7 grzechów głównych, które nie pozwalają zbudować sylwetki

Karnet na siłownię już kupiony, lista żywności przygotowana, motywujące kanały YouTube zasubskrybowane, ale efektów nowego, lepszego stylu życia nie widać... Co przeszkadza w wytrwaniu w postanowieniu? Stewiarnia przedstawia najczęściej popełniane błędy i sposoby, jak je przezwyciężyć.

"Jeszcze zdążę zrobić klatę"

Działanie na ostatni moment to jeden z największych grzechów. Od dawna planowałeś zbudować ciało na wakacje, ważną uroczystość, ale nie zdołałeś regularnie prowadzić treningów i odżywiać się zdrowo? Teraz masz zamiar zrzucić 10 kg w miesiąc budując przy tym pokaźny kaloryfer na brzuchu i umięśnione ramiona.

Taki scenariusz aż zionie morderczą dietą, niezdrowymi suplementami, tudzież sterydami, które przynoszą mnóstwo negatywnych skutków ubocznych, jak problemy z cerą, potencją, podwyższone ciśnienie krwi, czy zmiany hormonalne. Dużo wcześniej stwórz plan działania: zastanów się, jaką sylwetkę chcesz zbudować, ile czasu chcesz poświęcić spalaniu tkanki tłuszczowej, a ile budowaniu mięśni.

Reklama

Redukcja i budowa mięśni to zadanie na kilka miesięcy. Rozpisz dietę i plan aktywności fizycznej określając, w jakim czasie spodziewać się efektów przy regularnych treningach i diecie. Jeśli nie zdołasz samodzielnie dobrać odpowiednio jadłospisu i ćwiczeń, poradź się profesjonalnego trenera. Gdy mimo to brak ci motywacji, znajdź towarzysza do tego wyzwania - kolegę, dziewczynę, brata.

"Zacznę od jutra!"

To mantra ludzi, którzy mają problem z silną wolą, a właściwie - z jej brakiem. "Zdrowe jutro" rzadko dla nich nadchodzi. Kluczem do trzymania się nowego, zdrowszego stylu życia jest samodyscyplina.

Jak ją ćwiczyć? Załóż notes lub ściągnij aplikację z dziennikiem treningowym, gdzie będziesz zapisywać efekty diety i sytuacje, które były wyzwaniem. Gdy uzupełnianie stanie się nawykiem, przekonasz się, że nowy, zdrowy styl życia po prostu wszedł ci w krew! Coraz lepiej radzisz sobie z wyzwaniami, a efekty stają się widoczne. Najlepszy moment, by wprowadzić dietę, to tu i teraz.

"Wszystko z umiarem"

Brzmi niewinnie, a jednak często za tym stwierdzeniem kryje się nieumiejętność rezygnowania z pokus, tj. podjadanie słodyczy, czy zaspokajanie głodu w budkach z kebabem. Umiar nie pomoże, gdy wybiera się ociekające tłuszczem i przesycone cukrem produkty. Dlatego zrezygnuj z cukru i fast foodu! Zastąp je zdrowymi zamiennikami.

- Dieta może być skuteczna i smaczna, np. jeśli niezdrowy biały cukier zastąpi się bezkaloryczną stewią czy niskokaloryczną tagatozą. Słodziki stworzone na ich bazie nadadzą potrawom słodki smak bez ładunku niepotrzebnych kalorii - tłumaczy Beata Straszewska, założycielka Stewiarnia.pl i propagatorka zdrowych zamienników cukru. Natomiast fast foody zamień na zbilansowane posiłki bogate w białko i zdrowe tłuszcze.

"Przecież się ruszam, więc po co mi dieta"

Ruch jest konieczny dla utrzymania zdrowego trybu życia, jednak powinien być dopełniony zbilansowaną, bogatą w białko, potrzebne tłuszcze, witaminy i minerały dietą. To połączenie nie tylko przyspieszy metabolizm, ale poprawi też wydolność organizmu i ułatwi budowę mięśni.

Boisz się, że dieta będzie niesmaczna i nudna? Wzbogać ją o zdrowe zamienniki cukru, zioła i przyprawy. Nie tylko nadadzą potrawom smaku, ale dodatkowo poprawią przemianę materii. Jeśli mimo to obawiasz się, że nie zdołasz ułożyć smacznego i zdrowego jadłospisu, poradź się dietetyka.

"Jeden cheat meal nikomu nie zaszkodził"

Jeden cheat meal potrafi rozbudzić wilczy apetyt na słodycze i pociągnąć za sobą lawinę kalorycznych i tuczących słodkości. Zdrowa dieta wymaga treningu silnej woli. Jeśli nie potrafisz sobie odmówić słodyczy, szukaj tych zdrowszych, które nie zawierają cukru. np. czekolady słodzonej stewią czy własnoręcznie zrobionego omletu słodzonego tagatozą.

- Przekąski słodzone zdrowymi zamiennikami cukru mają znacznie mniej kalorii i nie powodują gwałtownego wzrostu poziomu glukozy we krwi. Dzięki temu, po chwili nie następuje jej raptowny spadek (jak ma to miejsce w przypadku cukru), który rodziłby potrzebę zjedzenia kolejnej bomby kalorycznej - wyjaśnia ekspertka.

"Mam zły dzień, zjem coś słodkiego"

- Pocieszanie się jedzeniem jest zgubne w skutkach: przede wszystkim nie rozwiązuje problemów, prowadzi natomiast do utrwalania złych nawyków żywieniowych, w których to emocje, a nie rozsądek, decydują o tym, co jemy - tłumaczy Beata Straszewska.

Dlatego, kiedy masz gorszy dzień, lepiej spotkaj się z kumplem i wyrzuć z siebie, co cię boli albo umów się ze znajomymi na wspólną jazdę na rolkach, squasha czy inny sport. Przyjaciele i aktywność fizyczna to najlepsza recepta na zastrzyk endorfin!

"Potrzebuję energetycznego kopa"

Słodycze i słodkie, gazowane napoje mają wręcz odwrotne działanie - po chwilowym wzroście poziomu cukru we krwi, trzustka wydziela insulinę, by z powrotem ten poziom obniżyć. Paradoksalnie więc organizm traci energię. Powracające napady głodu czy zachcianki na słodkie to ważny sygnał od organizmu, którego nie można lekceważyć.

Może być oznaką cukrzycy typu 2 lub efektem złej diety, która nie dostarcza organizmowi wystarczającej ilości energii. Prawidłowa dieta powinna być dobrze zbilansowana i zawierać węglowodany, szczególnie złożone, np. kasze, makaron pełnoziarnisty, ciemne pieczywo z dużą zawartością błonnika, które dostarczą energii potrzebnej do treningu. Te składniki powodują rozłożone w czasie uwalnianie energii.

Węglowodany w diecie nie mogą być pretekstem do objadania się! Jeśli mimo to potrzebujesz pobudzenia np. w pracy, wyjdź na chwilę na świeże powietrze i pooddychaj głęboko, poskacz lub przebiegnij się po schodach. Dotleń się i nabierz energii!

materiały prasowe
Dowiedz się więcej na temat: sylwetka | cukier | dieta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy