Spisek wszech czasów. Jak wygląda nowy porządek świata?

Nowy porządek świata - czy faktycznie istnieje coś takiego jak spisek dziejów? /materiały prasowe
Reklama

Opus Dei, Grupa Bilderberg, Skull & Bones – czy te organizacje wraz z rządami i tajnymi służbami tworzą sieć oplatającą cały glob? Tak uważa wielu obserwatorów współczesnej polityki. Przedstawiamy teorię spisku, który może wpływać na losy świata mocniej, niż jesteśmy to sobie w stanie wyobrazić.

Jest maj 1776 roku. W bawarskim mieście uniwersyteckim Ingolstadt wrze. Zainspirowany wojną niepodległościową amerykańskich kolonii profesor prawa Adam Weishaupt skupia wokół siebie studentów wyznających ideały oświecenia. Zakładają Bund der Perfektibilisten, czyli związek zmierzających ku doskonałości. Ich cel to rewolucja przez infiltrację. Dobrze wykształceni studenci mają dostać się do ważnych urzędów niemieckich monarchii, by przejąć władzę.

Kilka lat później do stowarzyszenia przystępuje baron von Knigge i obejmuje jego przywództwo. Występujące pod nazwą Iluminatów bractwo szybko staje się solą w oku rządzących, a jego rozbicie nie jest dla możnych trudnym zadaniem. Członkowie rozpraszają się po całym świecie, lecz organizacji udaje się mimo wszystko przetrwać. Podobnie jak jej nazwie: Iluminaci, czyli Oświeceni...

Reklama

Prawie 200 lat później, kampus Uniwersytetu Yale w USA. Czaszka jest po brzegi wypełniona krwią. Wypity z niej łyk pozwala George’owi W. Bushowi stać się członkiem organizacji Skull & Bones (Czaszka i Kości). To samo zrobił wcześniej jego ojciec i 800 innych najpotężniejszych ludzi amerykańskiej polityki i gospodarki.

Picie z czaszki wodza Apaczów Geronimo to tylko jeden z rytuałów tego elitarnego tajnego związku, czerpiącego wzory z lóż masońskich. Dla Busha ów łyk krwi to symboliczny moment rozpoczęcia kariery, która zaprowadziła go do Białego Domu, ponieważ Czaszka i Kości to kuźnia elit USA.

Już jego ojciec, również prezydent USA, należał do związku. Ojciec George’a seniora – Prescott Bush – miał zaś własnoręcznie wykopać czaszkę wodza i podarować ją Skull & Bones...

Jeśli wierzyć ekspertom od tajnych związków i pisarce Alexandrze Robbins, ten elitarny klub to najpotężniejsza organizacja w USA. Potężniejsza niż CIA, przemysł zbrojeniowy, a nawet sam rząd, ponieważ jej członkowie zajmują ważne pozycje we wszystkich tych instytucjach.

Co to wszystko ma wspólnego z Iluminatami? – Mimo porażki Weishaupt wygrał – mówi historyk Jeffrey Simmons. – Jego idee rozprzestrzeniły się po świecie niczym ziarno. Weishaupt stworzył strategię sięgania po władzę poprzez infiltrację. – Dziś istnieją różni spadkobiercy Iluminatów. Ci spod znaku Czaszki i Kości to tylko jedni z nich – mówi Simmons.

Grupa Bilderberg – budowniczowie nowego świata?

Tyrol, czerwiec 2015 roku. Miasteczko Telfs przypomina twierdzę. Co pięć minut ląduje helikopter, a mężczyźni w czarnych garniturach znikają w holu pięciogwiazdkowego hotelu. Wśród nich są byli rządzący ze szczytów władzy, szefowie CIA, najpotężniejszej tajnej służby na świecie, i ponad sto innych osób z awangardy światowej gospodarki i polityki.

Cóż to za podejrzane spotkanie elit? – To coroczne zebranie Grupy Bilderberg – najpotężniejszego tajnego związku na świecie – wyjaśnia znawca tematu Daniel Estulin, dziennikarz, który przez 15 lat zbierał materiały na temat tych tajemniczych konferencji.

– Przez 4 dni członkowie Grupy Bilderberg dyskutują o przyszłym kursie polityki światowej, określają kierunki w gospodarce i są tym samym prawdziwymi budowniczymi Nowego Porządku Świata (New World Order) – mówi Estulin.

Jeśli dokładniej przyjrzeć się listom uczestników, spotkania mogą się wydawać – podobnie jak w przypadku tajnego związku Skull & Bones – trampoliną w karierze.

Na przykład Bill Clinton pierwszy raz odwiedził konferencję Grupy Bilderberg w 1991 roku, a już w 1992 został prezydentem Stanów Zjednoczonych. George Robertson wziął w niej udział po raz pierwszy w 1998, a rok później objął stanowisko sekretarza generalnego NATO. Romano Prodi zaś kilka miesięcy po pierwszym udziale w konferencji został przewodniczącym Komisji Europejskiej.

– Obecnie członkowie Grupy Bilderberg kierują bankami centralnymi i państwami, są w stanie wyznaczyć poziom światowego zabezpieczenia finansowego, stopy procentowe i cenę złota oraz ustalić, które państwa dostaną kredyty – uważa Daniel Estulin.

CIA – imperium cieni

Poszukiwania powiązań tajnych stowarzyszeń, rządów i CIA prowadzone są przez badaczy tematu nie tylko w tak oczywistych miejscach, jak Waszyngton, Rzym czy Berlin. Czasem tropy prowadzą ich nawet w głąb Czarnego Lądu. Jak w lutym 1975 roku, kiedy w leżącej w południowo-zachodniej Afryce Angoli szalała krwawa wojna domowa.

Ponieważ rząd USA obawiał się, że władzę w Angoli przejmą komuniści, planował wsparcie grup rebeliantów w walce przeciwko „czerwonemu zagrożeniu”. Główną odpowiedzialną była CIA. Tajna służba szkoliła rebeliantów i zaopatrywała ich w broń na zlecenie ówczesnego sekretarza stanu USA i członka Grupy Bilderberg, Henry’ego Kissingera.

Kiedy w następnym roku doszło do eskalacji rozlewu krwi, zarówno John. R. Stockwell, kierujący oddziałem CIA w Angoli, jak i ówczesny dyrektor CIA William Colby wyrazili wobec Kissingera wątpliwości co do sukcesu tzw. operacji IA Feature.

Kilka miesięcy później obydwaj zostali zwolnieni. Nowym dyrektorem CIA został George H.W. Bush, wpływowy członek Skull & Bones i późniejszy prezydent USA. Według wtajemniczonych Stockwell został zaś zastąpiony przez „marionetkę Busha”.

Krwawa wojna domowa, która kosztowała życie 500 tysięcy cywilów, skończyła się dopiero 27 lat później. – CIA obaliła funkcjonujące demokracje konstytucyjne w ponad 20 krajach. Manipulowała dziesiątkami państw, organizowała opór mniejszości narodowych i zachęcała do rewolt na wielu obszarach kryzysowych – wyjaśnia były pracownik CIA Stockwell.

I dodaje: – Na skutek tajnych działań militarnych CIA zabito w sumie sześć milionów ludzi – za pieniądze amerykańskich podatników. Bush, Skull & Bones, Grupa Bilderberg – w dużych operacjach CIA pojawiają się wciąż te same nazwiska i organizacje. Zdaniem badaczy tajnych związków nie ma w tym nic dziwnego – dążą one do tego samego celu: zachowania własnej władzy i rozbudowy tajnej sieci wspierającej wprowadzanie Nowego Porządku Świata.

– To jak puzzle – części oglądane pojedynczo nie mają sensu, dopiero kiedy zostaną połączone, tworzą zrozumiałą całość – mówi ekspert ds. tajnych organizacji, Daniel Estulin. Jego zdaniem problem tkwi w tym, że dzięki sieci o światowym zasięgu elitarne gabinety cieni są już zbyt potężne i wszechobecne, żeby mówiono o nich publicznie.

Jedyny sposób na ułożenie puzzli to sprawdzić drobiazgowo każde nazwisko, każdą organizację i każde pojedyncze połączenie w ukrytym systemie sojuszy. Tak powstałby zrozumiały obraz...

Pozostaje pytanie, jak niebezpiecznie jest stanąć poza siecią, a tym bardziej ją zaatakować. Nawet gdy zasiada się w Białym Domu i jest się najpotężniejszym człowiekiem w USA. Jeśli przyjrzeć się życiorysom wszystkich 43 prezydentów USA, to okazuje się, że jedynie trzech nie należało do tajnego związku, takiego jak masoni czy Skull & Bones.

Nazwiska tych prezydentów to: Abraham Lincoln (zabity w zamachu), John Fitzgerald Kennedy (zabity w zamachu) oraz... Barack Obama.

Archiwa terroru

Żadne inne tajne służby nie są tak potężne, jak CIA. Budżet agencji wywiadowczej nie jest ujawniany, ale przypuszcza się, że wynosi ponad 40 miliardów dolarów – to ponad czterokrotnie więcej niż roczne wydatki na całą polską armię!

Jej oficjalny cel to zagwarantowanie bezpieczeństwa USA. A rzeczywista misja? Czerpanie zysków w cieniu wojny. Tak przynajmniej formułuje to politolog Alfred W. McCoy, profesor Uniwersytetu Wisconsin, w książce CIA i heroina.

– Wkroczenie żołnierzy USA do Afganistanu otworzyło drogę do lukratywnego handlu narkotykami między USA i talibami. Za to, by na miejscu wszystko przebiegało sprawnie, odpowiedzialna jest CIA.

W cieniu Watykanu

Rzadko zdarzało się w historii Kościoła, że ktoś został tak szybko kanonizowany jak Josemaría Escrivá. Zaledwie 27 lat po śmierci założyciel Opus Dei został ogłoszony świętym przez papieża Jana Pawła II.

– To oznaczało ogromny wzrost wpływów Opus Dei – wyjaśnia ekspert ds. Watykanu Peter Hertel. Szacuje się, że w czasie wyboru kardynała Ratzingera na papieża w konklawe liczącym 120 osób brało udział ponad 50 sympatyków lub bezpośrednich członków Opus Dei.

Ta organizacja ma obecnie oddziały w ponad 60 krajach, jej członkowie zajmują stanowiska w instytucjach rządowych, finansowych i wielkich przedsiębiorstwach. – Przekazują zarobione pieniądze bezpośrednio prałaturze. Im zostaje tylko kieszonkowe – twierdzi Hertel.

Sieć rodzinnych klanów

Ich majątek jest szacowany na kilkaset miliardów dolarów, posiadają udziały w największych koncernach energetycznych na świecie, są prezesami największych banków i jednocześnie członkami obu najpotężniejszych tajnych związków na naszej planecie: Skull & Bones i Grupy Bilderberg.

Europejska rodzina Roth­schildów i amerykańska dynastia Rockefellerów od ponad 200 lat wpływają na rozwój Nowego Porządku Świata.

Jakie są cele obu potężnych klanów? Mayer Amschel Rothschild już w 1790 roku powiedział: – Dajcie mi kontrolę nad pieniędzmi narodu, a nie będzie mnie obchodzić, kto ustanawia prawa.

Tajna sieć władzy

Według licznych znawców polityki działalność wielu mniej lub bardziej tajnych organizacji układa się w logiczną całość.

USA. Rok założenia: 1776. Prezydent: Barack Obama. Ludność: 314 milionów. PKB: ponad 15 bilionów dolarów. Cel: dominacja w polityce światowej. Wojsko: około 1,4 miliona żołnierzy.

MASONI. Rok założenia: 1717. Cele: wolność, równość, humanitaryzm. Członkowie: 6 milionów na całym świecie, m.in. mężowie stanu, szefowie koncernów. Mason Jerzy Waszyngton zostaje w 1789 roku pierwszym prezydentem USA. 

Zdaniem ekspertów wszyscy prezydenci USA – oprócz Lincolna, Kennedy’ego i Obamy – należeli do tajnych bractw. Z masonów wyłonili się Iluminaci.

ILUMINACI. Rok założenia: 1776 w Ingolstadt (Niemcy) przez Adama Weishaupta. Zakaz prowadzenia działalności: 1785. Cele: oświecenie. Ówcześni członkowie: około 4000 na całym świecie.

OPUS DEI. Rok założenia: 1928 przez Josemaríę Escrivá. Cele: nawracanie niewierzących i wzmocnienie fundamentalistycznego skrzydła w Kościele katolickim. Członkowie: ok. 90 tysięcy w 60 krajach; organizacja poparła wybór Josepha Ratzingera na papieża Benedykta XVI.

FBI. Rok założenia: 1935. Budżet: 6 miliardów dolarów. Dyrektor: James B. Comey. 70 placówek zagranicznych na całym świecie. FBI szantażowało kilku prezydentów informacjami z ich życia prywatnego.

CIA. Rok założenia: 1947. Dyrektor: John O. Brennan (od marca 2013 roku). Budżet: 40 mld dolarów. Były dyrektor (m.in.): George H.W. Bush. CIA finansowała spotkania Grupy Bilderberg.

SKULL & BONES. Rok założenia: 1832, Yale. Cel: władza. Członkowie: 800 osób z elity politycznej i gospodarczej. Członkowie robią karierę w CIA.

KLAN ROCKEFELLERÓW. Założony: w XIX wieku przez Johna D. Rockefellera. Majątek: ponad 10 mld dolarów. Członkowie rodziny mają udziały w firmach na całym świecie.

KLAN ROTHSCHILDÓW. Założony: w XVIII wieku przez Mayera Amschela Rothschilda. Majątek rodzinny: ponad 3 mld dolarów (szacunkowo). 50 biur w 30 krajach.

GRUPA BILDERBERG. Rok założenia: 1954. Cele: forsowanie interesów uprzemysłowionych państw. Uczestnicy: ok. 150 na każdym spotkaniu, m.in. Andrzej Olechowski i Jacek Rostowski.

Świat Tajemnic
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy