Rzeźbienie figury - moda czy potrzeba?

Każde działanie człowieka, zwłaszcza dotyczące jego zdrowia, powinno być głęboko rozważone i zaplanowane. Dotyczy to także wyboru sposobu zdrowego życia poprzez ruch, sport, odżywianie. Tymczasem i tutaj wtargnęła moda na...

Przez lata w naszym kraju wyśmiewano i wytykano palcami ludzi uprawiających kulturystykę i ćwiczenia siłowe. Pseudointelektualiści nie żałowali epitetów: mięśniak, paker itp. Hołdowano statecznemu obrazowi mężczyzny w wieku ok. 35-40 lat z brzuszkiem i nadwagą. W tym czasie pionierzy takiej rekreacji byli prawdziwymi fanami odżegnującymi się od sterydów i "zrobienia sylwetki" w 3 miesiące. Ćwicząc latami, dopracowali się pięknych, zdrowych figur i sprawności ruchowej, jako że uprawiali także inne dziedziny sportu.

Reklama

Sylwetka a la Schwarzenegger

Dzisiaj nikt nie psioczy na siłownie i healtcluby, tyle tylko, że motywacja mocno się zmieniła, a i ze zdrowiem często nic wspólnego to nie ma. Młodzież, krótko ostrzyżona, ze złotym łańcuchem na szyi, przychodzi do siłowni z torbą pełną odżywek i sterydów. Na nic mądre rady instruktorów, których zazwyczaj brak. Odmóżdżone indywidua chcą mieć półmetrowy biceps i bary Atlasa w ciągu 6 miesięcy. Widzimy więc sztywnych "pakerów" z ciałami pełnymi sterydowych pryszczy, idących ulicą z szeroko rozstawionymi rękoma, często używających niewybrednego słownictwa. Ich wątroby, nadnercza, układ hormonalny - to strzępy zdrowego organizmu. Ale moda jest modą, a przecież taki wygląd nie jest człowiekowi potrzebny ani piękny.

Antyczne wzorce ("Dyskobol" Myrona) zginęły. Biznes i tu wziął górę na ideą (błędne i złe propagowanie ćwiczeń siłowych). Komuż chciałoby się systematycznie ćwiczyć przez naście lat? Przecież nie o zdrowie tu chodzi, a o wygląd. Przy silnym organizmie po paru latach zostanie po tych ludziach nie tylko wspomnienie, ale chore nerki, nadwyrężone stawy, impotencja itp.

Dziewczyna jak Grace Jones

Podobny brak rozwagi wykazują również panie. Istnieje grupa wykształconych i zamożnych kobiet popadająca w obłęd na tle szczupłej sylwetki. Wiadomo nie od dzisiaj, że szczupli żyją dłużej i zdrowiej. Jednak głodzenie się doprowadza często do anoreksji lub zaburzeń metabolizmu, miesiączkowania i ogólnej depresji, mimo osiągniętych założeń. Czyż Wenus z Milo to niewłaściwy ideał? Dodać tylko trochę rzeźby na brzuchu, a piękno i czar zostaną zachowane.

Trzeba więc głosem zdecydowanym i rzeczowym apelować o zachowanie zdrowej i pięknej sylwetki, która jest wolna od nadwagi i tłuszczu, ale kobieca i ciepła. Długie włosy, klasyczny ubiór i wdzięk - to jedyna właściwa droga. 180-centymetrowa modelka płaska jak deska, z rozmiarem stopy 43, to żaden ideał wyglądu i kobiecości. Kołysanie się na nogach i idiotyczny krok na podium to esencja sztuczności i pozerstwa. Czy piękna antylopa, gazela, pantera odchudza się ponad miarę i wykonuje jakieś wariackie podskoki i pląsy? Nie - jest naturalna i piękna, a ludzie powinni brać przykład z natury, obserwując zwierzęta i przyrodę. Dotyczy to wdzięku, wyglądu, zalotów i naturalnego piękna...

Zbigniew Maziarczyk

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: moda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy