Archeolodzy odkryli dawny port na małej wyspie na Bałtyku
W trakcie prac archeologicznych na niewielkiej szwedzkiej wyspie Gotska Sandön odkryto port z epoki żelaza. Naukowcy zachodzą w głowę, dlaczego zlokalizowano go na skrawku lądu niemal pośrodku Morza Bałtyckiego?
Wyspa Gotska Sandön należy do Szwecji i znajduje się niemal pośrodku Morza Bałtyckiego, około 40 km na północ od Gotlandii. Jest to niewielki skrawek lądu o powierzchni zaledwie 36 kilometrów kwadratowych - długość wyspy wynosi 9 km, a jej szerokość maksymalna to jedynie 6 km.
Obecnie wyspa stanowi park narodowy, gdzie występuje naturalny las sosnowy i ruchome wydmy. Obszar jest bardzo młody, ponieważ wynurzył się z głębin morza zaledwie 5-6 tys. lat temu w wyniku ruchów izostatycznych (pionowe ruchy skorupy ziemskiej, które nastąpiły na tym obszarze po ustąpieniu lądolodu).
Właśnie tutaj archeolodzy odkryli pozostałości dawnego "portu" z epoki żelaza. Co było wyjątkowego na tej wyspie, że człowiek kierował się akurat do tego miejsca?
Na początku trzeba wspomnieć, że wiosną tego roku na jednej z plaż Gotska Sandön odnaleziono dwie 2000-letnie rzymskie monety, co już samo w sobie było dla archeologów ekscytującym wydarzeniem. Artefakty wykonane były ze srebra - jedna pochodziła z lat 98-117 r. n.e. (wówczas panował cesarz Trajan), druga z lat 138-161 r. n.e. (panowanie cesarza Antonina Piusa).
W trakcie ostatnich prac archeologicznych, na tej samej plaży, odkryto dwadzieścia starożytnych palenisk. Jak twierdzi prof. Johan Rönnby z Södertörn University, mamy tu do czynienia z konkretnym miejscem, do którego dawni ludzie regularnie przybijali swoje łodzie. Tutaj też tworzyli stałe obozowisko. Taki obraz portu może być odmienny wobec naszych nowoczesnych wyobrażeń portu.
Paleniska zostały odnalezione, ponieważ w trakcie wcześniejszych badań odkopano drewniane słupy, które były wbite w ziemię. Specjaliści zauważyli, że na pewnej głębokości były one poczerniałe od węgla - właśnie ten element szczególnie zaciekawił badaczy.
Naukowcy nie są do końca pewni, dlaczego ludność z epoki żelaza kierowała się akurat ku maleńkiej wyspie na środku Morza Bałtyckiego.
Jednocześnie sugerują, że mogło to mieć związek z rozwijającym się przemysłem polowań na foki.
Jak mówi prof. Rönnby: - Łowcy fok mogli przybyć z Gotlandii i wylądować na Sandön, aby gotować foczy tłuszcz. Mogły do tego służyć odkryte paleniska, ale jeszcze tego nie wiemy - mogą istnieć inne powody, dla których to miejsce wygląda tak, jak wygląda, na przykład fakt, że jest to placówka handlowa.
Warto też zauważyć, że przeprowadzone analizy archeologiczne i datowanie metodą C14 palenisk wskazały, że "port" pochodzi sprzed 2000 lat. Dlatego też badacze wiążą go bezpośrednio z odnalezionymi wcześniej rzymskimi monetami.
Obecnie naukowcy nadal pracują na szwedzkiej wyspie i w kolejnych tygodniach możemy spodziewać się odkrycia nowych fascynujących znalezisk. Głównym celem badań jest poznanie historii tego miejsca oraz poznanie jego roli, jakie spełniało w dawnych społecznościach z epoki żelaza.