Serce zostaw w domu

Jeśli to możliwe, nie denerwuj się w pracy! Jeśli niemożliwe, to lepiej zostaw swoje serce w domu.

Brytyjscy naukowcy w "European Heart Journal" donoszą, że ludzie doświadczający stresu w pracy, cierpią w następstwie częściej na chorobę wieńcową, niż zrelaksowani pracownicy. Stres w pracy podnosi ryzyko choroby serca aż o dwie trzecie.

Choroba wieńcowa jest to uszkodzenie tętnic wieńcowych mięśnia sercowego i jedno z najczęstszych schorzeń cywilizacyjnych. Szczególnie znacząco widać tę zależność, według brytyjskich naukowców, pośród mężczyzn i kobiet młodszych, niż 50 lat. Starsi w pracy rzadziej bywali poddawani sytuacjom stresowym, dlatego efekt jego wpływu jest u tych osób rzadziej zauważalny, wg autorów badań.

Reklama

Medycy z University College London zanalizowali dane z programu długofalowych badań Whitehall-II-Studie. Badania rozpoczęto w 1985 roku, obserwacjom poddano 10 300 londyńskich zatrudnionych. Sprawdzano bezpośredni wpływ stresu, choćby przez zmiany pomiarów hormonów. Uznano również wpływ niezdrowych nawyków: jedzenie fast-foodów, palenia czy spożywania alkoholu. Prawie jedna trzecia przyczyn choroby wieńcowej to efekt stresu w pracy w powiązaniu z niewłaściwą przemianą materii - wspólne objawy nadwagi, wysokiego ciśnienia, cukrzycy. Znerwicowani pracownicy skarżyli się też na zburzenia hormonalne, niedoczynność serca, i inne schorzenia.

"Wieńcówka", czyli choroba niedokrwienna serca charakteryzuje się niedostatecznym ukrwieniem tętnic, zwężonych najczęściej miażdżycą. Mięsień sercowy nie otrzymuje poprzez zwężone naczynia dostatecznej ilości tlenu i przestaje pracować właściwie. Możliwe następstwa to zawał serca, zachwiania rytmu serca czy nagła śmierć skutkiem ataku serca.

Pamiętajmy, prócz stresów fundowanych w pracy sami podnosimy ryzyko chorób serca przez palenie tytoniu, brak ruchu, podniesione ciśnienie krwi, chorobę cukrzycową i nadwagę.

Beata Dżon

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy