Ile warte są klatki na czołgach? To nagranie dobrze to pokazuje

"Klatki bezpieczeństwa" są coraz częściej instalowane na pojazdach opancerzonych, a trend zapoczątkowany podczas inwazji Rosji na Ukrainę zdaje się wychodzić poza strefę konfliktu. Pytanie tylko, czy faktycznie ma to jakiś sens?

"Klatki bezpieczeństwa" są coraz częściej instalowane na pojazdach opancerzonych, a trend zapoczątkowany podczas inwazji Rosji na Ukrainę zdaje się wychodzić poza strefę konfliktu. Pytanie tylko, czy faktycznie ma to jakiś sens?
Tyle warte są klatki na rosyjskich pojazdach. Drony i tak robią swoje /Armed Forces of Ukraine /Facebook

Wojna w Ukrainie poza intensywnym wykorzystaniem pojazdów bezzałogowych, zostawi po sobie również inne "trendy", jak choćby klatki instalowane na czołgach w celu ochrony przed zagrożeniem ze strony dronów. Pierwsze rosyjskie czołgi wyposażone w tę improwizowaną ochronę można było zobaczyć jeszcze przed inwazją Kremla na Ukrainę, a konkretniej na okupowanym Krymie. 

W czasie wojny podobne konstrukcje widzieliśmy na czołgach i wozach bojowych po obu stronach konfliktu, a także zapowiedzianej w międzyczasie nowej wersji izraelskich czołgów Merkawa Mk3 - co ciekawe, w tym przypadku chodzi o element produkowany i instalowany na pojazdach fabrycznie. Największym zaskoczeniem był chyba jednak rosyjski "stalowy żółw", czyli próba uzyskania bardziej zaawansowanej wersji "klatki ochronnej", aby przeciwdziałać rosnącemu zagrożeniu ze strony ukraińskich dronów.

Reklama

Klatki antydronowe stają się powszechne

Warunki bojowe szybko zweryfikowały jednak zdolność jego przetrwania, bo został on zniszczony niedługo po rozmieszczeniu podczas próby ataku na Krasnogorowkę. Według doniesień społeczności CyberBoroshno OSINT Ukraina z powodzeniem zlokalizowała położenie czołgu, wyprowadziła precyzyjny atak i zneutralizowała go, a przy okazji także inny sprzęt wojskowy. I jak oglądamy na jednym z najnowszych nagrań udostępnionych przez ukraińskie służby, podobny los spotyka też inne "klatki".

Film opublikowany przez ukraiński 8. Samodzielny Batalion Szturmowy Górski (do obejrzenia TUTAJ), będący częścią słynnej brygady "Edelweiss", pokazuje, jak drony przedostają się przez coraz bardziej złożone "klatki ratunkowe" instalowane na rosyjskich wozach opancerzonych. Widać na nim, jak dron zbliża się do rosyjskiego opancerzonego pojazdu bojowego zwieńczonego splątaną konstrukcją przypominającą klatkę.

Ochrona tylko psychologiczna?

Następnie bezzałogowiec przez chwilę unosi się w powietrzu, po czym cofa się, wykonując ostatnie podejście, które wydaje się niszczycielskie. Podobna scena rozgrywa się na filmie po raz drugi, z udziałem innego pojazdu, a na końcu mamy ujęcie na trzy płonące wraki, co sugeruje jeszcze więcej zneutralizowanych rosyjskich maszyn - jak zauważa wprawdzie Insider, widoczne na filmie pojazdy stały nieruchomo, co sugeruje, że mogły już wcześniej zostać trafione, niemniej zdolność penetracji klatek i tak została zademonstrowana. 

To tylko potwierdza opinie amerykańskiego eksperta i byłego dowódcy czołgu Giana Gentile pracującego dla RAND (think tank i organizacja badawcza non-profit sformowana na potrzeby Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych), który już jakiś czas temu przyznał w wypowiedzi dla Insidera, że klatki mogą zapewniać pewną ochronę przed częścią amunicji krążącej, ale nie jest to wcale pewne i w gruncie rzeczy chodzić może jedynie o aspekt psychologiczny. Jednocześnie obsługa pojazdu bojowego z klatką jest prawdopodobnie "ogromną niedogodnością", bo konstrukcja z pewnością utrudnia mobilność i widoczność.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Drony | Ukraina | Rosja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama