"Admirał Kuzniecow" – jedyny lotniskowiec Rosji

"Admirał Fłota Sowietskogo Sojuza Kuzniecow", bo tak brzmi pełna nazwa okrętu, jest jedynym okrętem lotniczym Rosji. Jego największą wadą jest to, że jest częściej remontowany niż na wykorzystywany do działań operacyjnych. Niestety, następcy chyba się nie doczeka.

W ZSRR pierwsze okręty sklasyfikowane jako lotniskowce powstały podczas wojny domowej z inicjatywy Polaka - Stanisława Stolarskiego (CZYTAJ WIĘCEJ). Pierwszym była "Kommuna", która weszła do służby 17 sierpnia 1918 roku. Kolejne pojawiły się w następnych miesiącach. W sumie powstało ich pięć. Problem polegał na tym, że były to okręty rzeczne, które właściwie powinny być sklasyfikowane jako tendery (CZYTAJ WIĘCEJ).

Reklama

W okresie dwudziestolecia międzywojennego w ZSRR również nie wybudowano lotniskowca z prawdziwego zdarzenia. Powstał tylko kolejny okręt w ten sposób sklasyfikowany - na początku 1928 roku rozpoczęto przebudowę na "lotniskowiec" monitora "Wichr" typu "Sztorm". W ten sposób powstał rzeczny lotniskowiec "Amur". Przebudowa jednej z jednostek opancerzonych miała ułatwić jej działanie w jednym zespole uderzeniowym, co okazało się słuszne w czasie wojny o kolej wschodniochińską. (CZYTAJ WIĘCEJ).

W latach 30. rozpoczęto akcję propagandową, która miała utwierdzić obce mocarstwa, że ZSRR buduje lotniskowiec. Okazało się to na tyle skuteczne, że w powojennych rocznikach flot można znaleźć informację, że w 1939 roku w leningradzkiej stoczni zwodowano lotniskowiec o wyporności 12 000 ton i prędkości 30 węzłów, który mógł zabrać grupę pokładową liczącą 50 samolotów. Drugi o wyporności 9000 ton miał być wodowany w Nikołajewie nad Morzem Czarnym.

Kuźnia lotniskowców

Jednak w ani w ówczesnym Leningradzie, ani w Nikołajewie żadne okręty lotnicze nie powstały aż do końca lat 60. Dopiero na początku lat 60. radzieckie władze podjęły decyzję o budowie okrętów lotniczych.

Najpierw w nikołajewskiej stoczni powstały dwa krążowniki śmigłowcowe projektu 1123 (typu Moskwa), następnie planowano zwodować większe okręty, z których po przeprojektowaniu powstały trzy krążowniki lotnicze projektu 1143 (typu Krieczet lub Kijew), wypierające maksymalnie 42 100 ton ("Noworossijsk" 43 710 ton) i zabierające 22 samoloty i śmigłowce (36, większy "Noworossijsk"). Ostatni okręt tego typu wycofano ze służby w 1994 roku.

Wyciągając wnioski z eksploatacji okrętów typu Krieczet Rosjanie postanowili zwodować większy okręt, opierając się jednak na poprzednim projekcie - w marcu 1982 roku zwodowany został "Admiral Gorszkow", wówczas jeszcze jako "Baku". Po wielu perypetiach okręt wszedł do służby w grudniu 1987 roku. Jednak po okresie dość intensywnej eksploatacji jednostkę dopadł pech - 5 października 1992 prototyp samolotu Jak-141 rozbił się podczas lądowania i zapalił na pokładzie.

Okręt musiano oddać do remontu, podczas którego 2 lutego 1994 roku wybuchł pożar w maszynowni, który bardzo poważnie ją uszkodził. Po remoncie okręt zdążył wziąć udział w paradzie, po czym trafił do rezerwy. W końcu w 2004 roku został sprzedany Indiom, gdzie od 2013 roku służy pod nazwą "Vikramaditya".

Największe dziecko Nikołajewa

Poprzednie projekty posiadały jedną zasadniczą wadę - ograniczone możliwości prowadzenia działań na wszystkich akwenach, oraz słabą grupę uderzeniową. Postanowiono zbudować bardziej uniwersalny okręt. Jednak już na wstępie władze rozkazały zamknąć prace nad dużym lotniskowcem proj. 1153 "Orieł" i rozpoczęcie prac nad mniejszą jednostką opartą na poprzednich projektach.

W końcu po długich dyskusjach, licznych zmianach planów i projektów, w maju 1982 roku przyjęto do realizacji projekt 11435, na zamówiony rok wcześniej okręt, który miał się nazywać "Ryga". W tym czasie zamawiano i kompletowano blachy poszycia. Stępkę położono dopiero 22 lutego 1985 roku, a  już 26 listopada ponownie zmieniono nazwę. Tym razem na "Leonid Brieżniew", na cześć zmarłego w tym czasie I sekretarza  KPZR, a już po wodowaniu na "Tbilisi".

Już podczas prób odbiorczych 4 października 1990 lotniskowiec przemianowano na "Admirał Fłota Sowietskogo Sojuza Kuzniecow". Na szczęście była to już ostatnia zmiana nazwy. 20 stycznia 1991 okręt wypierający 58500 ton wcielono do służby jako ciężki krążownik lotniczy. I natychmiast zaczęły się problemy.

Ciągła naprawa

Lotniskowiec został przydzielony do 43. Atlantyckiej Dywizji Krążowników Rakietowych. Początkowo jednak służył jedynie jako śmigłowcowiec. Swoje pierwsze samoloty otrzymał dopiero w 1993 roku. Choć oficjalnie samoloty Su-27K przyjęto na wyposażenie dopiero w... 1998 roku pod oznaczeniem Su-33.

Co ważniejsze już na początku służby dały o sobie znać problemy z siłownią. Pierwszy remont kotłów musiał przejść już w zimie 1994 roku. Do tej pory odbył zaledwie dwa dłuższe rejsy.

W grudniu 1995 roku okręt wyszedł w pierwszy rejs w składzie grupy bojowej. Na pokładzie znajdowało się   13 Su-33, 2 Su-25UTG i 11 śmigłowców. Rejs, podczas którego spotkano grupę lotniskowca USS "America" trwał do 22 marca 1996 roku. Tuż po powrocie okazało się, że zeszłoroczny remont nic nie dał i okrętowe kotły są w opłakanym stanie. Już na początku kwietnia "Admirał Kuzniecow" trafił do stoczni, którą opuścił dopiero w połowie 1998 roku.

Od tego czasu pływał w składzie Floty Północnej, jednak nie był zbyt intensywnie eksploatowany. Już w 2000 roku ponownie trafił na kilka tygodni do doku. Od 2001 do 2004 roku przebywał na remoncie średnim, w czasie którego ponownie zajęto się maszynownią i systemem gaśniczym. Dopiero w lutym 2004 roku wziął udział w manewrach.  Następnie trafił na przegląd mechanizmów i w październiku wypłynął na krótki rejs na północny Atlantyk, gdzie wziął udział w kilkudniowych manewrach floty. Od tej pory każdego roku wypływał na 2-3 krótkie rejsy, podczas których brał udział w manewrach Floty Północnej.

Na dłuższy rejs trzeba było jednak poczekać do grudnia 2007 roku. Wraz z grupą okrętów wypłynął w kierunku Morza Śródziemnego. Jego grupa lotnicza składała się wówczas zaledwie z 6 samolotów... Po 71 dniach w morzu okręt natychmiast trafił do remontu, który trał 7 miesięcy i zakończył się 8 grudnia 2008 roku. Ponownie wyremontowano kotły, wymieniono systemy klimatyzacyjne i przeciwpożarowe, a także windy lotnicze.

Kolejny raz na dłużej wyszedł z portu dopiero 6 grudnia 2011 roku, kiedy wraz z 9 innymi jednostkami udał się do wybrzeży Syrii. Po powrocie z tego rejsu przedstawiciele Ministerstwa Obrony FR oświadczyli, że okręt musi udać się na remont generalny, który ma trwać do 2017 roku. Jednak ze względu na brak środków naprawy odłożono.

Niesprawny okręt ponownie ruszył w rejs bojowy jesienią 2013 roku. Był jednak w opłakanym stanie. Z projektowanej prędkości 30 węzłów był w stanie wyciągnąć zaledwie 15, co powodowało, że właściwie nie posiadał możliwości prowadzenia operacji lotniczych w pełnym zakresie - okręt nie posiada katapult przez co Su-33 latały zatankowane w niewielkim zakresie i bez kompletu uzbrojenia. Według oficjalnych danych myśliwce wykonały 350 lotów bojowych.

Po tym rejsie okręt w końcu trafił na remont, który ma się skończyć w grudniu 2016 roku. Mimo, że "Admirał Kuzniecow" ma spędzić w doku 1,5 roku, to już pod koniec 2015 roku pojawiły się informacje, że jednostka ponownie trafi na Morze Śródziemne. Przeszkodę może stanowić opłakany stan napędu, który znacznie ogranicza zdolności okrętu.

Obecnie Rosjanie planują budowę kolejnego lotniskowca, jednak zapewne nie wejdzie on do służby wcześniej niż po 2030 roku. od 1991 roku "Admirał Kuzniecow" odbył 10 rejsów bojowych. Okręt ma pozostać w służbie jeszcze 10 lat, oczywiście pod warunkiem, że zostaną przeprowadzone niezbędne remonty.

Źródła:

В. П. Заблоцкий; "Тяжелый авианесущий крейсер «Адмирал Кузнецов»"; "Морская коллекция"; 7/2005

Archiwum Marynarki Wojennej FR w Sankt Petersburgu

RIA, PAP, Reuters

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: lotniskowiec | Rosja | okręty wojenne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy