Bez planu nie uda się nic
Można być człowiekiem bardzo zajętym, a równocześnie bardzo mało efektywnym. Często okazuje się, że zwycięstwa są pyrrusowe, pozbawione większych wartości, a za sukces płaci się cenę, jakiej nie jest on wart.
Zbytnia aktywność życiowa, zawodowa może być pułapką. Łatwo jest wpaść w wir pracy - pracować coraz więcej, coraz intensywniej, wspinać się po szczeblach "kariery" coraz wyżej, by w końcu odkryć, że idziemy zupełnie nie "tą drogą". Można być człowiekiem bardzo zajętym, a równocześnie bardzo mało efektywnym. Często okazuje się, że zwycięstwa są pyrrusowe, pozbawione większych wartości, a za sukces płaci się cenę, jakiej nie jest on wart. Ślepe dążenie do większych dochodów, większego uznania, wyższego stanowiska zaciemnia rzeczy znacznie ważniejsze.
A wychowywanie dzieci? Jeśli chcemy ukształtować obdarzone prawidłową osobowością dziecko, odpowiedzialne i zdyscyplinowane wewnętrznie, ze spójną hierarchią wartości - musimy mieś tę wizję cały czas w swoim umyśle i realizować ją w codziennych kontaktach z dzieckiem. Nie możemy zachowywać się wobec dziecka nieodpowiedzialnie, niekonsekwentnie, irracjonalnie - w sposób, który podkopuje prawidłowy rozwój samodyscypliny, ocen moralnych czy samooceny. Podobnie dzieje się w wielu innych dziedzinach życia. Jak już wiemy - wszystko tworzy się dwa razy. Nie zawsze jednak pierwsza kreacja jest świadomie zamierzona. Często jest przypadkowa lub zupełnie nie "nasza", a więc nie taka jaką my chcemy, lecz taka, jaką chcieliby ją widzieć inni. Dlatego tak ważnym jest rozwój samoświadomości i odpowiedzialności za pierwsze, wyobrażeniowe procesy tworzenia w naszym życiu. W przeciwnym razie to okoliczności i inni ludzie (a nie my sami) będą kształtować nasze życie. Takie życie to życie wg "obcych" scenariuszy "wręczanych nam" przez rodziców, współmałżonków, nauczycieli, kolegów, szefów i innych ludzi. Scenariuszy "wręczanych" pod presją przyzwyczajeń, dawnych uwarunkowań i nawyków, rutyny, fałszywych wartości, mody, cudzych ambicji lub po prostu okoliczności. Te scenariusze pochodzą od innych ludzi, a nie od naszych pragnień i naszych zasad. Są świadectwem naszej niesamodzielności i głębokiej zależności od innych, naszego konformizmu, lęku przed odrzuceniem, przed brakiem miłości, akceptacji, przynależności, wypływają z potrzeby doświadczenia tego, że innym na nas zależy. Jesteśmy albo kreacją naszego zamierzenia, albo kreacją programu innych ludzi. Nasze najbardziej ludzkie cechy - samoświadomość i wyobraźnia - czynią nas zdolnymi do zbadania pierwszego procesu tworzenia i - jeśli okaże się, że kreujemy program innych ludzi - zapanowania nad nim, przez napisanie własnego scenariusza. Jeśli chcesz być skuteczny w swoich działaniach i osiągnąć właściwe cele - bądź twórcą, a nie odtwórcą cudzych kreacji. Przecież to twoje życie! I pamiętaj, że wszystko tworzy się dwa razy.
LID