Prawdziwa epidemia gwałtów

Gwałty i przemoc na tle seksualnym wobec kobiet i dzieci przybierają rozmiary epidemii na terenach objętych konfliktami w Afryce.

O sytuacji alarmuje Fundusz Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci (UNICEF). - W krajach cierpiących zarówno z powodu konfliktów, jak i katastrof naturalnych szczególnie przeważają gwałty - mówi Hilde Johnson z UNICEF.

Ofiarami w Demokratycznej Republice Konga (dawnym Zairze) są zarówno dzieci, jak i osoby po osiemdziesiątce. Wiele z nich ucierpiało w wyniku okaleczenia narządów płciowych.

Przyzwolenie na przemoc

- Zauważyliśmy, że liczba zarejestrowanych przypadków gwałtu i przemocy na tle seksualnym podwoiła się w czasie kilku dni wybuchu konfliktu w Kenii - dodaje Johnson. W Liberii czy sudańskim Darfurze gwałt był coraz częściej stosowany jako oręż. - W niektórych z tych krajów osiągnął poziom epidemii - podkreśla przedstawicielka UNICEF.

Reklama

UNICEF zakwalifikował ten problem na poziomie epidemii, gdyż wykorzystanie gwałtu jako oręża rozpowszechniło się od armii i milicji po środowisko cywilów biorących udział w konfliktach i wojnach domowych.

- Kiedy załamują się całe społeczeństwa, wydaje się, że istnieje przyzwolenie na gwałt w niektórych z tych krajów - tłumaczy Johnson.

Miliony na przeciwdziałanie

UNICEF rozpoczęła akcję charytatywną, by zebrać w tym roku 856 mln dolarów na pomoc dla dzieci w nagłych przypadkach w 39 krajach.

106 mln dolarów zostanie przekazane Kongu, z tym że większość tej pomocy pójdzie na zaopatrzenie w żywność i wodę oraz na schronienia; część środków przewidziano na przeciwdziałanie gwałtom.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Johnson | gwałty | przemoc | UNICEF | epidemia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy