Test Faceta: Under Armour Speedform XC

Końcówka grudnia, czas zimowego przesilenia i najkrótszy dzień w roku. Za oknem deszcz i porywisty wiatr. Pogoda taka, że psa żal wygonić, ale my ruszamy w teren, bo na takie właśnie warunki czekaliśmy. Ten ohydny dzień wykorzystamy na małą przebieżkę i "oczepiny" nowego sprzętu.

Under Armour Speedform XC Trail Running Shoe - tak nazywa się główny sprawca całego zamieszania. Niepozorny but do biegania w warunkach znacznie odbiegających od ideału. Deszcz? Błoto? Wiatr? Producent zapewnia, że to pogoda właśnie dla niego...

Na tym jednak zapewnienia producenta się nie kończą. Speedform XC to bowiem but uszyty w fabryce.. staników. Dzięki bezszwowej konstrukcji ma być lżejszy i wygodniejszy, niż jakiekolwiek obuwie, które mieliśmy na stopach do tej pory. Sprawdzimy to!

Najpierw wrażenia wizualne. Gdy bliżej przyjrzeć się nowemu wynalazkowi od Under Armour faktycznie widzimy, że coś jest na rzeczy. Cholewka obuwia stanowi jedną całość, a pięta nie jest szyta, lecz klejona. Wykonanie sprawia dobre wrażenie. Widać, że na jakości nie oszczędzano. Kolorystyka to już kwestia gustu, lecz nam się spodobała. Jaskrawe kolory na szaro-burą polską bezśnieżną zimę pasują w sam raz.

Razem z obuwiem dostajemy także całą literaturę pomocniczą, czyli opis technologii użytych przy produkcji. Zamiast jednak roztrząsać, co to jest taśma Bemis, Płytka TPU, pianka 4D, czy technologia Micro G, wolimy po prostu sprawdzić je w akcji.

Reklama

No to sprawdzamy. Pierwsze wrażenie po zasznurowaniu i zrobieniu paru kroków - buty są bardzo lekkie. Lżejsze, niż szmaciane tenisówki. Praktycznie nie czuje się ich na nogach. Tak zachwalana nowatorska cholewka z klejoną piętą zapewnia dobre trzymanie stopy. Dobrym pomysłem jest też odpowiednie wyprofilowanie przodu buta. Dzięki temu duży palec ma nieco więcej miejsca niż pozostałe. Niby takie proste, a jednak nie wszyscy producenci obuwia o tym pamiętają.

Czas ruszyć w teren. Najpierw rozgrzewka, potem przebieżka po mokrym asfalcie, a następnie po trawie i leśnym trakcie. Stopa zachowuje się stabilnie, nie ucieka, nie myszkuje w bucie. Na twardym i śliskim podłożu przyczepność jest lepsza, niż się spodziewaliśmy. Na podmokłej trawie i błocie - wiadomo - tu nie ma mocnych.

Wbiegamy w kałużę. Podświadomie pojawia się myśl "oho, zaraz zachlupie w skarpecie". Nic takiego jednak się nie dzieje. Biegniemy dalej i pokonujemy kilkanaście innych kałuż. Stopa pozostaje sucha. Przystajemy na chwilę i "zraszamy" wierzchnią część buta. Kropelki turlają się w dół, jak po nawoskowanym lakierze samochodowym. Test zdany.

Krótka, kilkukilometrowa pętla dobiega końca. Pod koniec trasy przez głowę przemyka myśl, że jeśli biegniesz i nie myślisz o tym, że właśnie "docierasz" nowe biegówki, to oznacza to, że wszystko z nimi w porządku. A jeśli biegniesz w deszczu i silnym wietrze, a po powrocie do domu twoja skarpetka jest sucha - zwycięstwo jest podwójne.

Co ważne - nie trzeba specjalnie przejmować się zabrudzeniem obuwia. Buty Speedform XC można prać w niskiej temperaturze w pralce. Informacja o tym znajduje się na wkładce.

Ostatni sprawdzian naszego sprzętu to siłownia. Pstrokate cuda od Under Armour towarzyszą nam podczas wieczornej sesji treningowej. Sprawdzamy je tym razem zgodnie z sugestią ze strony producenta - zakładając na stopę bez skarpetki. Test obejmuje kilkadziesiąt minut na bieżni i szybki trening obwodowy. Również i tutaj nie mamy żadnych zastrzeżeń. Podeszwa zapewnia nawet lepszą przyczepność niż się spodziewaliśmy, a wyściółka dobrze odprowadza ciepło i nie powoduje nadmiernej potliwości stopy.

Oczywiście w dość krótkim czasie nie byliśmy w stanie sprawdzić, jak obuwie spisuje się podczas bardziej intensywnego, codziennego użytkowania. O stosowną erratę pokusimy się zatem później. Póki co stwierdzamy, że Under Armour Speedform XC to jedyna rzecz z fabryki staników, jaką możemy z pełnym przekonaniem polecić do męskiej "garderoby".

Jeśli szukasz fajnego gadżetu i lubisz sportowo-technologiczne nowinki, z pewnością powinieneś rozważyć ich zakup. Jeżeli zaś jesteś maniakiem, który trenuje niezależnie od pogody, a grafik twoich zajęć jest napięty - bierz je w ciemno. To sprzęt, który "nie klęka" przy robocie.


Plusy:

- jakość wykonania
- wygoda
- waga
- technologie, które nie są tylko bajerem z ulotki
- wszechstronność

Minusy:
- cena 479 zł niektórych może odstraszać...

- zbyt odważna kolorystyka dla stylistycznych konserwatystów


Sprzęt, który wziął udział w testach:



Buty: Under Armour Speedform XC

Spodnie: Storm Anchor Legging

Bluza: Sportstyle Storm Cotton Hoody

Czapka: Billboard Beanie

Koszulka termoaktywna: Run Long Sleeve T 

Dziękujemy Under Armour Polska za użyczenie sprzętu do testów i sesji.

Zdjęcia wykonane telefonem Samsung Galaxy S5 K Zoom


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy