Książka zamiast kwiatka

Chcesz zmierzyć się z Darthem Vaderem?

Pewnie nie raz oglądając Gwiezdne Wojny wyobrażałeś sobie jak stajesz do walki z ciemną stroną mocy? Chciałeś być Lukiem Skywalkerem i międzygalaktycznym bohaterem. Jeśli tak, to mamy dla Ciebie niespodziankę. Z Darthem Vaderem walczysz każdego dnia!

Pewnie nie raz oglądając Gwiezdne Wojny wyobrażałeś sobie jak stajesz do walki z ciemną stroną mocy? Chciałeś być Lukiem Skywalkerem i międzygalaktycznym bohaterem. Jeśli tak, to mamy dla Ciebie niespodziankę. Z Darthem Vaderem walczysz każdego dnia!

Tak, to ten moment, w którym zadajesz pytanie "Ale jak to? Czy ja o czymś nie wiem?".  Spieszymy odpowiedzieć. A raczej śpieszą autorki szwedzkiego bestsellera "Food Pharmacy". Lina Aurell i Mia Clase zgłębiły bowiem temat zdrowego odżywiania oraz tego, jak ważna dla stanu całego organizmu jest prawidłowo działająca flora jelitowa. Przyjmuje się bowiem, że aż 80% odporności człowieka mieści się w tych, często zapychanych byle jakim jedzeniem narządach.

No dobra, my tu o wnętrznościach, a Ty nadal nie wiesz co ma do tego  Darth Vader. Otóż wyobraź sobie, że w Twoim jelicie toczy się nieustanna wojna pomiędzy dobrymi i złymi bakteriami (a jest ich tam około 100 bilionów). I te właśnie złe bakterie, wyniszczające Twój organizm, autorki nazwały Darthami Vaderami. Złe bakterie zwalczane są przez te dobre, jak już się pewnie domyślasz, określone mianem Luków Skywalkerów. Od razu działa na wyobraźnię, prawda?

Reklama

Ciemna strona mocy

Zdziwisz się pewnie jeszcze bardziej, gdy dowiesz się, że raczej na pewno walczysz po ciemnej stronie mocy, bowiem jedzenie, którym żywi się dziś większość z nas wzmacnia raczej Vaderów niż Skywalkerów. Nie chodzi tylko o czipsy, napoje gazowane czy piwo, ale i cukier (a ten znajduje się dziś nawet w pieczywie i keczupie).  Dostarczasz w ten sposób paliwa swoim niezliczonym złym bakteriom, które koszą wszystko co stoi na ich drodze. Niestety, Luke Skywalker jest w tym starciu na przegranej pozycji.

Jak pokonać zło?

Przede wszystkim zaopatrując dobre bakterie w niezbędne oręże - błonnik, antyoksydanty, minerały i dobre tłuszcze. Dzięki temu armia Skywalkera szybko urośnie w siłę, a ich liczba się zwiększy . Nie oznacza to, że z dnia na dzień masz zrezygnować ze wszystkich przyjemności, ale warto zrobić pierwszy krok. To jasne, że Liga Mistrzów bez czipsów jest jakby niepełna. Ale może w tym roku, w ramach dopingu spróbujesz zielonej alternatywy? Wiemy, że "czipsy z jarmużu" brzmią dość hipstersko, ale szybko przekonasz się, że swoją sławę zawdzięczają naprawdę dobremu smakowi.

Wcale nie jesteś fanem fast foodów i zamiast batona na śniadanie zjadasz płatki z mlekiem? Nie chcemy Cię rozczarować, ale to niewiele lepszy wybór. Płatki śniadaniowe, w większości nafaszerowane są cukrem i ulepszaczami, a mleko dostępne w sklepach z prawdziwym mlekiem wspólny ma tylko kolor. Jak w takim razie przerzucić się na coś zdrowego bez konieczności totalnej zmiany nawyków? Znów z pomocą przychodzi Luke Skywalker i jego pyszna i przyjazna florze jelitowej granola. Nie dość, że poczujesz się jak prawdziwy król wypieków, to jeszcze najesz się do syta. Zobaczysz!

Oto przepis:

100 g kaszy gryczanej

50 g pestek dyni

30 g rozgniecionych ziaren lnu

30 g wiórek kokosowych

 65 g siekanych migdałów

65 g siekanych orzechów włoskich 2

 łyżeczki mielonego cynamonu

2 łyżeczki mielonego kardamonu

3 łyżki oleju kokosowego

Granolę upieczemy w piekarniku w zmniejszonej temperaturze. Zajmie to trochę czasu, ale dobrze zrobi składnikom (i florze jelitowej).

Kaszę gryczaną zalej wodą i mocz przez 30 minut. Nastaw piekarnik na 70°C. Wymieszaj pozostałe składniki, dodaj je do kaszy i całość rozprowadź na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Piecz przez parę godzin. W tym czasie kilka razy przemieszaj zawartość blachy. Wyjmij, kiedy całą kuchnię wypełni zapach cynamonu, a granola będzie sucha.

Wycieczka przez jelita

Być może kilka razy w życiu zadałeś sobie pytanie, czy to co przechodzi przez Twoje jelita ma podróż przyjemną i radosną, czy raczej jest to wyboista droga przez mękę. Dobra, wiemy że pewnie nigdy nie poświęciłeś tej myśli ani sekundy. Teraz będzie pierwszy raz. Gotowy? Proponujemy szybki test(a nawet 3 opcje!), który pozwoli Ci przekonać się czy Twoje jelita pracują prawidłowo, a co za tym idzie, czy Darth Vader nie wystawił zbyt wielu przeciwników Lukowi Skywalkerowi. Podejmiesz wyzwanie?

Próba topinamburu.

1. Topinambur jest bardzo bogaty w odżywczy, aczkolwiek ciężkostrawny błonnik, którego cząsteczki nazywane są fruktanami. Jeśli możesz zjeść topinambur bez dolegliwości jelitowych, możesz być pewien, że twoja flora jelitowa działa znakomicie.

2.  Próba Kebnekaise.

Normalne wypróżnianie przy prawidłowo działającej florze jelitowej powinno odbywać się dwa razy dziennie, po 400-500 gramów. Współczesne muszle klozetowe nie są przygotowane na takie atrakcje, więc licz się z tym, że toaletę łatwo można przeciążyć - mały "szczyt górski" ma wystawać ponad poziom wody, która powinna podnieść się przy spłukiwaniu.

3.  Próba kukurydzy.

W perfekcyjnym świecie wędrówka pożywienia przez cały układ pokarmowy powinna zajmować mniej więcej 20 godzin (czas do 48 godzin jeszcze jest w porządku). Można to skontrolować, obserwując, kiedy zjedzona kukurydza ponownie ujrzy światło dzienne.

O rezultatach nie musisz nikomu opowiadać ( chyba że chcesz pochwalić się jak świetnie poszedł Ci test Kenakaise), ważne żebyś sam zdał sobie sprawę z tego w jakiej kondycji są Twoje jelita i zadbał o nie tak samo, jak martwisz się o przerzedzające włosy czy rosnący brzuszek piwny.

Powodzenia i niech moc będzie z Tobą!

.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy