Przeczytałem jej maila i żałuję

Nasz czytelnik ma problem - przeczytał maila partnerki, którego czytać nie powinien. Teraz żałuje, bo, jak pisze, boli go to, że go okłamała. Ale czy powinno się czytać nie swoje maile?

- Bardzo proszę o pomoc - zaczyna. - Jestem w związku z moją dziewczyną (w maju tego roku będzie 4 lata) i bardzo ja kocham. Nie wyobrażam sobie życia bez niej. Jednak podczas tego lata, zaczęło się psuć między nami. Przypadkiem na jej poczcie e-mailowej zobaczyłem wiadomość, którą dostała od przyjaciółki, a w niej wyczytałem o pewnym koledze mojej dziewczyny. Chodzi tu o osobę z jej pracy - opowiada.

Kolega z pracy

- Słyszałem jego imię podczas wielu opowieści, po tym jak pytałem jej jak minął dzień... W końcu nie wytrzymałem i musiałem zapytać, co to za osoba(podejrzewałem, że to może być coś w stylu romansu). W odpowiedzi usłyszałem, że to zwykły kolega i że przecież nie mam się czym przejmować, bo ona mnie bardzo kocha. Uwierzyłem - pisze.

Reklama

Ale nie do końca. - Wszystko było ok, tylko, że co jakiś czas sprawdzałem, czy odpisze tej swojej przyjaciółce o koledze. Wiem, że nie powinienem się logować na jej pocztę, ale to było silniejsze ode mnie. No i kilka dni temu przeczytałem, co jej odpisała.

Lepiej w nieświadomości?

Otóż na początku tylko kumplowała się z tym kolesiem i tak od kumplowania przeszło do flirtowania. Powiedziała mu nawet, że kiedyś jej się przyśnił i od tego momentu zaczęły iść iskry między nimi. W pewnym momencie on zaproponował, żeby coś zrobić z tą ich znajomością, moja dziewczyna się wystraszyła, bo przecież była ze mną i koleś po pewnym czasie odpuścił.

Napisała przyjaciółce, że nic się między nimi nie wydarzyło, ale myślała, żeby ode mnie odejść. Po naszej rozmowie, którą wspomniałem wyżej i po której dowiedziałem się, że to zwykły kolega, zdecydowała się, że będziemy razem. Jej kolega zmienił pracę i nie mają już kontaktu. To wyczytałem z jej wiadomości do przyjaciółki (wiem, że nie powinienem był czytać). Żałuję teraz, że w ogóle ją otworzyłem, czasem chyba lepiej żyć w nieświadomości. Najbardziej jednak przykro mi jest, że mnie okłamała, że jednak to nie był zwykły kolega. Boję się z nią teraz o tym rozmawiać, bo wyjdzie na jaw, że czytam jej maile. Nie wiem, co mam ze sobą zrobić, cały czas o tym myślę i nie mogę spać. Boję się, że ją stracę, a bardzo mi na niej zależy.

Chciał się oświadczyć

- Chciałem się oświadczyć, kupiłem nawet pierścionek a tu taki zonk. Może wystarczy przeczekać to wszystko, bo czas leczy rany? - zastanawia się. - Jednak cały czas sobie wyobrażam, co by było gdyby... Boli mnie, że mnie okłamała. Nawet nie mam komu o tym powiedzieć i z kim porozmawiać. Proszę o jakaś radę lub słowa pocieszenia. Z góry dziekuję. Mogłem się gdzieś wygadać w końcu, nawet mi chyba troszeczkę lepiej na sercu - dodaje.

Masz problem? Szukasz porady? Napisz do nas!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji | czytać | e-mail | kolega
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy