Helltown - tutaj diabeł już dawno powiedział dobranoc

Nie można mieć wątpliwości, że znajdujące się stanie Ohio opuszczone miasteczko Helltown jest jednym z najstraszliwszych miejsc na Ziemi. Pytanie brzmi: czy znamy całą prawdę kryjącą się za tym miejscem?

Ohio jest dla wielu Amerykanów najdziwniejszym i najbardziej tajemniczym rejonem ich kraju. Tezę tę zdaje się potwierdzać historia Boston Village (nie mylić z miastem Boston w stanie Massachusetts), maleńkiego miasteczka, które powstało na tych terenach na początku XIX w.

O miejscu tym z pewnością nigdy nie zrobiłoby się głośno, gdyby nie akcja wysiedlania jego mieszkańców do jakiej doszło w 1974 r. Wtedy to decyzją prezydenta Geralda Forda tereny miasteczka miały zostać wcielone do powstającego parku narodowego Cuyahoga Valley.

Ostatecznie park otwarto dopiero w 2000 r. i to na innych terenach. Za to już w połowie lat 70. ubiegłego wieku Boston Village zmieniło się w miasto duchów - obywatele opuścili swoje domy, a rząd nie przeprowadził planowanej rozbiórki. Przejezdni szybko zaczęli nazywać wyludnione miasteczko Helltown, czyli piekielnym miasteczkiem.

Niczym grzyby po deszczu zaczęły pojawiać się rozmaite mity i miejskie legendy sugerujące, że otwarcie parku narodowego było tylko przykrywką dla przeniesienia ludzi z miejsca, które rzekomo padło ofiarą klątwy, kultu satanistycznego, a nawet... niebezpiecznego oddziaływania chemikaliów. Ilu ludzi, tyle historii. Przyjrzyjmy się najciekawszym z nich.

Helltown z pewnością wygląda na miejsce przeklęte. Czy jest takie w rzeczywistości? Niektórzy twierdzą, że swój zły urok miasteczko zawdzięcza... wałęsającym się po nim duchom zamordowanych dzieci. Jedna z miejskich legend głosi, że kilkadziesiąt lat temu na obrzeżach miasta zatrzymał się szkolny autobus pełen dzieciaków. Powód? Brak benzyny. Kierowca dosłownie na chwilę zostawił swoich podopiecznych w środku i samemu udał się do najbliższej stacji, aby kupić paliwo. Kiedy wrócił zobaczył tylko zaszlachtowane ciała. Mówi się, że ten makabryczny widok mógł być "dziełem" pacjenta pobliskiego ośrodka dla osób chorych psychicznie, który uciekł z placówki. 

Reklama

Inna historia tłumaczy wyludnienie... rządowym spiskiem. Według tej teorii Boston Village wyludniono ze względu na wyciek chemikaliów, do którego doszło nieopodal miasteczka. Miało to podobno skutkować coraz większą ilością mutacji wśród noworodków.

Politycy postanowili działać, a założenie Parku Narodowego miało okazać się idealną przykrywką dla tego niechlubnego incydentu. Wszystko to wygląda na bardzo naciągane, ale w tym miejscu trzeba wspomnieć o wypadku z 1985 r., w którym pewien mężczyzna poważnie zachorował po tym, jak dotknął on cieczy wylewającej się z terenów położonego niedaleko Boston Village wysypiska Krejci Dump. 

Helltown swoją nazwę zawdzięcza także pogłoskom o prężnie działającym kulcie satanistycznym, który gromadzi się w tutejszym kościele. Do tego dodać trzeba też plotki o grasujących w okolicy mordercach, gigantycznym wężu (sic!) i nadal czynnie działającym odłamie Ku Klux Klanu. W tym towarzystwie zjawy rzekomo nawiedzające miejscowy cmentarz przestają być czymś niezwykłym. Należy jednak wyraźnie zaznaczyć, iż żadnego z tych doniesień nigdy nie potwierdzono.

Mimo przerażającej aury otaczającej to miasteczko jest ono dość popularnym miejscem wśród poszukiwaczy przygód. Co ciekawe, w jego okolicy zaczęli z powrotem osiedlać się nowi mieszkańcy.

Helltown, podobnie jak opisywana przez nas Centralia, nie przestaje fascynować. Kto wie, może i w miejskich legendach na jego temat kryje się ziarnko prawdy?

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy