Ten pasażer był jak VIP. W samolocie potraktowali go jak króla
Okazuje się, że nie trzeba być ani VIP-em, ani też prezydentem mocarstwa, aby odbyć samotny lot. Zamiast prywatnego odrzutowca wystarczy lot rejsowy. Jedyny warunek jest taki, że inni pasażerowie muszą zrezygnować. To się nazywa szczęście.
Marzyliście kiedyś o locie prywatnym odrzutowcem? Nie jest to co prawda ekologiczne i tanie, jednak spora dawka luksusu potrafi rozbudzić marzenia. Okazuje się, że do przeżycia takiej wyjątkowej przygody nie potrzeba ani góry pieniędzy, ani nawet prywatnego samolotu. Wystarczy mieć... pecha i szczęście jednocześnie.
Wszystko zaczęło się w niedzielę, gdy opóźnieniu uległ lot z Oklahoma City do Charlotte w USA. Linie lotnicze American Airlines skazały pasażerów na długie oczekiwanie - lot, który miał wystartować o 6:30, finalnie wyruszył dopiero 18 godzin później! Choć pierwotnie do samolotu ustawiała się kolejka, to przed właściwym startem oczekujący zniknęli. Nic dziwnego, wszak gigantyczne opóźnienie zmotywowało ich do szukania innych połączeń.