RIAA na haku

Polityka RIAA prowadząca do "wyrwania z korzeniami" wszystkiego co nie jest akceptowane przez przemysł muzyczny zdenerwowała w końcu internautów. Kroplą, która przeważyła szalę była entuzjastyczna wypowiedź szefowej RIAA, panny Hilary Rosen na temat proponowanych przez Howarda Bermana, republikanina z Kalifornii, poprawek w prawie umożliwiających "nielegalne działania w szczytnym celu" (czyli włamywanie się na serwisy prowadzące nielegalna - zdaniem wytwórni muzycznych i RIAA - działalność).

"To bardzo ciekawa i nowatorska propozycja. Mam nadzieję, że pozwoli ona na zrobienie porządku ze złodziejami w sieci" - stwierdziła panna Rosen. W odpowiedzi na tak gorące poparcie kontrowersyjnej ustawy - nastąpiło prawie natychmiast bardzo poważne włamanie na serwis RIAA. Był on niedostępny w całości przez mijający weekend, a w części nadal przez poniedziałek i wtorek. Powodem "niedostępności" był atak typu DDoS (tzw. Denial), do którego na razie nikt się nie przyznał. Przedstawiciele RIAA są zbulwersowani. "Czy oni naprawdę nie mają teraz latem nic lepszego do roboty niż hackowanie naszej strony. Zapewne w tym celu oderwali się na 10 minut od wykradania muzyki z sieci" - powiedział dziennikarzom news.com jeden z przedstawicieli RIAA chcący zachować anonimowość.

Reklama
CNET
Dowiedz się więcej na temat: haka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy