Nie mają wstydu. Rosjanie pokazali "fejkowego Bayraktara"

"Fejkowy Bayraktar" ma inne malowanie i podrobioną amunicję. Oszustwo zauważył turecki producent słynnych dronów. Rosjanie zrobili fuszerkę i pociski podwiązali do TB2 kablami.

Zamiast triumfu wyszedł skandal. To miał być wielki pokaz siły rosyjskiej armii i dowód na to, że Rosja miażdży Ukrainę. Na Międzynarodowych Targach Przemysłu Obronnego ARMY 2022  w Moskwie Rosjanie zademonstrowali sprzęt wojskowy, który został przez żołnierzy armii Putina zdobyty na terenie Ukrainy. Były zachodnie pociski przeciwpancerne, hełmy i kamizelki kuloodporne, ale głównym hitem był znienawidzony przez Rosjan słynny dron bojowy Bayraktar TB2. Jego zdjęcia z tej wystawy ukazały się w rosyjskich mediach i natychmiast zainteresowały tureckiego producenta dronów, firmę Baykar Makina. Okazało się, że Rosjanie pokazali fałszywego drona, który znacznie różni się od oryginału.

Reklama

Oszukańczy dron - Rosjan zdradziły szczegóły

Na pierwszy rzut oka zaprezentowany przez Rosjan na wystawie dron bardzo przypomina oryginalny TB2, ale już po chwili widać istotne różnice. Skrzydła i kadłub w fałszywym Bayraktarze są pomalowane na zupełnie inny kolor, niż mają drony oryginalne. Mają także inne wymiary i kształt, co wyraźnie widać na porównawczych zdjęciach. 

Najgorzej wygląda sprawa amunicji, gdyż tu Rosjanie zrobili prawdziwą fuszerkę. Oryginalna amunicja do drona firmy Roketsan wygląda zupełnie inaczej, ma inny napis na kadłubie pocisku, jest mocowana do drona za pomocą specjalnego uchwytu. Rosjanie nie wchodzili w takie szczegóły i do "fejkowego drona" przywiązali amunicję za pomocą kabla.

Kolejna sprawa to numer "403", który znajduje się na "fejkowym dronie". Tak rzeczywiście był oznaczony ukraiński dron, ale numer na Bayraktarze z moskiewskiej wystawy jest napisany czcionką, którą używają tylko Rosjanie. Zupełnie inaczej wyglądają także szczegóły pokrywa silnika, co od razu zauważył turecki producent dronów. W "oszukańczym dronie" brakuje także bocznych otworów wentylacyjnych silnika. Rosjanie z niezrozumiałych powodów zapomnieli dodać anteny, które znajdują się na oryginalnym dronie TB2.


Ale różnic między prawdziwym TB2 i fałszywym jest znacznie więcej. Tureccy inżynierowie z firmy Baykar Makina ze zdumieniem zauważyli, że "moskiewski Bayraktar" ma zupełnie inne połączenie korpusu z ogonem drona. Numer seryjny drona znajduje się także w niewłaściwym miejscu. To są oczywiście szczegóły, ale jednoznacznie pokazują, że Rosjanie dokonali oszustwa na potrzeby propagandy.


Tureccy eksperci z firmy produkującej Bayraktara są pewni, że Rosjanom nie udało się w rzeczywistości przejąć w całości ich flagowego drona. Zaprezentowany na wystawie w Moskwie oszukańczy Bayraktar został prawdopodobnie poskładany z części zestrzelonych wcześniej ukraińskich maszyn. Ta hipoteza jest tym bardziej prawdopodobna ze względu na fatalnie podrobioną amunicję do Bayraktara. Twórcy całej inscenizacji wyraźnie kierowali się zdjęciami dronów zamieszczonymi przez ukraińskie media, ale pewnych szczegółów pocisków po prostu nie zauważyli. Incydent z "fejkowym dronem" z Moskwy już jest interpretowany jako dowód, że Bayraktar TB2 to naprawdę doskonała broń, o czym wyraźnie mieli okazję przekonać się Rosjanie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bayraktar | Drony | Moskwa | oszustwo | wojna Rosji z Ukrainą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy