Polski gaz, amerykańska technologia

Na obszarze polski znajdują się największe w Europie pokłady gazu łupkowego, którego zasoby zostały wstępnie oszacowane przez amerykańską agencję ds. energii EIA na 5,3 bln m sześciennych. Przy obecnym zużyciu daje nam to możliwość samowystarczalności na 300 lat, mogłoby także uczynić z naszego kraju głównego eksportera gazu.

Taki obrót sprawy godzi jednak w interesy największych państw Unii Europejskiej, szczególnie zaś Rosji, która może stracić pozycję monopolisty na rynku gazowym. Niemcy, które zainwestowały ogromne środki w budowę gazociągu Nordstream, już zakazały próbnych odwiertów w Północnej Westfalii w celu poszukiwania niekonwencjonalnych złóż gazu.

Korzyści gospodarcze i polityczne

Francja z kolei stawia na rozwój elektrowni jądrowych. Rząd Francuski wydał zakaz wydobywania gazu łupkowego na swoim terytorium metodą kruszenia hydraulicznego, która uznawana jest za szkodliwą dla środowiska. Istnieje niebezpieczeństwo próby przeniesienia tych zapisów na grunt całej Unii Europejskiej. Premier Donald Tusk po spotkaniu z Nicolasem Sarkozy w Pałacu Elizejskim oświadczył jednak, że Francja nie będzie wpływała na eksploatację gazu na terenie Polski.

Możliwość eksploatacji gazu łupkowego pozwoli Polsce uzyskać niezależność energetyczną od Rosji i uchroni nasz kraj przed koniecznością wielomilionowych nakładów w infrastrukturę dywersyfikującą dostawy surowca ze wschodu.

Reklama

Wykorzystanie nowego źródła gazu pozwoliłoby także na odejście od energetyki opartej na węglu, co z kolei ułatwi wypełnienie założeń pakietu klimatycznego dotyczącego redukcji emisji CO2. Największe doświadczenie oraz najnowszą technologię wydobycia gazu łupkowego posiadają prywatne firmy amerykańskie, które bardzo chętnie zainwestują swoje środki w Polsce, dlatego majowa wizyta prezydenta Baracka Obamy w Warszawie cieszyła się bardzo dużym zainteresowaniem w całej Europie.

Gaz lepszy niż F-16

Obok spraw czysto politycznych poruszono również kwestie gospodarcze dotyczące współpracy w obszarze eksploatacji surowców naturalnych. Premier Donald Tusk wraz z amerykańskim prezydentem zapowiedzieli stworzenie wspólnego funduszu innowacyjności, którego celem byłoby wspieranie działań w obszarze energetyki przez nasze kraje. Gdyby ze strony amerykańskiej pracę funduszu wspierała administracja rządowa dałoby to duże szanse na transfer do polski najnowszych technologii.

Skorzystałyby na tym polskie jednostki naukowe uzyskując niezbędne środki i wiedzę, aby wykształcić fachowców pracujących w przyszłości nad wydobyciem surowca w Polsce. Specjaliści uważają, że setki milionów dolarów zainwestowanych przez firmy amerykańskie w Polsce bardziej przyczynią się do wzrostu bezpieczeństwa naszego kraju niż stacjonowanie myśliwców F-16, czy wyrzutni rakietowych Patriot.

Strategiczny sojusznik

Najbardziej wydajną metodą wydobycia gazu łupkowego jest szczelinowanie hydrauliczne, które polega na wywierceniu pionowego szybu do pokładów gazu, a następnie pompowaniem pod wysokim ciśnieniem wody wraz z dodatkiem związków chemicznych celem pokruszenia skał i umożliwienia ujścia z nich gazu.

Taki sposób wydobycia spotyka się jednak z krytyką ekologów. Uważają oni, że szczelinowanie hydrauliczne może spowodować zanieczyszczenie pokładów wody pitnej, a także uwolnienie do atmosfery dużych ilości metanu, który jest uważany za bardziej szkodliwy gaz cieplarniany niż dwutlenek węgla.

Lepsza pozycja negocjacyjna

Możliwość skażenia wody pitnej chemikaliami wykluczył Amerykański Instytut Naftowy. Politycy europejscy, broniąc swych interesów, mogą wykorzystać lobby ekologiczne w celu zablokowania, lub znacznego opóźnienia w rozpoczęciu wydobycia gazu łupkowego w Polsce. Pozyskanie wsparcia tak ważnego partnera jak USA daje nam dużo lepszą pozycję negocjacyjną z naszymi europejskimi sojusznikami, którzy nie uznają gazu łupkowego za priorytetowe, lecz alternatywne źródło pozyskiwania energii.

Nasi eksperci przekonują jednak, że rozpoczęcie eksploatacji niekonwencjonalnych źródeł gazu pozwoli uzyskać całej Europie stabilność energetyczną. Formowanie koalicji z USA na pewno pomoże też w pozyskaniu funduszy europejskich na wydobycie gazu z łupków. Prezydent Barack Obama widzi w gazie łupkowym możliwość zmiany dotychczasowego geopolitycznego układu sił. Możliwe stanie się uwolnienie krajów naszego regionu spod wpływu największego eksportera błękitnego paliwa - Rosji.

Zacieśnianie współpracy polsko-amerykańskiej

Wizyta amerykańskiego prezydenta jest dopiero początkiem współpracy w obszarze eksploatacji gazu łupkowego. Co oczywiste, Barack Obama na pierwszym miejscu stawia potencjalny zysk jaki mogą osiągnąć firmy amerykańskie, które zainwestują w Polsce. Takie podejście do sprawy kłóci się z polskim spojrzeniem na sprawę współpracy między naszymi krajami. Jako państwo chcielibyśmy jak najwięcej zarabiać na eksploatacji pokładów naszych złóż naturalnych. Kwestie podziału zysków w takich sytuacjach regulują przepisy prawne.

Te obecnie obowiązujące w naszym kraju nie są dla nas korzystne. Zakładają one, że na sprzedaży surowców najwięcej zyskują firmy je wydobywające. Potrzebna jest zatem zmiana prawa tak, aby zwiększyć udział w zyskach państwa polskiego i równocześnie zapewnić prywatnym inwestorom dogodne warunki lokowania kapitału w Polsce.

Szansa nie tylko dla Polski

Bardzo ważna jest obustronna ścisła współpraca w tym zakresie, dlatego podczas majowej wizyty Baracka Obamy zapowiedziano na jesień tego roku polsko amerykański szczyt o energetyce, deregulacji i innowacyjności, którego gościem miałaby być amerykańska sekretarz stanu Hilary Clinton. Organizatorami spotkania będą amerykański Departament Handlu i polskie ministerstwo gospodarki.

W szczycie mają uczestniczyć takie organizacje jak: Amerykańska Izba Handlowa w Polsce, Amerykańsko-Polska Rada Biznesu, Stowarzyszenie Producentów Gazu Łupkowego w Polsce, Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych. Celem obrad ma być wsparcie współpracy sektora publicznego i prywatnego oraz określenie nowych możliwości biznesowych i innowacyjności między naszymi krajami.

Gaz łupkowy jest szansą nie tylko dla Polski, ale może także pozytywnie wpłynąć na ceny surowca w całej Europie i wymusić większą konkurencję na rynku energetycznym.

21 wiek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy