Kamil Pawelski: Wygodniej mi w wersji menelskiej

Męskość powinna być rozpatrywana w indywidualny sposób - przekonuje Kamil Pawelski, autor modowego bloga. "Mężczyzną jest ten, który czuje się nim wewnętrznie" - mówi. Do księgarń trafiła właśnie jego książka "Ekskluzywny Menel".

Czym, według ciebie, charakteryzuje się stuprocentowy mężczyzna?

Kamil Pawelski: To jest bardzo płynna kwestia w związku z tym, że każdy definiuje męskość na swój własny sposób. Mężczyzną jest tak na prawdę ten, który czuje się nim wewnętrznie, a kwestie zewnętrzne - takie jak ubiór, pielęgnacja czy wygląd - są wypadkową tego, w jakim środowisku się znajdujemy, gdzie pracujemy, jak w ogóle postrzegamy te kwestie. Na pewno męskie samo w sobie jest dbanie o siebie, świadomość siebie jako mężczyzny - pod kątem wizualnym, ale i psychicznym, czyli dbanie też o tę emocjonalną stronę. Aczkolwiek to też jest bardzo płynne i pewnie jest wielu mężczyzn, którzy np. nie będą dbać o siebie, ale nie należy odbierać im z tego powodu męskości. Myślę, że to jest temat, który każdy musi rozpatrzeć indywidualnie, pod kątem siebie samego.

Gdzie nauczyłeś się takiego poczucia mody i męskiego stylu? Czy udział w tym miał może twój tata, dziadek, a może jakiś znany autorytet?

- W ogóle nie mam poczucia, że mój styl jest jakiś taki "szałowy".

Reklama

Jednak wykreowałeś styl, którym inspiruje się wielu mężczyzn i który pewnie podoba się kobietom...

- Po prostu znalazłem się w odpowiednim miejscu i o odpowiedniej porze. Wypadkową sukcesu mojego bloga pewnie było to, że temat mody męskiej zaczął się rozwijać i gdzieś tam się to ze sobą razem sprzęgło. Modę traktuję bardzo użytkowo. Nie jestem bezpośrednio związany z tzw. wysoką modą. Ona bardziej uzupełnia mnie, jako człowieka niż mnie definiuje w 100 proc.

Myślę, że moje doświadczenie zawodowe - przez ponad 10 lat pracowałem w sieciach odzieżowych - miało mocny wpływ na to, w jaki sposób dzisiaj postrzegam modę. Dzięki takiej pracy nie tyle, co poznawałem tajniki, co obecność w tym środowisku odzieżowym poniekąd wymuszała i zobowiązywała mnie do tego, żebym w tym temacie zaczął się zagłębiać.

A autorytet?

- Nie mam autorytetów modowych. Lubię dobrze ubranych mężczyzn. Takim przykładem może być Radzimir Dębski, Olivier Janiak, Tomasz Ossoliński czy Robert Kupisz. Natomiast nie przeglądam nagminnie czyichś zdjęć tylko po to, żeby zastanawiać się co ciekawego dzisiaj na siebie założyć. Chociaż nie ukrywam, że inspiracji poszukuję np. na Instagramie czy Pintereście. Bardziej to wszystko musi byś sprzężone z tym, żebym czuł się dobrze i w tych kategoriach staram się to zawsze rozpatrywać.

W jakiej wersji czujesz się lepiej - eleganckiej, "ekskluzywnej" czy bardziej na luzie, "menelskiej"?

- Zdecydowanie wygodniej jest mi w tej luźniejszej, czyli w wersji menelskiej (śmiech). Natomiast biorę pod uwagę to, że w życiu pojawiają się różne sytuacje, a ja jestem osobą, która nie ma problemu z tym, żeby nosić garnitur. Natomiast z wiadomych względów lubię jeansy - a jeszcze lepiej dresy - i biały t-shirt, które są chyba najlepszym rozwiązaniem, bo nie zniewalają ruchów. Pod tym kątem myślę, że to jest chyba najprzyjemniejszy look.

Spodziewałeś się, że twój blog odniesie taki sukces i że wreszcie poniekąd przelejesz go na papier w formie książki?

- Nie, nie spodziewałem się. To jest jedna z tych rzeczy, która pojawiła się w moim życiu niespodziewanie, której nie zakładałem. Podobnie jak samego faktu, że blog stanie się moją pracą.

P. Persa

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy