Bogate dzieciaki z Teheranu - robią to, na co nie pozwala islam

Luksusowe samochody, drogie zegarki i zakrapiane imprezy w willach z basenami - tak bawią się młodzi bogacze w Teheranie, stolicy Iranu. I mają gdzieś prawo szariatu...


Instagramowy profil "The Rich Kids of Tehran" natychmiast stał się przebojem. Tworzące go osoby bez ogródek prezentowały światu, że życie nowobogackich obywateli stolicy Iranu nie ogranicza się do modlitw i czytania Koranu. Na zamieszczanych przez nich zdjęciach aż roiło się od samochodów takich marek, jak Ferrari, Lamborghini oraz topowych modeli Audi. Te zaparkowane były najczęściej obok rezydencji, jakich nie powstydziliby się hollywoodzcy gwiazdorzy.

O dziwo, jeszcze bardziej szokujące może być to, że na tych samych fotografiach znajdowały się... dziewczęta w negliżu! Dlaczego "o dziwo"? W Iranie kobiety nie mogą ubierać się wyzywająco, a dodatkowo muszą zakrywać włosy i szyję specjalną chustą - hidżabem. O designerskich strojach kąpielowych - cichych bohaterach instagramowych fotek z Teheranu - można powiedzieć dużo, ale bynajmniej nie to, że są one "skromne".

Reklama

Okazuje się, że twórcy profilu "The Rich Kids of Tehran" tylko agregują zdjęcia, które sami znajdują w sieci. Kto zatem je robi?

Mówi się, że to śmietanka towarzyska Teheranu - najczęściej dzieciaki osób, które dorobiły się w Iranie fortuny. Same zazwyczaj nie pracują, ale za to efektywnie, i efektownie, wydają pieniądze swoich rodziców, chwaląc się światu swoimi nabytkami. Zobaczcie sami:

"Chcemy zmienić sposób, w jaki postrzega się na świecie nasz kraj. Ludzie nie podróżują tutaj na wielbłądach. Częściej dosiadamy koni (mechanicznych) z włoskich lub niemieckich stajni" - przekonywali odpowiedzialni za projekt "The Rich Kids of Tehran" w jednym z postów.

Ich entuzjazmu w prezentowaniu innego oblicza Iranu nie podzielały tamtejsze władze. Strona została zablokowana pod koniec 2014 r. Powód? Ukazywanie ludzi pijących alkohol oraz zamieszczanie zdjęć kobiet bez hidżabów. Sfotografowane "aktywności" są w tym kraju nielegalne i podlegają karze. Nie pomogły nawet tłumaczenia, że rozpustne zdjęcia wykonane zostały za granicą, podczas jednego z wielu wojaży bogatej młodzieży.

Warto w tym miejscu zaznaczyć, że publikacja takich zdjęć mogła sprawić, że osoby znajdujące się na nich... mogły znaleźć się w niebezpieczeństwie.

"Nieodpowiednie" używanie mediów społecznościowych w Iranie może skończyć się tragicznie. Przekonało się o tym sześć osób, które wrzuciły do sieci wideo, na którym tańczyły do popularnej piosenki "Happy" Pharrella Williamsa na dachu jednego z irańskich budynków. Widoczne na nagraniu dziewczęta nie miały na sobie hidżabów. Wideo stało się sieciowym hitem, ale jego autorzy trafili do aresztu, a następnie każdy z nich dostał karę 91 batów.

Czy taki sam los może spotkać "bogate teherańskie dzieciaki"? Nie wiadomo. Mówi się, że ich rodzice są "nietykalni" w stolicy. Jakiekolwiek problemy z wybrykami pociech zostałyby zatuszowane zanim jeszcze wypłynęłyby na światło dzienne.

Twórcy projektu "The Rich Kids of Tehran" nie poddają się. Niedawno założyli nowy profil na Instagramie i kontynuują swoją "misję" pokazywania Iranu takiego, jakim jest naprawdę.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: bogactwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy