Brud wcale nie jest zły!

Dzieci należy kąpać jak najczęściej. Kurz trzeba zwalczać najskuteczniejszymi środkami, a więc w aerozolu. Ostatnio te obiegowe prawdy zostały poddane w wątpliwość przez naukowców.

Włoscy lekarze złożyli na początku lutego br. oświadczenie, iż wzrost alergii wśród dzieci w ich kraju, to skutek nadmiaru czystości. Statystyki podają, że obecnie na alergie cierpi 30 proc. włoskich dzieci, a jeszcze w latach 50. XX-go w. te schorzenia dotykały ok. 10 proc. maluchów. Taki stan rzeczy jest wynikiem sterylnych warunków - dzieci byłyby odporniejsze, gdyby miały większy kontakt z mikrobami.

- Nadmierna higiena jest zjawiskiem negatywnym - twierdzi dr Alberto Ugazio, ordynator oddziału pediatrii szpitala Bambino Gesu w Rzymie. - Rodzice niepotrzebnie codziennie kąpią dzieci, wystarczy to robić dwa razy tygodniowo.

Reklama

To ryzykowna teza, jednak faktem jest, że

konsekwencje utrzymywania czystości

są zaskakujące. Mówią o tym opublikowane kilka tygodni temu ustalenia w sprawie zarówno szkodliwości kurzu, jak i odkurzania.

Zespoły naukowców z kanadyjskiej organizacji Health Canada oraz z University of Birmingham w Wielkiej Brytanii przebadały skład chemiczny kurzu, jaki zalega w większości domów w krajach wysoko rozwiniętych. Wyniki są alarmujące.

Według uczonych, kurz zawiera ogromne ilości cząstek substancji chemicznych, stosowanych jako środki obniżające łatwopalność rozmaitych wyrobów z tworzyw sztucznych.

W kurzu, oprócz pyłów, drobin naskórka i innych typowych składowych, znajdują się

znaczne ilości PBDE

(polibromowanych eterów difenylowych), które, gdy są w dużym stężeniu, wpływają na rozwój wielu poważnych chorób. Ponadto, odkryto do 93 mikrogramów na gram kurzu substancji HCDBCO. Inną obecną w kurzu substancją chemiczną stosowaną jako dodatek przeciwogniowy w wyrobach z plastiku jest HBCD, związek podejrzewany przez wielu badaczy o wywoływanie nowotworów u ludzi - stężenie tej substancji dochodzi nawet do 110 mikrogramów na gram kurzu.

Kurz w naszych domach - sam w sobie niezbyt zdrowy - stał się w wyniku rozwoju technologii zabójczą mieszanką. Co szczególnie ważne, na kontakt z toksynami najbardziej narażone są małe dzieci, które dużo czasu spędzają na podłodze. Z analiz wynika, że maluch żyjący w domu, gdzie stężenie wymienionych związków wynosi ok. 100 mikrogramów na gram kurzu, wdycha

więcej toksycznych substancji,

niż dorosły pracujący w przedsiębiorstwie, w którym do produkcji wykorzystuje się PBDE lub HBCD.

Aby chronić domowników, jedynym rozwiązaniem jest częste sprzątanie, twierdzą badacze. Inni eksperci z kolei ostrzegają - intensywna walka z kurzem jest groźna dla zdrowia. Tak twierdzą: zespół ekspertów kierowany przez dr Jean-Paul Zocka z Municipal Institute of Medical Research w Barcelonie, dr Kenneth Rosenman, wykładowca medycyny pracy i środowiskowej na Michigan State University oraz dr Victoria King z Asthma UK,

Naukowcy ci przeanalizowali wpływ środków stosowanych w warunkach domowych do walki z brudem na zdrowie człowieka, a to, co ustalili, budzi niepokój.

Zdaniem ekspertów, już cotygodniowe sprzątanie domu może wywołać astmę u osoby, która tym się zajmuje. Wpływa na to skład środków czyszczących i odświeżaczy powietrza w aerozolu.

Uczeni już wcześniej wiązali intensywne stosowanie takich produktów z rozwijaniem się astmy. To, w ocenie wielu ekspertów,

choroba zawodowa sprzątaczek.

Najnowsze badania dowodzą jednak, że groźne dla zdrowia jest też sporadyczne używanie tego rodzaju środków. Największe ryzyko niesie stosowanie takich substancji w aerozolu, jak środki do czyszczenia mebli i szkła oraz odświeżacze powietrza.

- Musimy być świadomi tego, że środki czystości wykorzystywane w domach mogą dawać objawy ze strony układu oddechowego i powodować astmę - podkreśla dr Kenneth Rosenman.

Jak zakładają uczeni, środki te są odpowiedzialne za ok. 15 proc. przypadków astmy u dorosłych. Liczby są nieubłagane: osoby regularnie używające środków czystości w aerozolu są narażone o 30 do 50 proc. bardziej na zachorowanie na astmę od tych, które mieszkań nie sprzątają.

- Nawet u jednej czwartej osób, które mają kontakt ze związkami chemicznymi w aerozolu, na przykład środkami czyszczącymi, może rozwinąć się astma jako choroba zawodowa - twierdzi dr Victoria King.

Kąpać się więc często, czy rzadko? Truć się kurzem, czy, sprzątając go, zapaść na astmę? Na każde z tych pytań brak jednej odpowiedzi, a więc porzekadło "mydło i woda zdrowia nam doda" nie do końca mówi prawdę.

Tadeusz Oszubski

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: lekarze | uczeni | choroby | zdrowie | dzieci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy