Nasi ruszają do Czadu

Pierwsi polscy żołnierze odlecą do Czadu pod koniec tygodnia; około 60-osobowa grupa zajmie się m.in. przygotowaniem terenu pod budowę bazy.

Żołnierze mają oczyścić, wyrównać i utwardzić ok. siedem hektarów gruntu; ich zadaniem będzie także m.in. obwałowanie terenu w granicach przyszłej bazy. Prawdopodobnie za miesiąc, gdy na miejsce dostarczone zostaną materiały budowlane i przybędą kolejni żołnierze, zacznie się zasadnicza budowa bazy.

Śmigłowce, rosomaki, hummery

Kontyngent ma osiągnąć gotowość operacyjną we wrześniu. Termin ten uwarunkowany jest trwającą w Czadzie od lipca porą deszczową, która znacznie utrudnia działanie. W rejonie operacji są jedynie drogi gruntowe, które rozmywa deszcz. Transport utrudnia wiele tzw. okresowych rzek, których koryta po opadach szybko wypełniają się wodą. Przy braku mostów i przepustów ich pokonanie często jest niemożliwe lub bardzo czasochłonne.

- Nie chciałbym, aby polski kontyngent utknął w błocie - podkreślał w marcu szef MON Bogdan Klich, przedstawiając harmonogram wysyłania wojsk.

W ramach polskich sił w misji w Czadzie uczestniczyć ma do 400 żołnierzy i pracowników wojska. Nasz kontyngent będzie drugim co do wielkości, po francuskim. Na wyposażeniu PKW znajdą się m.in. śmigłowce Mi-17 (trzy, z czego jeden traktowany jako rezerwa) i kilkanaście transporterów Rosomak, również w wersji medycznej. Żołnierze będą mieli do dyspozycji kilka wozów HMMWV i kilkanaście Land Roverów. Sprzęt dostarczony zostanie morzem przez port w Kamerunie, a stamtąd trafi - drogą powietrzną i lądową - do miejsca docelowego.

Dowództwo - w Paryżu

Siły UE w Czadzie i Republice Środkowoafrykańskiej mają zajmować się m.in. ochroną uchodźców z ogarniętego konfliktem Darfuru - sąsiadującej z Czadem prowincji Sudanu. Mają także ułatwić niesienie pomocy humanitarnej oraz chronić personel ONZ.

Reklama

Konflikt w Darfurze trwa już pięć lat i pochłonął, w zależności od szacunków, od 200 do 400 tys. ofiar a około 2,5 mln pozbawił domu. W rejonie operacji UE (ok. 900 km długości i 200-400 km szerokości) funkcjonuje 12 obozów uchodźców oraz ok. 30 obozów przesiedleńców, w których schroniło się ok. 240 tys. osób.

Za planowanie i przebieg operacji UE odpowiedzialne jest dowództwo w Mont Valerien w Paryżu; na jego czele stoi gen. Patrick Nash. Jego zastępcą jest gen. Bogusław Pacek. Dowódcą PKW Czad jest ppłk Tomasz Domański, a jego zastępcą ppłk Marek Gryga. Siłami EUFOR na miejscu operacji będzie dowodził gen. Jean-Philippe Ganascia. Dowództwo mieści się w Abeché, a zadania realizowane będą z czterech wysuniętych baz. Całość polskich sił znajdzie się w bazie Iriba ok. 200 km od Abeché.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: gen | dowództwo | żołnierze | bazy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy