Syndrom gotującej się żaby to mit. Eksperci to przetestowali
Seria niezbyt przyjemnych eksperymentów wykazała, że syndrom gotującej się żaby nie istnieje. Okazuje się bowiem, że cała historia zaczęła się od naukowca, który owszem, gotował żaby, ale nie były one w pełni sprawne. Przed eksperymentem płazy zostały pozbawione części mózgu, w związku z czym nie mogły reagować tak jak zdrowe osobniki.
W pewnym momencie życia większość z nas słyszała o syndromie gotującej się żaby. I o tyle, o ile sama analogia odnosząca się do naszego życia może dla wielu z nas być trafną, to już jej źródło prawdopodobnie jest fałszywe.
Syndrom gotującej żaby opiera się o historię dotycząca wrzucania płazów do wody o określonej temperaturze. Jeżeli włożymy żabę do wrzącej wody, natychmiast wyskoczy. Jednak, jeżeli umieścimy żabę w chłodnej wodzie i zaczniemy ją stopniowo ogrzewać, wtedy żaba tego nie zauważy i pozostanie w wodzie, aż będzie za późno na ratunek. Płazy to zwierzęta zmiennocieplne, dostosowują one temperaturę swojego ciała do otoczenia.
Przykład ten często przytaczany jest przez ludzi zajmujących się rozwojem osobistym czy biznesmenów. Przekłada się to na życie ludzi w taki sposób, by stanowić ostrzeżenie przed powolnym przyzwyczajaniem się do sytuacji, która nam nie służy i niereagowanie w odpowiednim momencie. Prowadzić to może stagnacji i zatrzymaniu się w martwym punkcie w życiu.