Sprawca zagłady dinozaurów dalej nieznany

Najnowsze obserwacje NASA dowodzą, że rodzina asteroidów, z której miał się wywodzić sprawca zagłady dinozaurów, została wykluczona z kręgu podejrzanych - informuje serwis naukowy ScienceDaily.

Oznacza to, że ciągle nie wiadomo, skąd pochodziła asteroida, która uderzyła w Ziemię 65 mln lat temu, doprowadzając do intensywnych zjawisk wulkanicznych i długiej "zimy", która nastąpiła po tym wydarzeniu.

Zagłada dinozaurów

W 2007 r., na podstawie obserwacji prowadzonych w świetle widzialnym za pomocą teleskopów naziemnych, postawiono tezę, że asteroida, która przyniosła zagładę dinozaurom, mogła być częścią większej planetoidy o nazwie Baptistina, która około 160 mln lat temu miała zderzyć się z innym ciałem niebieskim w pasie planetoid pomiędzy Jowiszem a Marsem.

W wyniku tego zderzenia fragmenty planetoidy, wielkie jak góry, rozprysły się na wszystkie strony, a jeden z nich, o średnicy 10 km, doleciał do Ziemi.

Co widział teleskop?

Najnowsze badania, przeprowadzone za pomocą orbitalnego teleskopu pracującego w podczerwieni, Wide-field Infrared Survey Explorer (WISE), dowodzą, że ciało niebieskie, które uderzyło 65 mln lat temu w Ziemię, nie pochodziło z Baptistiny.

Misja WISE umożliwiła dokładne skatalogowanie ponad 157 tys. asteroidów z głównego pasa i odkrycie ponad 33 tys. nowych. Badania w podczerwieni, które precyzyjniej ustalają wielkość asteroidów, pozwalają dzięki temu dokładniej prześledzić zmiany położenia tych ciał niebieskich.

Reklama

Zdaniem badaczy, do kolizji Baptistiny doszło nie 160 mln, ale około 80 mln lat temu. Oznacza to, że sprawca zagłady dinozaurów musiałby dotrzeć na Ziemię w ciągu "zaledwie" 15 mln lat. Naukowcy uważają, że powinno mu to raczej zająć wiele dziesiątków milionów lat.

PAP - Nauka w Polsce

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dinozaury | kometa | Kosmos | zagłada
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy