Walka do utraty przytomności

Pomimo poważnych awarii technicznych wszystkie załogi zespołu Diverse Extreme TVN Turbo Team wystartowały w siódmym etapie z Zouerat do Ataru. Ciężko chory Robert Górecki został odwieziony śmigłowcem z trasy odcinka do szpitala.

Zespół musiał podjąć trudną decyzję i wycofać samochód Góreckich z rywalizacji w 29. edycji rajdu Dakar. Na metę odcinka specjalnego dotarła ciężarówka Grzegorza Barana i Rafała Martona oraz Land Rover EvoDakar załogi Gryszczuk/Kazberuk.

Etap z Zouerat do Ataru (Mauretania) miał liczyć 580 kilometrów, w tym aż 542 km odcinka specjalnego. Od rana na pustyni pod Zouerat rozpętała się gwałtowna burza piaskowa. Mauretański wiatr zwany Sahel, wiejący od Sahary, osiągał prędkość ponad 100 km/h. Widoczność miejscami sięgała kilkunastu metrów. Kierowcy startowali w ekstremalnych warunkach pogodowych, które w końcu doprowadziły do skrócenia przez organizatora trasy odcinka o 134 km.

Reklama

Diverse Extreme TVN Turbo Team wystartował osłabiony przez poważne awarie techniczne pojazdów. Robert i Ernest Góreccy dojechali na metę czwartkowego, 6. etapu mocno spóźnieni z powodu awarii układu chłodzenia i kłopotów z instalacją elektryczną. Z kolei ciężarówka Mercedes-Benz Unimog ze złamaną ramą podwozia i uszkodzonym zawieszeniem dotarła na biwak w Zouerat dopiero przed godziną 6. rano. Na naprawę, krótki odpoczynek i przygotowanie się do startu załoga Baran/Marton miała tylko cztery godziny! Zawieszenie i podwozie udało się prowizorycznie naprawić. Dzięki wsparciu wszystkich zawodników Diverse Extreme TVN Turbo Team nasz Unimog z karą czasową za spóźnienie mógł wyruszyć do kolejnego pojedynku z pustynią.

- Nie mogliśmy jechać zbyt szybko i jakiekolwiek skakanie na "hopkach" było wykluczone - powiedział Grzegorz Baran. - To dawało cień szansy, że dotrzemy do Ataru i w dniu wolnym od rywalizacji uda nam się całkowicie usunąć awarię. Jechaliśmy aż 10 godzin, to były to dla nas wyjątkowo długie godziny?

Na 7. etapie załoga Baran/Marton zajęła 52. miejsce i w klasyfikacji generalnej ciężarówek znajduje się na 44. pozycji. Warto wspomnieć, że 6 stycznia 2007 z Lizbony wyruszyło 85 pojazdów w tej kategorii.

Jednak wydarzeniem dnia dla Diverse Extreme TVN Turbo Team był ciężki stan jednego z zawodników. Kapitan zespołu, Rafał Marton: "Rano, kiedy wszyscy koledzy pomagali nam, żebyśmy mogli wrócić na trasę, okazało się, że Robert Górecki bardzo źle się czuje. W Atarze niestety już się nie zobaczyliśmy. Walczył do ostatnich sił, ale w końcu musiał trafić do szpitala."

Jarek Kazberuk: "Robert obudził się z wysoką gorączką, już wieczorem narzekał na samopoczucie, ale chciał wystartować. Na trasie 7. etapu z minuty na minutę robiło się coraz gorzej. Po kilkudziesięciu kilometrach zaczął tracić przytomność. Zmieniłem go za kierownicą i jechaliśmy dalej razem. Niestety nie było żadnej poprawy zdrowia. Postanowiliśmy w końcu wezwać pomoc i uruchomiliśmy boję ratunkową. Robert został odwieziony z trasy odcinka prosto do szpitala. Lekarze już po pierwszym badaniu orzekli poważną bakteryjną infekcję płuc. Stan był na tyle poważny, że natychmiast przewieziono go śmigłowcem z Mauretanii do ośrodka w Las Palmas na Wyspach Kanaryjskich. Dostaliśmy wiadomość, że chorobę na razie zatrzymano, ale powrót do zdrowia potrwa minimum kilkanaście dni".

Diverse Extreme TVN Turbo Team podjął wspólną i trudną dla wszystkich decyzję: Land Rover EvoDakar z numerem bocznym 488 został wycofany z rywalizacji. W dalszą trasę do stolicy Senegalu po naprawie wyruszy Unimog i drugi Land Rover EvoDakar, prowadzony przez Alberta Gryszczuka i Jarka Kazberuka.

Podczas siódmego etapu załoga Gryszczuk/Kazberuk została sklasyfikowana na 103. miejscu i znajduje się na 92. pozycji w klasyfikacji generalnej. Na starcie tegorocznego Dakaru stanęło aż 180 załóg samochodowych.

Dziś zawodnicy mogą odpocząć i zregenerować swoje pojazdy. Dzień odpoczynku w Atarze to jednak tylko chwila wytchnienia przez kolejnymi ośmioma etapami. Na śmiałków czekają najtrudniejsze odcinki w tegorocznej edycji - mauretańskie bezdroża w rejonie miast Tichit i Nema.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: TVN SA | Milan Baranyk | Land Rover | załoga | trasy | team
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy