Maryśka doskonała na ból

Naukowcy dowiedli, że osobom cierpiącym na chroniczne bóle neuropatyczne nic tak nie pomaga jak... palenie marihuany. Narkotyk bowiem nie tylko uśmierza boleści, ale także poprawia nastrój i ułatwia zasypianie.

O zbawiennym wpływie marihuany na osoby, którym bóle neuropatyczne - spowodowane uszkodzeniem lub wrodzoną wadą układu nerwowego - nie pozwalają normalnie funkcjonować donosi ostatni numer czasopisma Kanadyjskiego Towarzystwa Medycznego.

Marihuana pomaga

Zespół naukowców z montrealskiego Uniwersytetu McGilla pod kierownictwem dr. Marka Warena przebadał grupę 21 chorych cierpiących na pourazowe lub pooperacyjne bóle neuropatyczne spowodowane niegojącymi się nerwami. Każdy z nich, w ramach terapii zaproponowanej przez dr. Warena, miał wdychać dym z marihuany trzy razy dziennie przez pięć dni z rzędu.

Ważne jest co się bierze

- Pojedyncza dawka 25 mg marihuany zawierająca 9,4 procent tetrahydrakanabinolu przyjmowana trzy razy dziennie przez pięć dni z rzędu zmniejsza intensywność bólu, poprawia jakość snu oraz była dobrze tolerowana przez organizm - powiedział dr Mark Waren.

W raporcie z badań zaznaczono, że słabsze dawki marihuany przynosiły "natychmiastową, ale nieznaczną ulgę".

"Nie stwierdzono natomiast wpływu narkotyku o niskim stężeniu na nastrój czy ogólną jakość życia" - czytamy w artykule opublikowanym w czasopiśmie Kanadyjskiego Towarzystwa Medycznego.

Jak wykazały badania, skutki przyjmowania marihuany były w większości przypadków pozytywne.

Tylko w minimalnym stopniu zarejestrowano negatywne skutki działania narkotyku: bóle głowy, suchość oczu, uczucie pieczenia w obszarach bólu neuropatycznego, zawroty głowy, drętwienie czy kaszel.

Reklama

Czyżby kanadyjscy naukowcy chcą nam powiedzieć że marihuana, tak jak mówi stare porzekadło, przyjmowana z umiarem nie szkodzi?

MW, na podst. AFP

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nastrój | naukowcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy