Zodiak - najbardziej tajemniczy seryjny morderca

Zodiaka nie udaje się pojmać od 1968 roku. Sam twierdził, że ma na swoim koncie 37 ofiar, policji udało się potwierdzić tylko 5. Mimo tego, że wiele razy byli blisko pojmania seryjnego mordercy, nigdy im się to nie udało.

20 grudnia 1968 roku siedemnastoletni David Arthur Faraday wraz ze swoją szesnastoletnią partnerką Betty Lou Jensen wybrali się w tajemnicy na pierwszą randkę. Jednak para nastolatków, zamiast udać się na bożonarodzeniowy koncert, jak powiedzieli swoim rodzicom, postanowiła pojechać na Lake Herman Road w Benicia - lokalny zakątek miłości.

Wkrótce obok nich zaparkował drugi samochód - jasny Chevrolet Impala, wysiadł z niego podejrzany mężczyzna, który zaczął strzelać do auta zakochanych licealistów. Najpierw trafił w prawe, tylne okno, przestrzelił lewą, tylną oponę, a gdy David chciał uciec z samochodu, z bliskiej odległości strzelił mu w głowę. Przerażona Betty Jensen zaczęła uciekać, jednak udało jej się przebiec zaledwie kilka metrów, gdy dosięgnęły ją strzały z broni mordercy. Dziewczyna zmarła na miejscu, trafiona pięciokrotnie w plecy z pistoletu kalibru .22.

Reklama

Morderstwo w Blue Rock Springs

Zaledwie sześć miesięcy po pierwszym morderstwie zabójca zaatakował ponownie. 4 lipca  tuż przed północą dwudziestodwuletnia Darlene Ferrin wraz ze swoim dziewiętnastoletnim partnerem Michaelem Megau wybrali się do parku Blue Rock Springs w Vallejo. Tam, w odludnym miejscu Darlene zaparkowała auto, by porozmawiać.

Wkrótce na parkingu pojawił się drugi samochód, zatrzymał się, po czym niemal natychmiast odjechał, by za około 10 minut zjawić się ponownie. Wysiadł z niego mężczyzna, który zaczął iść w kierunku zakochanych oświetlając ich latarką. Para była przekonana, że to policjant, jednak szybko okazało się, że nie mieli racji. Mężczyzna pięciokrotnie strzelił w ich kierunku z Lugera 9 mm.

Pierwsze kule trafiły Michaela w twarz i klatkę piersiową. Kilka kul przeszło na wylot i raniło Darlene. Chłopak próbując uciekać został postrzelony w lewe kolano, a dwudziestodwulatka w oba barki i w plecy. Następnie morderca obrócił się i ruszył w kierunku swojego samochodu, jednak słysząc, że jego ofiary wciąż żyją, wrócił i strzelił jeszcze raz do każdej z ofiar.

40 minut po północy nieznany mężczyzna zadzwonił na policję z budki telefonicznej, przyznając się do podwójnego zabójstwa. Żeby nie było wątpliwości dokładnie opisał szczegóły morderstwa, podając między innymi rodzaj broni, z której strzelał. Morderca przyznał się także do zabicia Davida Faraday i Betty Jensen w grudniu zeszłego roku. Pomylił się tylko co do jednego - Michealowi, pomimo obrażeń twarzy i klatki piersiowej, udało się przeżyć.

Tu mówi Zodiak

Pod koniec lipca do redakcji "Chronicle", "Examiner" i "Times Herald" przyszły listy od tajemniczego mordercy, o niemal identycznej treści. W listach mężczyzna przyznał się do zabójstw dokonanych na Lake Herman Road i w Blue Rock Springs. Każdy z nich zawierał jedną trzecią zaszyfrowanej wiadomości, w której rzekomo ukryta była tożsamość mordercy. Szyfr miał zostać opublikowany na pierwszej stronie gazety. W innym przypadku mężczyzna zagroził, że będzie mordował przez cały weekend, aż nie zabije przynajmniej 12 osób.

Kilka dni później do jednej z redakcji przyszedł kolejny list od tajemniczego zabójcy, zaczynający się on od słów "Tu mówi Zodiak". Pierwszy raz mężczyzna użył swojego pseudonimu i w odpowiedzi na apel policji podał więcej szczegółów dotyczących popełnionych przez niego morderstw. List podpisany był symbolem przypominającym logo szwajcarskiego producenta zegarków Zodiac.

Wkrótce małżeństwu z North Salinas udało się rozszyfrować wiadomość od zabójcy. Wbrew zapewnieniom Zodiaka szyfr nie zawierał jego tożsamości, a jedynie jego przemyślenia. "Lubię zabijać ludzi, bo to świetna zabawa. Lepsza niż zabijanie dzikich stworzeń w lesie, bo człowiek jest najbardziej niebezpiecznym ze zwierząt", pisał w swoim liście morderca.

Zodiak uderza ponownie

27 września 1969 Cecelia Shepard i Bryan Hartnell postanowili odpocząć nad brzegiem jeziora Berryessa. Nagle zauważyli mężczyznę, który schował się za drzewem i założył czarny, czworograniasty kaptur zasłaniający całą twarz, na którym widniał symbol Zodiaka. Podszedł do pary studentów, trzymając w prawym ręku broń i zażądał od nich kluczyków do samochodu oraz pieniędzy, opowiadając, że uciekł z więzienia w Montanie, zabił strażnika, a teraz potrzebuje dostać się do Meksyku.

Zamaskowany mężczyzna podał linę Cecelii i nakazał jej skrępować partnera. Gdy to zrobiła Zodiak podszedł bliżej, związał ją, po czym zacisnął mocniej więzy chłopaka. Po krótkiej wymianie zdań mężczyzna wyciągnął około trzydziestocentymetrowy nóż i zaczął dźgać. Najpierw zadał sześć ciosów Bryanowi, po czym dziesięć razy dźgnął jego dziewczynę.

Po dokonaniu tej zbrodni morderca wyciągnął marker i narysował na samochodzie studentów swój symbol. Pod spodem zamieścił daty i miejsca poprzednich zabójstw oraz dokładną datę i godzinę zabójstwa pary studentów wraz z informacją, że zostali zabici nożem. Po wszystkim Zodiak zadzwonił na policję, by pochwalić się kolejnym morderstwem. Bryanowi udało się przeżyć, jednak jego dziewczyna zmarła przed nadejściem pomocy.

Zabójstwo Paula Stine’a

Dwa tygodnie później, 11 października, taksówkarz Paul Stine zabrał klienta ze skrzyżowania ulic Geary i Mason w  San Francisco i ruszył w kierunku ulic Washington i Cherry. Jednak jedną przecznicę przed celem podróży pasażer nakazał Paulowi zatrzymać się, po czym strzelił mu w prawą skroń. Zabójca wysiadł z samochodu, zabrał pieniądze i kluczyki oraz wyciął fragment koszuli taksówkarza. Po wszystkim Zodiak spokojnym krokiem odszedł z miejsca morderstwa.

Zdarzenie to widziała trójka nastolatków, którzy niezwłocznie powiadomili policję. Prawdopodobnie przez błąd dyspozytora, który początkowo powiadomił funkcjonariuszy, że poszukiwany jest czarnoskóry mężczyzna, stróżom prawa nie udało się złapać Zodiaka, mimo iż patrolujący ulicę policjanci widzieli mężczyznę pasującego do wcześniejszego rysopisu seryjnego mordercy.

Dwa dni później do redakcji "Chronicle" przyszedł list od Zodiaka, w którym chwalił się zabiciem Paula Stine’a, przyznając, że policja mogła go złapać bez problemu. W liście groził także, że jego następnym celem mogą być dzieci ze szkolnego autobusu. Koperta zawierała również zakrwawiony fragment koszuli Paula Stine’a.

Nieuchwytny morderca

Paul Stine był ostatnią potwierdzoną ofiarą Zodiaka. W kolejnych listach przysyłanych przez mordercę na przestrzeni lat znajdowały się różne przechwałki dotyczące popełnionych przez niego zbrodni, jednak żadnej z nich nie dało się udowodnić. Jedna z przesyłek zawierała również plany bomby, którą Zodiak zamierzał podłożyć w szkolnym autobusie, a także nowe zakodowane wiadomości, które do tej pory nie zostały rozszyfrowane.

Mimo ogromnej ilości podejrzanych nigdy nie udało się schwytać Zodiaka. Jest wiele teorii na temat tego, kto mógł być znanym seryjnym mordercą, jednak żadna nie została potwierdzona. Do dziś pojawiają się kolejne poszlaki w tej sprawie, jednak wciąż pozostaje ona nierozwiązana.

KBW

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy