Nowe pociski nuklearne USA coraz bliżej. Moskwa przerażona

Siły powietrzne Stanów Zjednoczonych przeprowadziły ważny test jednego z silników rakietowych do nowej serii pocisków z ładunkiem nuklearnym LGM-35A Sentinel.

Amerykanie przetestowali trzeci silnik pocisku nuklearnego, który uruchamia się w ostatniej fazie lotu. O przeprowadzeniu ważnego testu na terenie bazy lotniczej Arnold w stanie Tennessee poinformowało Air Force Nuclear Weapons Center.

Test miał miejsce w zamkniętej komorze, gdzie nastąpiło kontrolowane uruchomienie silnika. Amerykanie nie zdradzili, jak długo trwał test ani jaki był jego rezultat. Niemniej jest on kolejnym ważnym krokiem w modernizacji siły nuklearnej USA, która ma odstraszyć zbyt duże zakusy imperialne Moskwy lub Pekinu.

- Ten test jest najnowszym w naszym programie testów naziemnych oraz powietrznych i ma na celu pomóc nam udoskonalić projekt Sentinel. Pokazuje on postęp, jaki czynią Siły Powietrzne USA w zakresie modernizacji strategicznych lądowych środków odstraszania nuklearnego naszego kraju - skomentował gen. dyw. John Newberry, dowódca Centrum Broni Jądrowej Sił Powietrznych i dyrektor wykonawczy programu Sił Powietrznych ds. systemów strategicznych.

Reklama

Pocisk zapewniający nuklearną dominację USA

Pociski LGM-35A Sentinel mają zastąpić 400 ponad 50-letnich międzykontynentalnych pocisków balistycznych Minuteman III. Mają zmodernizować komponent ICBM (Intercontinental ballistic missile) w nuklearnej triadzie Stanów Zjednoczonych. Tym samym będą stanowiły miecz USA w nuklearnym wyścigu zbrojeń.

Według obecnych założeń pociski LGM-35A Sentinel mają wejść do służby w 2031 roku, dwa lata po pierwotnie zakładanym terminie. Każdy pocisk ma przenosić głowicę termonuklearną W87 mod 0/1. Według założeń mają lecieć na maksymalną odległość aż 5500 kilometrów.

LGM-35A Sentinel mają być swoistym straszakiem na Rosję i Chiny, które oficjalnie rozwijają swoje systemy obrony przeciwko pociskom balistycznym z głowicami nuklearnymi. Jednak nie ma wątpliwości, że kraje te także pracują nad rozwojem własnego arsenału nuklearnego, także jako możliwej broni ofensywnej. Chociażby w 2023 roku Rosja symbolicznie wycofała swoją ratyfikację traktatu o całkowitym zakazie prób jądrowych, a zdjęcia satelitarne zaczęły ukazywać większą aktywność w rosyjskich bazach testujących broń nuklearną.

Kosztowny rozwój broni nuklearnej

Utrzymanie i rozwój pocisków nuklearnych przez program Sentinel jest jednym z ważniejszych zadań armii USA, choć przy tym, monstrualnie drogim. Obok rozwoju samych pocisków koszty zakładają stworzenie całej infrastruktury z siecią 400 obiektów startowych, połączonych przez ponad 12000 kilometrów korytarzy.

Na początku stycznia tego roku okazało się, że program pocisków LGM-35A Sentinel okazał się droższy o prawie 40 proc., niż zakładano w momencie jego inicjacji. Obecnie szacowana cena jednego pocisku to om. 162 mln dolarów.

Pentagon obecnie prowadzi audyt programu, aby znaleźć możliwości zmniejszenia kosztów. Niemniej część dowództwa armii USA zakłada, że przy rozwoju pocisków LGM-35A Sentinel nie należy patrzyć na pieniądze, a jeśli potrzeba ich więcej to należy ograniczyć wydatki na inne projekty. Tym samym wskazują na zwiększone znaczenie broni nuklearnej dla mocarstwa, w momencie coraz większej niestabilności na świecie.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy