Od 31 lat mieszka na sztucznej wyspie. Zbudowała ją razem z mężem
Marzyliście kiedyś, żeby rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady? Oni również, tyle że "Bieszczady" Catherine King i Wayne’a Adamsa są własnoręcznie zbudowaną sztuczną wyspą.
Catherine King i Wayne Adams zawsze marzyli o życiu poza systemem, więc kiedy poznali się latem 1987 roku, szybko znaleźli "kosmiczne połączenie". Z miejsca zdecydowali, że chcą spędzić razem życie i zaczęli poszukiwania odpowiedniego miejsca.
A wybór padł na okolice małej zatoki u wybrzeży Tofino w Kolumbii Brytyjskiej (Kanada), znanej lokalnie jako Freedom Cove. Jako kobieta uduchowiona, King stwierdziła, że ta zatoczka ją przyciągnęła nie tylko dlatego, że była odosobniona i mogła do niej dotrzeć jedynie pokonując dziesięć kilometrów łodzią, ale także dlatego, że była w niej "magia".
Po odkryciu zatoki para postanowiła, że chce zbudować pływający dom blisko brzegu, aby móc być częścią natury "bez ingerencji w nią". Tego samego lata po jednej z burz znaleźli na brzegu wyrzucone przez wodę deski, które zdecydowali się wykorzystać jako "znak poparcia wszechświata".
W lutym 1992 roku pływający dom był gotowy i mógł zostać przeniesiony do zatoki, ale jak się okazało, był to dopiero początek jego historii. Przez dekady para drastycznie zmieniła jego konstrukcję, dodając kolejne elementy, aby zaspokoić swoje zainteresowania i potrzeby.