Niskie temperatury sprzyjają odchudzaniu

Naukowcy zachęcają do tego, aby przebywać w pomieszczeniach, gdzie panuje niska temperatura. Zdaniem badaczy sprzyja to odchudzaniu. Badacze sugerują, że najbardziej optymalna temperatura w tym ujęciu powinna wynosić 17 stopni.

Badacze wykazali, że niskie temperatury zmuszają organizm do większego wydatku energetycznego, co sprzyja spalaniu kalorii. Dostrzegli jednak, że w niskich temperaturach dochodzi do przekształcenia tzw. złego, białego tłuszczu do dobrego brunatnego tłuszczu.

Biały tłuszcz to prawdziwa zmora tych, którzy próbują walczyć z niechcianą oponką. Główną funkcją tej tkanki jest magazynowanie tłuszczu, a także wytwarzanie tłuszczów (lipogeneza) i rozkładanie ich (lipoliza). Drugim rodzajem tłuszczu jest tkanka brunatna, która określana jest mianem dobrego tłuszczu.

Reklama

Główną funkcją tej tkanki jest wytwarzanie ciepła, które powstaje w wyniku gwałtowanego spalania kalorii. U ludzi pojawia się ona w ostatnich dwóch miesiącach życia płodowego, w rozwiniętej postaci występuje w okresie niemowlęcym, następnie powoli zanika. Niedawno ta koncepcja została podważona.

Najnowsze badania wskazały, że mimo pierwotnych przypuszczeń, brunatną tkankę tłuszczową posiadają również osoby dorosłe. Naukowcy dostrzegli, że osoby, które przebywają w niskich temperaturach, czyli potrzebują dużo energii do ogrzania organizmu przekształcają biały tłuszcz na brunatny, co przyczynia się do utraty masy ciała.

Badacze z Yale poszli o krok dalej i wykazali, że ten skomplikowany proces fizjologiczny sterowany jest przez neurony w mózgu, które kontrolują głód i apetyt. One również kontrolują "brązowienie" białego tłuszczu.

- Nasze badania pokazały, że proces przekształcenia białego tłuszczu w brunatny jest dynamicznym procesem fizjologicznym, który kontroluje mózg. Odkrycie tego związku, może doprowadzić do opracowania nowej strategii w walce z otyłością - tłumaczy prof. Xiaoyong Yang.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy