Kubota - fenomen tajemniczych klapek

Kubota to coś więcej niż tylko klapki - to styl życia! - mówią fani kultowego już modelu obuwia, którzy o kubotach piszą wiersze, układają piosenki i kręcą teledyski z nimi w roli głównej. Popularne "laczki" od wielu lat odziewają stopy Polaków i wciąż świetnie się sprzedają, choć na pytanie "skąd biorą się kuboty?" trudno odpowiedzieć.

Kto nie miał ich na nogach choć raz, nie zrozumie ich fenomenu. Lekkie, komfortowe, uniwersalne, przewiewne i od jakiegoś czasu niezwykle stylowe. Przy tym nieprzyzwoicie tanie. Po co przepłacać, skoro za 8 - 12 złotych można stać się właścicielem cząstki historii kapitalistycznej Polski? Z dostępnością kubot nie powinno być problemu. Są to buty powszechnie dostępne dla każdego. Targi, stragany, stoiska handlowe, małe sklepy obuwnicze - tam czekają na ciebie wymarzone klapeczki.

Tak właściwie do końca nie wiadomo, kiedy dokładnie kuboty trafiły do Polski. Kubotowi weterani przebąkują coś o początkach lat 90., więc można przyjąć, że piankowe klapki już od dwóch dekad odziewają stopy Polaków. Co prawda nie możemy tego w żaden sposób zweryfikować, ale jesteśmy pewni, że wielu naszych celebrytów zaznało rozkoszy stąpania w sygnowanym plastikowym logo obuwiu.

Fenomenem jest także to, że choć na promocję kubotów nie wydano ani złotówki, to popularności pozazdrościć może im wielu konkurentów z branży. Tylko komu konkretnie zazdrościć? Producent klapek pozostaje bliżej nieokreślony, a sprzedawcy z targów swoje kuboty kupują w hurtowniach.

Jak tam trafiają? - Są sprowadzane z Chin. Nie wiem dokładnie skąd. To nie jest mój główny towar, ale z kubotami jest tak, jak z cukrem. Trzeba je mieć w swojej ofercie - mówi nam Piotr Medyński z Otwocka, właściciel firmy "Piome", która od 24 lat zajmuje się hurtową sprzedażą obuwia.

Reklama

- Te klapki coś w sobie mają, ale nie wiem dokładnie co. Może ich fenomen polega na tym, że są to najtańsze z tanich klapek, jakie można kupić na naszym rynku? Zresztą kuboty dostępne są nie tylko w Polsce. Od czorta jest ich na Węgrzech czy w Czechach. Od kiedy są na naszym rynku? Z tego, co pamiętam, od 15-20 lat - przyznaje Medyński, zastanawiając się przy okazji, czy o obuwniczej marce Kubota, wiedzą Japończycy, którzy pod identyczną nazwą produkują ciężki sprzęt.

- To bardzo znana firma. Robią narzędzia drogowe, zagęszczarki czy też koparki. Ale chyba żadnych wstrętów Chińczykom nie robią i ci mogą w spokoju robić swoje klapki - żartuje.

U naszych fachowców nie potrafiliśmy się jednak dowiedzieć, czy producent kubotów odpowiedzialny jest także za bliźniaczo podobny produkt, taki jak klapki Kubota, czy to po prostu podróbka kogoś, kto usiłuje ogrzać się w blasku sławy legendy i zarobić na tym nieco grosza. Tak, tak - kuboty doczekały się już jakiś czas temu imitacji. Uważajcie zatem, bo możecie nieopatrznie zakupić towar, który nie posiada charakterystycznych cech, tak poszukiwanych przez miłośników kubotów.

Cechy klapek Kubota:
- wielowarstwowa amortyzująca pianka, z której wykonana jest podeszwa obuwia;
- zapięcie na rzep, jednak zbyt słabe, żeby utrzymać stopę - powoduje to, że palce wystają zwykle kilka centymetrów przed obuwie, szorując przy okazji podłoże;
- charakterystyczny zapach tworzywa sztucznego;
- plastikowy napis "KUBOTA" w kolorze białym z firmowym logo (trzy białe paski i trójkąt).

Jak już wspomnieliśmy wcześniej, kuboty nigdy nie miały kampanii reklamowej z prawdziwego zdarzenia. Ba! One nie miały żadnej kampanii, jeśli nie liczyć filmów, które na serwisie YouTube zamieścili zagorzali fani marki. A trzeba przyznać, że te są różnorodne. Odwołują się zwykle do pozytywnych wspomnień związanych z legendarną już (w pewnych kręgach) marką.

"Nawet Łukasz Kubot nosi klapki Kubota i w związku z tym mnie też naszła ochota" - rapują Cyryl, Koval i Rafi2000. I choć Łukasz Kubot tak naprawdę z klapkami nie ma nic wspólnego, to przez internautów często wykorzystywany jest jako "twarz" marki. Tak dla hecy.

O wszechstronności klapek Kubota informuje z kolei filmik, który zamieścił na YouTube "białymurzyn1000". Spacery, gra w piłkę nożną, prace w polu - to niektóre z ich zastosowań. Do tego kuboty są niezniszczalne, niezatapialne i wodoodporne. Na wszystko są dowody wideo!

Klip niemal bez słów, za to bardzo profesjonalnie nakręcony, przygotował "ZwiazMnie". Funduje nam on niemal minutową, sentymentalną podróż po najpiękniejszych zakamarkach klapek Kubota.

Nie wiem, jak wy, ale my po tym ostatnim filmie naprawdę się wzruszyliśmy. Na fali tegoż wzruszenia czym prędzej polubiliśmy facebookowy fanpage klapek, zrzeszający już ponad 50 tysięcy wiernych fanów.
"Oby wasze palce cudownie wysuwały się z klapeczek i szorowały jesienne chodniki, a rzep robił się coraz bardziej wykulkowany" - brzmi jeden z ostatnich wpisów na tablicy strony. My, po zastanowieniu, doszliśmy do wniosku, że tak naprawdę to prawdziwego fana klapek Kubota nie może spotkać nic lepszego.

A więc jeśli w domowym zaciszu też nosicie kuboty, życzymy "szorujących palców i wykulkowanego rzepa" każdego dnia!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Chiny | reklama | Mem | PROPOZYCJA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy