Bycie hipochondrykiem może wpędzić do grobu. Znaleźli dowody...

Wyniki nowych badań sugerują, że osoby, u których zdiagnozowano hipochondrię, są bardziej narażone na przedwczesną śmierć, w porównaniu do osób bez tego zaburzenia. Dotyczy to śmierci zarówno z przyczyn naturalnych, jak i nienaturalnych, zwłaszcza w przypadkach dotyczących samobójstw.

Hipochondria i jej objawy

Hipochondria jest uważana za rzadką chorobę, dotyka mniej niż 1 proc. populacji ogólnej. Osoby cierpiące na to zaburzenie intensywnie myślą o swoim zdrowiu, martwiąc się o nie i równie często odbywają w tej sprawie wizyty u lekarza. Wykonują niezliczone badania diagnostyczne, by udowodnić, że cierpią na chorobę, o której istnieniu są święcie przekonani.   

Zaburzenia hipochondryczne należą do chorób z grupy somatyzacyjnych. Chore osoby są przekonane o zbliżającej się lub istniejącej już chorobie, mimo że nie mają na to żadnego medycznego uzasadnienia. Szczególne obawy dotyczą takich chorób jak nowotwory, udar, zawał czy choroby tropikalne. Przeświadczeniu o chorobie towarzyszą lęk i ciągłe poszukiwanie dowodów na zgłoszone lekarzowi objawy.   

Reklama

Hipochondrycy umierają wcześniej

Według badania opublikowanego w tym miesiącu w „JAMA Psychiatry” ludzie dotknięci hipochondrią są o wiele bardziej narażeni na przedwczesną śmierć niż ludzie bez tego schorzenia. Wyniki badań sugerują, że nadmierne zamartwianie się o swoje zdrowie może w rzeczywistości spowodować przedwczesny zgon. Jak to możliwe?  

Autorzy badania wykorzystali ogólnokrajową dokumentację medyczną Szwecji, by zdiagnozować przypadki hipochondrii. W latach 1997-2020 zidentyfikowali ponad 4000 takich przypadków. Następnie porównali wyniki tych pacjentów z wynikami około 40 tys. osób z grupy kontrolnej dobranych pod względem wieku i innych danych demograficznych.  

Hipochondrycy są bardziej narażeni na śmierć z jakiejkolwiek przyczyny

Według zebranych danych osoby z hipochondrią wykazywały się zwiększonym ryzykiem przedwczesnej śmierci nawet po uwzględnieniu innych zmiennych, niezależnych od badanych. Zwiększone ryzyko dotyczyło zwłaszcza śmierci w wyniku samobójstwa. Osoby cierpiące na hipochondrię były ponad czterokrotnie bardziej narażone, a większość zgonów naturalnych była związana z próbami samobójczymi.   

Autorzy badania zauważyli również, że większości tych zgonów można było zapobiec, gdyby wprowadzone zostało odpowiednie leczenie. Podobne do tego, jakie stosuje się w przypadkach ludzi chorujących na depresję. Należałoby wdrożyć terapię poznawczo-behawioralną lub leki przeciwdepresyjne.  

Co więcej, lekarze nie powinni stygmatyzować osób, u których wykryją objawy hipochondrii. Ponieważ odrzucenie objawów somatycznych tych osób jako wyimaginowanych może skończyć się tragicznie. „Należy zrobić więcej, aby zmniejszyć piętno i poprawić wykrywanie, diagnozowanie i odpowiednią zintegrowaną opiekę (tj. psychiatryczną i somatyczną) dla tych osób” – twierdzą autorzy badania.  

Polecamy na Antyweb: Król opłacalnych smartfonów 2024 roku? Oto mocny kandydat!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: depresja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy