Szukał skarbu na własną rękę. Doprowadził do tragedii

Fatalnymi stratami zakończyła się przygoda poszukiwacza, który ruszył na wykopaliska w obiekcie Fort Pearce w stanie Utah. Jego żądza mogła doprowadzić do zniszczenia historycznych reliktów, których według archeologów, nie da się odratować.

"Prawie niemożliwe jest oszacowanie szkód spowodowanych przez tego mężczyznę" - stwierdził główny archeolog agencji Trust Lands Administration, Joel Boomgarden, w odniesieniu do sprawy poszukiwacza skarbu, który mógł zniszczyć cenne zabytki. Regionalne media stanu Utah dotarły do sprawy, która szokuje środowisko archeologów.

Od listopada zeszłego roku biuro szeryfa hrabstwa Washington w stanie Utah otrzymywało zgłoszenia o mężczyźnie, który prowadził amatorskie wykopaliska w regionie terenów Fort Pearce Wash niedaleko miasta St. George. Miejsce to jest chronione prawnie, ze względu na historyczne pozostałości petroglifów kultury Indian Pueblo sprzed 500 lat.

Reklama

Ostatecznie policjantom udało się zatrzymać 51-latka, podejrzanego o nielegalną aktywność. Zobaczyli także jedno z jego "dzieł" i niemal osłupieli. Był to dół o głębokości ok. 4,5 m i szeroki na 60 cm. Mężczyzna przyznał się, że to on go wykopał.

Oskarżano go o przestępstwo drugiego stopnia za prowadzenie nielegalnych działań na ziemiach powierniczych. Sam 51-latek miał przyznać, że poszukiwał srebra. Jednak w pogoni za zyskiem mógł zniszczyć prawdziwy skarb.

Straty nie do odzyskania

Joel Boomgarden zauważa, że mężczyzna zrobił nielegalne wykopaliska pod jednym z petroglifów, prawdopodobnie uznając go za znak miejsca skarbu. Archeolog podejrzewa, że "wykopaliska" mogły zakłócić dowody archeologiczne, które pomogłyby lepiej zidentyfikować pełną historię ludzkości w regionie.

Co więcej, Boomgarden z przerażeniem stwierdził, że dziura powstała dosłownie na tzw. "prehistorycznym śmietniku" czyli swoistym składowisku zachowanych pozostałości ludzkiej działalności jak porzucone materiały, ekskrementy czy ceramika. Takie miejsca to dosłownie kopalnia wiedzy nt. zwyczajów i działalności historycznej człowieka.

Wszystko to jednak jest teraz zagrożone w miejscu, gdzie prowadzono nielegalne wykopaliska. Prócz samych zniszczeń otoczenia w wyniku użycia narzędzi, według archeologa prawdopodobnie doszło do mocnego naruszenia warstw osadowych. To zaś utrudni możliwe badania archeologiczne, które mogłyby wyjawić dodatkową wiedzę nt. kultury Indian Pueblo.

- To, co zrobił ten mężczyzna, to wykopanie dziury prosto przez "prehistoryczny śmietnik" i zakłócenie osadów, tak że nie są już rozwarstwione, nie są już uporządkowane. Wszystkie informacje są teraz jakby wyrwane z kontekstu. Złożenie ich z powrotem jest prawie niemożliwe - stwierdził Boomgarden w rozmowie z portalem KSL.

Skarby Indian Pueblo

Indianie Pueblo byli jednym z plemion północnoamerykańskich, którzy osiedlali się na terenie współczesnych stanów Utah, Arizona i Nowy Meksyk. Nazwa Pueblo wzięła się z języka hiszpańskiego, oznaczając "wioskę". Gdy bowiem pierwsi hiszpańscy kolonizatorzy przybywali na tereny południowo-zachodniej Ameryki Północnej, znajdowali prawdziwe osady, należące do Indian.

Kultura Pueblo charakteryzuje się właśnie pokaźnymi budowlami z piaskowca łączonego z zaprawą glinianą. Niektóre z nich miały nawet kilka pięter. Indianie Pueblo charakteryzowali się także pokojowym nastawieniem. Do dziś też przedstawiciele Indian Pueblo zachowują swoje religijne uroczystości przodków.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ameryka Północna | Indianie | Archeologia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy