75 lat Jeepa

Jeep Renegade: Test porównawczy

Jeep Renegade niejedno ma imię. Sześć wariantów silnikowych, cztery podstawowe wersje wyposażenia i kilka edycji limitowanych - jest z czego wybierać. My sprawdziliśmy trzy egzemplarze, dostępne w ofercie na rok 2016. Były to Trailhawk, 75 Anniversary i Night Eagle. Czas zestawić je ze sobą w bratobójczym pojedynku!

Wygląd zewnętrzny:

Zaczynamy! Na polu bitwy stają: Zielony 75 Anniversary, jaskrawożółty Trailhawk oraz grafitowo-matowy Night Eagle. Wszystkie mogą się podobać, lecz naszym zdaniem komplet punktów w tej kategorii zgarnia bezdyskusyjnie pierwszy z nich. Jak napisaliśmy w naszym teście - Renegade lepiej prezentować się nie może. Genialny kolor lakieru w połączeniu z panelowym szyberdachem tworzą kompozycję idealną nowoczesnej, kompaktowej terenówki.

Reklama

Zwycięzca: 75-th Anniversary

Wnętrze:

Tak, naprawdę się liczy. Zwłaszcza w terenówce, gdzie powinno być proste, funkcjonalne i odporne na zabrudzenia. Dlatego z bólem stwierdzamy, że jasne fotele zielonego Renegade'a nie są najbardziej praktyczne. Na placu boju pozostają więc wyposażone w czarną i brązową tapicerkę Night Eagle i Trailhawk. My stawiamy na tego ostatniego ze względu na rozweselające nieco monotonię kolorowe plastiki i znacznie lepsze wyposażenie (na przykład większy ekran nawigacji, czy lepszy system audio), ale o tym poniżej.

Zwycięzca: Trailhawk

Wyposażenie:

Zielony i żółty Renegade to królowie w tej kategorii. Mają świetne nagłośnienie sygnowane przez Beats, strefową klimatyzację, nawigację z dużym wyświetlaczem, kamerę cofania ParkView. Do tego Trailhawk wyposażony jest w osłony podwozia i dysponuje wyższym prześwitem oraz lepszym napędem. Night Eagle to ich nieco uboższy brat - ma co prawda panoramiczny, szklany szyberdach, ale jego kierowca musi zadowolić się nieco skromniejszą listą dodatków.

Zwycięzca: Trailhawk

Wrażenia z jazdy:

Każdym z trzech muszkieterów Jeepa jeździ się inaczej. 75-th Anniversary to benzyniak z automatyczną skrzynią na 18-calowych kołach. Trailhawk to diesel z automatem, na 17-stkach i podniesionym zawieszeniem, z kolei Night Eagle dysponuje 120-konnym dieslem i 6-biegowym manualem. Może będziecie zdziwieni, ale to właśnie ta ostatnia, o 50 koni słabsza od rywali konfiguracja, najbardziej przypadła nam do gustu. Języczkiem u wagi była tu świetnie zestopiowana skrzynia, która dawała więcej frajdy z jazdy i zapewniała lepsze wykorzystanie momentu obrotowego turbodoładowanego silnika. "Satynowy orzeł" najlepiej potafi wykorzystać drzemiący w nim potencjał.

Zwycięzca: Night Eagle

Zużycie paliwa:

170-konne rumaki z automatycznymi skrzyniami biegów, czyli 75-th Anniversary i Trailhawk konsumują podobne ilości paliwa. Mogą jeździć w miarę ekonomicznie, ale potrafią też żłopnąć ponad 10 litrów na 100 kilometrów. Dlatego też nie mogą rywalizować z rozsądnym i niepozornym Night Eagle, który zgarnia kolejny punkt, tym razem za ekonomię.

Zwycięzca: Night Eagle

Cena:

75-th Anniversary to najdroższy z porównywanych modeli. Cena podstawowej wersji to około 130 tysięcy złotych. Trailhawk jest o trzy tysiące tańszy, natomiast ceny Night Eagle rozpoczynają się od 107 tysięcy. Jeśli mielibyśmy nie liczyć się z pieniędzmi, wybór padłby na zielone cudo. Natomiast biorąc pod uwagę walory praktyczne, ekonomię i cenę zakupu, po raz kolejny jesteśmy zmuszeni przyznać punkt dla Night Eagle.

Zwycięzca: Night Eagle

Punktacja końcowa:

Nigt Eagle - 3

Trailhawk - 2

75-th Anniversary - 1

Podsumowanie:

Wynik testów zaskoczył nawet nas samych. Wygrał najbardziej niepozorny wizualnie, ale przy tym najbardziej praktyczny i rozsądny z ekonomicznego punktu widzenia zawodnik. Co z tego, że bardziej podoba nam się niesamowita zieleń w 75-th Anniversary i jego szyberdach, niczym z transportera wojskowego. Co z tego, że Trailhawk ma kapitalną "stylówę" i w terenie radzi sobie o wiele lepiej. Nigh Eagle jeździło się nam po prostu lepiej i do tego taniej. To do niego wędruje zatem palma pierwszeństwa w teście.

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy