Amerykanie wyśmiewają polski czołg

Pokazany na Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach czołg PL-01 Concept nie jest nawet prototypem, a już wywołał wiele kontrowersji. Zwłaszcza wśród osób nie związanych z wojskiem.

Prototyp polskiego czołgu wsparcia bezpośredniego ma być gotowy do końca 2016 roku, dwa lata później powinna się zacząć jego produkcja seryjna. Aura niesamowitości wokół pojazdu pojawiła się jeszcze przed jego prezentacją na Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego. Po zawieszeniu prac nad czołgiem wsparcia "Anders" polski przemysł obronny potrzebował kolejnego projektu, dzięki któremu mógłby utrzymać pozycję na rynku.

W maju tego roku powołany został do życia Polski Holding Obronny skupiający ponad 40 spółek. To właśnie przedsiębiorstwa w nim zrzeszone we współpracy z brytyjskim BAE Systems stworzyła prezentator technologii PL-01 Concept.

Reklama

Pojazd ten ma w przyszłości zastąpić w Wojsku Polskim PT-91 Twardy i niemieckie Leopardy, a także powtórzyć sukces eksportowy tego pierwszego, który stał się hitem na Dalekim Wschodzie.

O tym, że na tle najnowocześniejszych czołgów świata polski pojazd nie będzie miał się czego wstydzić, świadczy choćby jego modułowa konstrukcja, pozwalająca na dopasowanie wozu do warunków, w jakich przyjdzie mu służyć. Nowością jest również rzadko obecnie stosowana bezzałogowa wieża, która może być wyposażona w gładkolufową armatę o kalibrze 105 lub 120 mm.

Do obrony bezpośredniej czołg może zostać wyposażony, w również sterowane zdalnie, karabiny maszynowe kalibru 7,62 mm lub 12,7 mm, albo granatnik GA, kalibru 40 mm.

Niewidzialny czołg

Jednak nie uzbrojenie, czy modułowa konstrukcja, która pozwala szybko dostosować pojazd do panujących warunków, wzbudziły największe kontrowersje wśród komentujących. Anglosasów najbardziej dziwił futurystyczny wygląd pojazdu, który przypominał im czołg z filmu TRON.

Inni wyśmiewali jego kształt nawiązujący do samolotów trudno wykrywalnych dla radarów.

Jego wygląd jest jednak przemyślany, a kształt zwiększający "niewidzialność" ma swoje uzasadnienie w systemie obrony przeciw kierowanym pociskom przeciwpancernym. Wielu komentujących nie zdaje sobie sprawy z możliwości "ukrycia" pojazdu na tle ziemi przed najnowszymi rakietami.

Inni komentujący zatrzymali się na rozwoju czołgów i broni przeciwpancernej na Wojnie w Zatoce Perskiej. Według nich rozwój taktyki przeciwpancernej zatrzymał się na niszczycielskiej mocy pocisków wystrzeliwanych z AH-64 Apache oraz A-10 Thunderbolt II, które seryjnie niszczyły niemodernizowane irackie T-72. Współczesne pole walki wygląda już zupełnie inaczej niż to pokazywane przez BBC w Iraku.

Polski złom

Jeszcze inni zastanawiali się jak szybko zostanie on zniszczony przez niemieckie czołgi i co w tej chwili Niemcy projektują, że Polakom przychodzą do głowy takie szaleńcze pomysły.

Wiele osób komentowało parametry czołgu jedynie na podstawie jednego zdjęcia zamieszczonego na facebookowym fanpage'u.

Niestety komentujący nie wie najwyraźniej, że Leopard jest cięższy od PL-01 o 20 ton, dłuższy, oraz szerszy... Przy nim PL-01 jest naprawdę niewielki. Wszystko dzięki wielowarstwowej, modularnej powłoce ceramiczno-aramidowej, która stanowi jego pancerz, a przy tym jest lekka.PL-01 to zupełnie inny gatunek. To jakby porównywać boksera wagi ciężkiej i lekkiej.

Jak polonez?

Jak się okazuje polska myśl konstruktorska znana jest na świecie. Jednak nie z tej najlepszej strony. PL-01 został porównany do poloneza, który nie cieszy się najlepszą opinią w świecie. Widocznie sami Polacy nie potrafią lobbować za swoimi największymi osiągnięciami. Zwłaszcza technicznymi. Bo kto dziś wie, że peryskop czołgowy jaki znamy dziś wynalazł Polak?

Pojawiły się oczywiście dowcipy dotyczące personalnie Polaków i polskiej kreatywności...

W obronie polskiej myśli technicznej stanęli jednak bracia Słowianie.

Kupuję!

Żeby nie być jednostronnym muszę powiedzieć, że wielu osobom spodobała się koncepcja polskiego czołgu średniego. Zwłaszcza, kiedy w komentarzach pojawiły się dane techniczno-taktyczne, które już teraz robią spore wrażenie. Wbrew twierdzeniom, że czołg nie nadaje się do działań w Europie, okazuje się, że jest do nich wręcz stworzony. Większość Internautów niestety komentuje, aby komentować, nie posiadając wiedzy, albo opierając się na stereotypach dotyczących danej nacji. A ocenianie pojazdu na podstawie jedynie jego wyglądu zakrawa wręcz na kpinę.

Wracając do czołgu. Może on w przyszłości być bardzo dobrą platformą artyleryjską i stanowić znakomite wsparcie dla Rosomaków i następcy BWP. Zwłaszcza, że w przedziale desantowym może przewozić czterech żołnierzy. Modułowa konstrukcja pozwala na dostosowanie pojazdu to działań w konkretnym terenie, co jest bardzo ważne zważywszy na udział Wojska Polskiego w misjach sojuszniczych. A najważniejsze, że jest to projekt całkowicie polski, który pozwoli na rozwój przemysłu obronnego.

Pytanie tylko, czy nie skończy się jedynie na wielkim szumie medialnym i wybudowaniu prototypu jak było z armatohaubicą "Chrobry", ORP "Kaszub" a skończywszy na najbardziej spektakularnej klęsce, jaką był projekt korwety "Gawron". Mam nadzieję, że tak się nie stanie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: czołg | Leopard 2 | stealth | Wojsko Polskie | USA | Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy