Czy do tej tragedii musiało dojść?
Aż 61 proc. Amerykanów uważa, że Stany Zjednoczone postąpiły słusznie, zrzucając w 1945 roku bomby atomowe na japońskie miasta Hiroszima i Nagasaki.
Takie wyniki przynosi sondaż, przeprowadzony przez badaczy z uniwersytetu w Quinnipiac, w stanie Connecticut. Uzyskane dane publikujemy za PAP.
Śmierci tyle co w Powstaniu
Przypomnijmy - dziś mija 64 rocznica zbombardowania Hiroszimy. Kolejne miasto na liście amerykańskich celów - Nagasaki - trafione zostało trzy dni później. W wyniku obu nalotów śmierć poniosło co najmniej 210 tys. ludzi. Dla porównania - mniej więcej tyle samo osób zginęło podczas dwóch miesięcy Powstania Warszawskiego...
Historycy niemal zgodnie oceniają, że atomowa hekatomba doprowadziła do kapitulacji Japonii. Władze Cesarstwa gotowe były bronić się do upadłego, także na terenie samej Japonii. Użycie broni jądrowej złamało japońskiego ducha walki, chroniąc Stany Zjednoczone przed ogromnymi stratami, jakie z pewnością poniosłyby siły inwazyjne.
Ważne preferencje wyborcze
I bez wątpienia tym należy tłumaczyć tak wysokie poparcie dla decyzji prezydenta Harry'ego Trumana. Racji nie przyznaje mu zaledwie 22 proc. ankietowanych. Jednak rozkład poparcia różni się w zależności od preferencji wyborczych. I tak z decyzją sprzed 64 lat zgadza się 74 proc. badanych wyborców republikańskich i 49 proc. demokratów.
Ta tendencja nie wydaje się dziwna, zważywszy na tradycyjnie antywojenne nastawienie demokratów. Ale różnice w ocenie widoczne są również po uwzględnieniu wieku badanych. Jeśli decyzję o użyciu bomby atomowej aprobuje 73 proc. respondentów w wieku ponad 55 lat, to w grupie wiekowej 18-34 lata to poparcie spada do 50 proc.
Koszmar choroby popromiennej
Młodzi, generalnie, rzadziej popierają użycie siły, a ponadto - ponieważ wojna nie jest ich osobistym doświadczeniem - nieco inaczej oceniają podejmowane w tym czasie działania. Jednak 50 proc. to nadal dużo - zwłaszcza dziś, gdy znamy już wszystkie okropne skutki użycia broni jądrowej, z koszmarem choroby popromiennej na czele.
Wedle dzisiejszych standardów, atak na bezbronne miasto zostałby uznany za działanie terrorystyczne. Jednak 64 lata temu, w erze totalnej wojny, świat rządził się nieco innymi regułami. Ale czy nie warto wierzyć, że życie ludzkie ma zawsze taką samą cenę? I właśnie ta perspektywa każe nam zdać pytanie: czy do tej tragedii musiało dojść?
Marcin Ogdowski