Tajemnice historii, czyli niewypowiedziana wojna francusko-brytyjska

W czerwcu 1941 roku niewypowiedziana wojna pomiędzy Wielką Brytanią a Francją była w pełni. Brytyjczycy właśnie postanowili zająć francuskie kolonie. Historia nieznanych dziejów II wojny światowej.

Po zawarciu w czerwcu 1940 roku przez rząd marszałka Henriego Philippe’a Petaina rozejmu z Niemcami niedawni sojusznicy Francja i Wielka Brytania stali się przeciwnikami. Wrogość wobec Londynu wielu Francuzów, którzy uważali się za porzuconych przez sojusznika, nasiliła się po atakach Royal Navy na francuskie bazy morskie w Afryce. Tymczasem rezydujący w Vichy gabinet Petaina zaczął bliżej współpracować z Berlinem.

Zagrożone tyły

Położenie strategiczne Brytyjczyków pogorszyło się wiosną 1941 roku, po klęskach w Grecji i Libii. Mieli oni też kłopoty w Iraku, gdzie do władzy powrócił wrogi im premier Raszid Ali al-Gailani. Otwarty konflikt wybuchł tam 30 kwietnia, kiedy oddziały irackie ostrzelały brytyjską bazę lotniczą Habbanija. Rewoltę Al-Gailaniego postanowiły wesprzeć Trzecia Rzesza i Włochy. Hitler wysłał do Iraku doradców wojskowych i grupę lotniczą Luftwaffe (zwaną od nazwiska dowódcy pułkownika Wernera Juncka "Sonderkommando Junck"), a Mussolini włoskie myśliwce. Obecność lotnictwa osi nie miała znaczącego wpływu na przebieg konfliktu, który zakończył się klęską Irakijczyków.

Reklama

Niemniej jednak podczas niemiecko-włoskiej eskapady zdarzyło się coś, co dało do myślenia brytyjskim politykom i dowódcom. Samoloty osi miały międzylądowania w Syrii, która podobnie jak Liban była pod kontrolą francuskiej administracji, uznającej zwierzchnictwo rządu w Vichy. Obszar ten nazywano Lewantem. 27 i 28 maja 1941 roku potwierdziły się obawy, że może on stać się niemieckim przyczółkiem, kiedy wicepremier admirał François Darlan podpisał tak zwane protokoły paryskie.

Władze w Vichy zgadzały się udostępnić Niemcom instalacje wojskowe w swych posiadłościach w zamian za złagodzenie okupacyjnego reżimu. Stanowiłoby to zagrożenie między innymi ze względu na opanowanie bliskowschodnich pól naftowych i Kanału Sueskiego.

Ponadto Niemcy mogliby się znaleźć na tyłach wojsk alianckich walczących w Afryce Północnej. Niepokoiło to Anglików, ponieważ po opanowaniu w maju 1941 roku Krety przez siły osi od posiadłości Vichy oddzielał je tylko Cypr, którego bronił słaby garnizon brytyjski.

Silny przeciwnik

Brytyjczycy postanowili zająć Lewant, ale nie było to łatwe. Tamtejsza armia, którą dowodził generał Henri Dentz, liczyła ponad 40 tysięcy żołnierzy i stanowiła istną mozaikę etniczną. Poza Francuzami służyli w niej Algierczycy, Marokańczycy, Tunezyjczycy, Libańczycy, Syryjczycy oraz żołnierze pochodzący z posiadłości francuskich leżących na południe od Sahary. Nie brakowało tam też przedstawicieli mniejszości narodowych zamieszkujących region - Czerkiesów, Druzów czy Kurdów.

W skład Armii Lewantu wchodziło siedem pułków (20 batalionów) i 11 samodzielnych batalionów piechoty. Kawalerię tworzyły trzy pułki spahisów, 50 samodzielnych szwadronów i trzy kompanie meharysów. Część jednostek była zmotoryzowana. Do tego dochodziły dwa pułki pancerne.

Siły francuskie były dobrze uzbrojone. W dwóch pułkach pancernych miały cztery szwadrony z 90 czołgami Renault R-35 (według niektórych źródeł też Renault FT-17). Wojska Vichy posiadały podobną liczbę samochodów opancerzonych. Ich artyleria zaś, w tym dwa pułki i jedna grupa, dysponowała około 120 działami różnych kalibrów.

Tuż przed brytyjskim atakiem w Lewancie znajdowały się dwie grupy myśliwskie (Groupe de Chasse, GC). GC III/6 z 25 maszynami Dewoitine D.520 stacjonowała na lotnisku

Rijak w Libanie, a GC I/7, latająca na Morane-Saulnier 406, miała 12 samolotów w Aleppo-Nerab i sześć w libańskim Estabel. Francuzi dysponowali też grupą bombową (Groupe de Bombardement, GB). Dziesięć bombowców Glen-Martin 167F należących do GB I/39 było w Rijak, a dwa następne w Madjaloun (też w Libanie). Na tym ostatnim lotnisku stacjonowała również eskadra (3/39) z sześcioma samolotami Bloch MB 200. Na lotniskach w libańskim Rijak i czterech syryjskich były rozmieszczone jednostki z 28 rozpoznawczymi maszynami Potez 25TOE. W Mezze koło Damaszku i Aleppo-Nerab stacjonowało ich odpowiednio 12 i pięć o wiele nowocześniejszych od nich samolotów Potez 63.11. W Trypolisie na wybrzeżu Libanu bazowało natomiast pięć wodnosamolotów Loire 130. W bejruckim porcie stały dwa niszczyciele, awizo i trzy okręty podwodne.

Równie ciekawy skład miały brytyjskie siły inwazyjne. Ich trzon stanowiła australijska 7 Dywizja Piechoty (dwie brygady). Inną dużą jednostką była 1 Dywizja Lekka Wolnych Francuzów (dwie brygady), w której obok żołnierzy Legii Cudzoziemskiej służyli mieszkańcy wielu francuskich posiadłości zamorskich. W zajęciu Lewantu brały też udział między innymi brytyjskie 16 Dywizja Piechoty (w jej składzie był czeski 11 Batalion) i 4 Brygada Kawalerii oraz indyjska 10 DP. Siły inwazyjne tworzyli też Legion Arabski i żydowscy ochotnicy. Ogółem wraz ze wzmocnieniami w czasie walk w kampanii wzięło udział 13 brygad australijskich, brytyjskich, francuskich i indyjskich.

Po klęskach w kontynentalnej Grecji, na Krecie i w Afryce Północnej dowództwo brytyjskie miało ograniczone możliwości, żeby udzielić wsparcia lotniczego. Problemy były też ze sprzętem pancernym - najlepsze alianckie czołgi to 9-10 Hotchkissów H-39 należących do Wolnych Francuzów. Kilkanaście lekkich Vickersów Mark VIB miał pułk kawalerii dywizji australijskiej. Alianci dysponowali też lekkimi transporterami opancerzonymi i samochodami pancernymi. Wsparcie lotnicze zapewniało im kilka eskadr z myśliwcami Gloster Gladiator, Hawker Hurricane i Curtiss P-40 Tomahawk oraz bombowcami Bristol Blenheim i Vickers Wellington - razem od 50 do 70 maszyn. Brytyjczykom dominację na morzu zapewniały natomiast trzy krążowniki, osiem niszczycieli i okręt transportowy.

Bratobójcze walki

Brytyjczycy postanowili uderzyć na francuski Lewant z czterech kierunków. Ten atak stanowił część operacji "Exporter". Wojska z Palestyny miały zająć Damaszek i Bejrut, a celami dla oddziałów nacierających z Iraku były Trypolis, Dajr az-Zaur, Ar-Rakka i Aleppo. Uderzenie na północną Syrię miało odciąć siłom Vichy zaopatrzenie z neutralnej Turcji. Pierwsza bitwa kampanii w Lewancie, która rozpoczęła się 8 czerwca 1941 roku, rozegrała się następnego dnia - żołnierze walczyli o rzekę Litani, naturalną przeszkodę na drodze z Palestyny do Bejrutu. Od frontu uderzyli Australijczycy z 21 Brygady Piechoty, a u ujścia rzeki postanowiono wysadzić 11 Komando (Szkockie). Przerzuceni z Cypru komandosi mieli zająć most Qasmiye. Z powodu złych warunków na morzu Szkoci spóźnili się, co dało czas Francuzom, by zniszczyć przeprawę. Komandosi wdali się w ciężkie walki i ponieśli duże straty. Z 406 żołnierzy, którzy wylądowali, zginęło 45, a 85 odniosło rany. Działania komandosów dały jednak australijskim saperom czas na zbudowanie przeprawy pontonowej.

Również siły zmierzające w kierunku stolicy Syrii brały udział w zaciekłych walkach. Wojska Vichy przeprowadziły w połowie czerwca kontratak i czasowo odzyskały kontrolę nad kilkoma miejscowościami oraz przerwały łączność między australijską 25 Brygadą a indyjską 5 Brygadą i Wolnymi Francuzami. Decyzja alianckiego dowódcy brygadiera W.L. Loyda o uderzeniu na Damaszek zmusiła siły Vichy do odwrotu. Oddziały alianckie wkroczyły tam nocą 21 czerwca 1941 roku.

Rząd w Vichy korzystał z kontrolowanych przez wojska osi lotnisk i portów, żeby udzielać wsparcia Armii Lewantu. W pierwszym tygodniu walk lotnictwo generała Dentza zostało wzmocnione przez trzy nowe grupy bombowe. 14 czerwca 1941 roku dysponowały one 24 samolotami Lioré et Olivier LeO 451, a tydzień później już 32. Do Syrii wysłano też GC II/3 z Dewoitine D.520. Straty, szczególnie na słabo bronionych lotniskach, spowodowały jednak, że latające na tych myśliwcach jednostki miały 27 czerwca sprawne tylko 23 maszyny, a liczba Morane-Saulnier 406 stopniała do 12. 

Jako uzupełnienie strat do Syrii wysłano dwie eskadry z lotnictwa morskiego z 12 samolotami Glen-Martin 167F. Według danych z 3 lipca lotnictwo Vichy dysponowało 36 myśliwcami, 39 bombowcami, dziewięcioma transportowcami i trzema wodnosamolotami. Przed końcem kampanii przybyły jeszcze jako wsparcie eskadra 12 Dewoitine D.520 i eskadra z sześcioma wodnosamolotami torpedowo-bombowymi Latécoère 298. Maszyny transportowe tuż przed końcem walk przewiozły z Salonik do Aleppo jedną kompanię 1 Batalionu Marszowego Piechoty Kolonialnej. Szacuje się, że w kampanii w Lewancie w sumie użyto około 290 samolotów Vichy, ale znacząca ich część była przestarzała.

Rząd Petaina starał się dostarczyć swym wojskom w Lewancie uzbrojenie i zaopatrzenie drogą morską. Z Tulonu wysłano z amunicją dwa niszczyciele, ale jeden z nich 16 czerwca zatopiły brytyjskie samoloty torpedowe. Drugi przedarł się, lecz lotnictwo alianckie uszkodziło go w bejruckim porcie. W lipcu Francuzi wysłali do Salonik dwa statki po wsparcie, baterie artylerii polowej i przeciwlotniczej. Gdy "Saint Didier" został trafiony 4 lipca u wybrzeży Turcji torpedą przez brytyjski samolot, drugi, "Oued-Iquem", zawrócono. Ostatnie wzmocnienie, trzy kompanie 1 Batalionu Marszowego Piechoty Kolonialnej, zabrały przybyłe z Lewantu do Salonik trzy niszczyciele. Okręty te wypłynęły 5 lipca w kierunku Latakii, ale do niej nie dotarły. Gdy Brytyjczycy wykryli konwój, rozkazano mu powrócić do Salonik.

Ze względu na zajęcie przez oddziały indyjskie północnej Syrii i podejście Australijczyków pod stolicę Libanu dalszy opór nie miał sensu. Generał Dentz za pośrednictwem amerykańskiego konsula w Bejrucie poprosił o rozejm. Walki ustały o północy z 11 na 12 lipca 1941 roku. Dwa dni później w Akce w Palestynie podpisano rozejm. W imieniu aliantów podpisał go generał Henry Maintland Wilson, a z ramienia Vichy - dowódca Armii Lewantu generał Joseph de Verdilhac. Wolnych Francuzów reprezentował generał Georges Catroux.

Gorzkie zwycięstwo

Po rozejmie 37 tysięcy 736 wojskowych Vichy miało do wyboru - repatriacja lub przyłączenie się do Wolnych Francuzów. Tę drugą możliwość wybrało tylko 5688. Nie była to przyjemna informacja dla przywódcy Wolnej Francji generała Charlesa de Gaulle’a. Reszta Armii Lewantu dochowała wierności Vichy. Wraz z wojskowymi na repatriację zdecydowało się kilka tysięcy francuskich cywilów. Między 7 sierpnia a 27 września 1941 roku w ośmiu konwojach odpłynęło z Syrii 37 tysięcy 563 żołnierzy i cywilów. Generał Dentz i 29 wysokich rangą oficerów było zakładnikami do czasu, aż do Syrii nie powrócili wywiezieni z niej podczas konfliktu alianccy jeńcy. Później Dentz za swą postawę w 1941 roku został skazany na karę śmierci, którą de Gaulle zamienił na więzienie. Generał zmarł tam w grudniu 1945 roku.

Tadeusz Wróbel

Polska Zbrojna
Dowiedz się więcej na temat: historia | Afryka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy