Ojcostwo sprzyja zdrowiu... taty

Poziom testosteronu świeżo upieczonego ojca ulega znacznemu obniżeniu, co sprzyja przeprogramowaniu się na "tryb wychowawczy" i pozytywnie wpływa na zdrowie mężczyzn - twierdzą naukowcy, których wnioski ukazały się na łamach pisma "Proceedings of the National Academy of Sciences".

W przypadku większości ssaków opieka nad potomstwem spada na barki samicy, podczas gdy głowa rodziny traci zainteresowanie wkrótce po kopulacji. Przykładnymi ojcami bywają natomiast samce niektórych ptaków - pingwinów czy strusi - które opiekują się swoimi dziećmi z równym zaangażowaniem. W tych przypadkach poziom testosteronu spada po przyjściu na świat potomstwa, by mógł uaktywnić się instynkt, dzięki któremu samiec płynnie przechodzi z trybu poszukiwania nowych partnerek na tryb opiekuna.

Współpraca rodziców

- Wśród ssaków ludzie zajmują dość specyficzne miejsce, gdyż przetrwanie naszych dzieci zależy od dorosłych, którzy karmią je i opiekują się nimi przez czas zdecydowanie dłuższy niż dziesięć lat. Wychowywanie potomstwa jest dla człowieka skomplikowanym zadaniem, które wymaga współpracy rodziców. Nasze badania dowodzą, że ojcowie są biologicznie zaprogramowani, by pomagać matkom - mówi współautor pracy Christopher Kuzawa.

Reklama

Grupa biologów z amerykańskiego Northwestern University przeanalizowała zmiany poziomu testosteronu w ślinie 624 młodych Filipińczyków, z których około jedna trzecia w ciągu 4,5 roku trwania badań została ojcami.

Gdy pojawia się dziecko...

Naukowcy analizowali próbki śliny pobrane rano i wieczorem, a następnie informacje na temat wahań poziomu hormonu zestawili z danymi na temat zmian, które zaszły w życiu badanych i wynikami wypełnianych przez nich kwestionariuszy.

Okazało się wówczas, że mężczyźni, których poziom testosteronu był wysoki na początku badań częściej zostawali ojcami niż ci, u których koncentracja tego hormonu była stosunkowo niska. Jednocześnie pojawienie się dziecka (zwłaszcza pierwszego) przyczyniało się do spadku stężenia hormonu o 26 - 34 proc. To ponad dwukrotnie więcej niż w przypadku normalnego obniżenia się poziomu testosteronu z wiekiem (10 - 13 proc.). Po pewnym czasie stężenie hormonu wracało do poprzedniego poziomu.

Pomóc noworodkowi

Ponadto badacze ustalili, że mniej bogata w testosteron była ślina panów, którzy każdego dnia poświęcali swoim dzieciom co najmniej 1-3 godziny. Nie jest jednak prawdą, że mężczyźni z niższym poziomem testosteronu są po prostu troskliwszymi ojcami - podkreślają badacze. Analiza statystyczna wykazała bowiem, że początkowy poziom hormonu nie był w żaden sposób związany z późniejszym zaangażowaniem w wychowanie dziecka.

Jak zauważają biolodzy, wcześniejsze badania wykazały, że mężczyźni, którzy założyli rodziny, cieszą się lepszym zdrowiem i żyją dłużej, czego wyjaśnieniem może być właśnie uknuta przez naturę manipulacja hormonalna. Zbyt wysoki poziom hormonu powoduje większą podatność na choroby przewlekłe, a także może zwiększać ryzyko raka prostaty.

- Ojcostwo i wyzwania związane z pojawieniem się noworodka wymagają wielu emocjonalnych i psychofizycznych dostosowań. Te badania wskazują, że biologia mężczyzny może zmieniać się w taki sposób, by pomóc mu sprostać tym wyzwaniom - podsumowuje kierujący projektem Lee Gettler.

PAP - Nauka w Polsce

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zdrowie | ojcostwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy