabele dekompresyjne i pierwszy kombinezon do nurkowania w jaskiniach. Jeśli chodzi o sprzęt specjalistyczny, to w 1957 r. pojawia się jednobutlowy aparat oddechowy "Neptun", ważący 15 kg, a w latach 70. aparat powietrzny "Kajman", używany do dziś.

Sprzęt nurka

Nurkowanie to z pozoru łatwa zabawa. Wystarczy kupić odpowiedni sprzęt, wybrać ciekawy akwen i zakosztować tej emocjonującej przygody. W praktyce jednak zanim poczujesz się pod wodą swobodnie, a przede wszystkim nauczysz się nurkować bezpiecznie, musi upłynąć nieco czasu. Po pierwsze powinieneś opanować korzystanie z podstawowego sprzętu.

Tak zwane ABC, czyli maska, fajka i płetwy to pierwsza przepustka pod powierzchnię wody:

• maska pozwoli ci dostrzec szczegóły, które nieuzbrojone oko widzi w wodzie jako zamglone i nieostre,

• dzięki fajce będziesz wygodnie oddychał leżąc na powierzchni wody, unikając meczącego podnoszenia głowy,

• płetwy zaś zapewnią ci komfort poruszanie się w wodzie, nawet jeżeli nie jesteś w pływaniu orłem.

Oddychanie

Teraz, jeżeli dostrzeżesz na dnie, kilka metrów pod sobą, coś co cię zainteresuje, możesz bez trudu sięgnąć dna po zaczerpnięciu powietrza z powierzchni. Ten zapas nie wystarczy co prawda na długo, ale wytrenowany nurek przebywa pod woda z zatrzymanym oddechem 1,5 - 2 minut i bez wysiłku osiąga głębokość 10 - 15 m. Zbyt długie wstrzymanie oddechu wiąże się z ryzykiem utraty przytomności, czyli tak zwanego "uśnięcia" pod wodą. Dlatego wszelkie tego typu nurkowania wymagają asekuracji ze strony drugiej osoby.

Dłuższe przebywanie pod wodą i osiąganie większych głębokości stało się możliwe dzięki "akwalungowi". Butla przymocowana do wygodnego nosidła daje nurkowi pełną swobodę poruszania się pod wodą z własnym zapasem sprężonego powietrza. Zapas ten pozwala na ogół na przeszło godzinne nurkowanie na głębokości 15 - 20m.

Wychłodzenie

Nawet w cieplej wodzie Morza Śródziemnego nietrudno o wychłodzenie organizmu podczas długiego nurkowania. Dlatego nurkowie korzystają ze skafandrów izolujących ich od bezpośredniego kontaktu z wodą. Wykonane są one z neoprenu - miękkiej gumy wypełnionej pęcherzykami gazu. Skafander taki jest ciepły; posiada jednak dużą wyporność i nurek unosiłby się w nim na powierzchni wody jak korek. By zrównoważyć ten efekt zakłada się na biodra pas balastowy z ołowianymi ciężarkami. Jak dotąd wszystko wydaje się łatwe. Zaopatrzony w odpowiedni sprzęt nurek rusza na podbój głębin. Pamiętajmy jednak, że panują tam inne warunki niż na lądzie, a to, że możesz swobodnie oddychać, tylko usypia czujność.

Uwaga na ciśnienie i azot

Ciśnienie otaczającej wody wzrasta wraz ze wzrostem głębokości: 1 atm na każde 10m. Nie odczuwasz tego, bo oddychasz powietrzem pod takim samym ciśnieniem. Ale co się stanie, kiedy wstrzymasz oddech i gwałtownie ruszysz ku powierzchni? Powietrze w twoich płucach zacznie się rozprężać i nie znajdując ujścia uszkodzi ograniczające je tkanki. Wystarczy więc parę metrów, by wywołać uraz ciśnieniowy prowadzący do nieodwracalnych uszkodzeń płuc, a nawet śmierci.

Gazy będące składnikami powietrza zmieniają swoje właściwości wraz ze wzrostem ciśnienia. Obojętny na powierzchni azot na większych głębokościach działa narkotycznie na mózg człowieka, wywołując tzw. narkozę azotową. Pojawiające się od głębokości 30m objawy nadmiernej pewności siebie, braku właściwej reakcji i koncentracji narastają wraz z głębokością. Występowanie tego zjawiska ogranicza maksymalną głębokość nurkowania przy użyciu powietrza do 50m głębokości, na której doświadczeni nurkowie kontrolują jeszcze swoje zachowanie.

Kłopoty z azotem na tym się nie kończą. Wdychany z powietrzem pod większym ciśnieniem, gaz ten rozpuszcza się łatwo we krwi. Jeżeli nurkujesz głęboko, rozpuszczony w krwi azot wnika do tkanek i po pewnym czasie Twój organizm można porównać do zamkniętej butelki Coca-coli nasyconej dwutlenkiem węgla. Jeżeli wynurzysz się szybko, azot wydzieli się z tkanek tak gwałtownie jak bąbelki dwutlenku węgla z Coca-coli po otwarciu kapsla. Takie zjawisko prowadzi do wielu objawów chorobowych znanych pod nazwą choroby dekompresyjnej. Bezpieczne, powolne uwolnienie się od rozpuszczonego w tkankach azotu (dekompresja) wymaga czasu. Nurek, powracając na powierzchnię z głębokiego nurkowania, musi więc wynurzać się w odpowiednim tempie, a w niektórych przypadkach zatrzymywać się na tak zwanych przystankach dekompresyjnych. Głębokość i czas trwania takiego postoju określają obecnie niewielkie urządzenia elektroniczne, zabierane przez nurka pod wodę, zwane dekompresjometrami. Rejestrują one ponadto inne dane, dotyczące nurkowania: czas, głębokość, prędkość wynurzania.

To co właśnie przeczytałeś, to tylko początek wtajemniczania w sztukę nurkowania, powiedzmy - wiedza o nurkowaniu w maleńkiej pigułce. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej, pamiętaj, że są kluby i centra nurkowe, które czekają na takich jak ty i że warto tam trafić, by zacząć bezpiecznie "latać" w podwodnym świecie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: urządzenie | DNA | wody | sprzęt | nurek | nurkowanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy