XX-lecie Formacji Chatelet

Koncert jubileuszowy z okazji XX-lecia Formacji Chatelet w Cieszynie (relacja)

​W Cieszynie trwa jubileusz Formacji Chatelet. Z tej okazji do miasta zjechali nie tylko byli i obecni członkowie Formacji, ale także zaproszeni goście, którzy wzięli udział w jubileuszowym koncercie o wymownym tytule "Gramy dalej", który odbył się wczoraj w cieszyńskim Ośrodku Kultury "Dom Narodowy". W piosence otwierającej wieczór członkowie Formacji śpiewali: "(...) bo dopóki widz jest w grze, będzie grało też Chatelet". W Cieszynie widzów nie zabrakło, a o ich dobry humor zatroszczyli się nie tylko sami "szatleci", ale także goście - kabaret A JAK!, Łowcy.B. Katarzyna Pakosińska i kabaret Nowaki.

 "Wieczór wzruszeń, wieczór zaskoczeń" - tak najkrócej można podsumować to, co działo się wczoraj. Dzięki zaproszonym gościom koncert miał bowiem bardzo nietypowy przebieg.  O tym, co będzie działo się na scenie, nie wiedzieli ani widzowie, ani członkowie Formacji, którzy... nie zostali wpuszczeni na próbę. Przyjaciele ze sceny kabaretowej postanowili bowiem przygotować "szatletom" niespodziankę i zaskoczyć ich w trakcie wieczoru. 

Piosenka z dedykacją

Jako pierwsze na scenie pojawiły się członkinie kabaretu A JAK!, czyli Karolina Abramowicz, Magdalena Furmanek, Maria Kargulewicz i Adrianna Napiórkowska. Dziewczyny rozbawiły publiczność fenomenalnym wykonaniem piosenki "Kto by chciał", któremu towarzyszyło rytmiczne uderzanie tłuczkiem do mięsa o pierś z kurczaka (Adam Małczyk zachęcał później do częstowania się fragmentami niedoszłego kotleta drobiowego, które znajdowały się na całej scenie) i pocieszały zebrane na publiczności żony słowami "A gdy masz chłopa, nie twoja wina, tak zbudowany jest ten świat".

Reklama

W prezencie dla Formacji członkinie kabaretu A JAK! przygotowały zupełnie nową, choć niedługą, piosenkę, bo chciały pokazać, że "smutna piosenka o miłości może mieć szczęśliwe zakończenie".  I rzeczywiście - swoim wykonaniem doprowadziły do łez nie tylko Adama, ale także Michała Pałubskiego i Basię Tomkowiak. Nie muszę chyba dodawać, że nie były to łzy smutku. Po występnie Basia wybrała spośród publiczności ochotnika, który odczytał wiersz przesłany "szatletom" przez Michała Zabłockiego. Następnie na scenie pojawił się, nie po raz ostatni tego wieczoru, ksiądz (w tej roli oczywiście Adam) i odbyła się publiczna spowiedź odzianego w dwa worki pokutnego młodego narzeczonego (Michała). W ten sposób Formacja przypomniała jeden ze swoich najpopularniejszych skeczy, czyli "Spowiedź".


Kto wie mniej?

Następnie Łowcy.B zmienili scenę w studio telewizyjne i zaprosili widzów do obejrzenia popularnego teleturnieju "Konkurs niewiedzy ogólnej", z którego, jak łatwo się domyślić, publiczność nie dowiedziała się absolutnie niczego poza tym, że kabareciarze nadal są w znakomitej formie. Po teleturnieju i zapewnieniu, że "lepsze 4 minuty wstydu, niż 2 tygodnie ćwiczeń" członkowie kabaretu dali mały koncert, częściowo inspirowany hitem "Biały Mongoł", a częściowo przebojami grupy De Mono.


W prezencie członkowie Formacji otrzymali swoją podobiznę, oczywiście oprawioną w ramkę. Narysowała ją córka jednego z członków Łowców, która nie potrafi jeszcze rysować zębów, więc na obrazku Basia, Adam i Michał zębów nie mieli. Po krótkiej przerwie, w której publiczność mogła przypomnieć sobie jedną z najbardziej znanych polskich legend, czyli "O Wandzie, co nie chciała Niemca" (mowa oczywiście o skeczu "Wanda i Rydygier"), na scenę wkroczyła, ubrana jedynie w ręcznik, Katarzyna Pakosińska.

Kasia, która mówi, że jest "matką chrzestną" Formacji" podzieliła się z publicznością swoim pierwszym wspomnieniem związanym z "szatletami". W 1997 roku, podczas krakowskiej PAKI, członkowie Formacji, którzy spóźnili się z wysłaniem zgłoszenia i dlatego występowali podczas Wieczoru Ostatniej Szansy, zaprezentowali kultowy już "Program jedenasty". Dzięki niemu zdobyli Grand Prix przeglądu, ale członkowie innych kabaretów zapamiętali przede wszystkim to, że młodzi studenci wystąpili na scenie w... kalesonach. Kasia postanowiła więc przypomnieć publiczności atmosferę PAKI z ’97 roku, zrzuciła ręcznik i dumnie zaprezentowała się - oczywiście - w kalesonach, w których wykonała słynny hit Kate Bush pt. "Babooshka". Ten występ był jednocześnie prezentem dla członków Formacji, którzy mieli (podobno) marzyć o tym, by na ich jubileuszu pojawiła się jakaś zagraniczna gwiazda. Po Kasi na scenę wtargnął Michał, który, lekko sepleniąc (wcielił się w rolę staruszka) odśpiewał optymistyczną piosenkę, której słowa brzmiały: "A co mi tam? A co mi tam? To nie odbiega od przyjętych w świecie ram! A co mi tam? A co mi tam? To wszystko już wystarczająco dobrze znam". Żeby jednak zaskoczyć publiczność i zaprzeczyć słowom refrenu, artyści postanowili zaprezentować zupełnie nowy skecz - "szatleci" zaprosili na scenę swoich gości i razem, bardzo realistycznie oddali realnia zebrań wspólnot mieszkaniowych (a przekonał się o tym każdy, kto kiedykolwiek w takim uczestniczył". Choć skecz nie doczekał się przed koncertem zbyt wielu prób, publiczność przyjęła go świetnie, potwierdzając tylko, że w kabarecie liczy się nie tylko dobre przygotowanie, ale także umiejętność improwizowania.

"Leci, leci lepa"

Jako ostatni na scenie pojawili się członkowie kabaretu "Nowaki", którzy przypomnieli skecz "Egzamin na prawo jazdy", z którego pochodzą, kultowe już, słowa "Leci, leci lepa" i "no grzech nie pieprznąć".

Nowaki również postanowiły uczcić Jubileusz Formacji piosenką, jednak do jej wykonania potrzebna była metalowa rura (ważąca, podobno, aż 70 kilogramów). Jak się szybko okazało, pieśń, inspirowana "Barankiem" Kultu, była jedynie wstępem do gorącego tańca na rurze, którego wcale nie wykonała Adrianna Borek... Wspomnienia, niespodzianki, łzy śmiechu i wzruszeń - jubileuszowy koncert minął w fantastycznej atmosferze. Ci z państwa, którzy chcieliby się o tym przekonać, powinni wybrać się dziś do teatru im. Adama Mickiewicza, gdzie odbędzie się koncert "Heca 2016", czyli Formacja Chatelet i goście. Naprawdę warto!      

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy