Blady strach padł na branżę porno

Wieść, która gruchnęła przez kalifornijską Dolinę San Fernando, znaną bardziej jako "Dolinę Porno", zelektryzowała wszystkich pracowników porno-biznesu: jeden z aktorów jest zarażony wirusem HIV.

Ta hiobowa wieść oznacza nie tylko śmiertelne zagrożenie dla osób grających w produkcjach XXX, ale także poważne straty dla całego biznesu. Nieoficjalnie mówi się, że branża na przestoju może stracić setki tysięcy dolarów.

Ilu będzie zarażonych?

Póki co wiadomo, że osoba występująca w filmach dla dorosłych dowiedziała się, że jest zarażona po tym, jak poddała się rutynowemu - dla pracowników tej branży - testowi na obecność wirusa HIV w klinice w Sherman Oaks w "Dolinie Porno", zwanej tak z racji prawdziwego zatrzęsienia firm kręcących porno w tamtym rejonie.

Klinika nie ujawnia czy osoba, w organizmie której wykryto wirusa jest mężczyzną czy kobietą. Wiadomo tylko, że występuje w filmach pornograficznych.

- Robimy wszystko, co możliwe by dotrzeć do osób, z którymi osoba ta występowała w filmach XXX - powiedziała brytyjskiemu dziennikowi "The Daily Mail" Jennifer Miller z kliniki. Nieoficjalnie mówi się, że zagrożonych może być nawet kilkanaście osób.

Reklama

Robota stoi

Prawie natychmiast po ujawnieniu informacji o pozytywnym wyniku na obecność wirusa HIV w ciele jednej osoby z branży prace nad filmami XXX wstrzymano w dwóch największych wytwórniach porno, których siedziby znajdują się w Dolinie.

- Kiedy tylko Vivid został poinformowany, że jeden z aktorów jest zarażony natychmiast wstrzymaliśmy produkcję - powiedział Steven Hirsch, współzałożyciel Vivid Entertainment. Podobnie zrobiono na planach zdjęciowych firmy Wicked Pictures. Obie firmy oświadczyły, że wznowią prace nad filmami dopiero po tym, jak wszystkie zagrożone wirusem osoby zostaną przebadane.

Zaraził trzy koleżanki

Takie zachowawcze działania porno-potentatów na amerykańskim rynku XXX są zrozumiałe, bowiem już raz podobna historia się wydarzyła. Sześć lat temu wirusa HIV wykryto u porno aktora Darrena Jamesa, który zaraził nim trzy swoje koleżanki z planu. Badania wszystkich osób, które występowały w filmach razem z Jamesem spowodowało wstrzymanie pracy kilku wytwórni aż na miesiąc. Sam James zaraził się wirusem najprawdopodobniej poza granicami USA.

Jest źle czy jeszcze gorzej?

Najnowszy przypadek wykrycia wirusa u osoby z branży wywołało również falę krytyki, jaka spadła na aktorów XXX ze strony organizacji działających na rzecz zwalczania epidemii AIDS.

- Zarażenia tego aktora, i być może kilku innych osób, można było uniknąć - Michael Weinstein, prezes AIDS Healthcare Foundation. - Ta osoba jest dowodem, że badania ludzi z branży porno na obecność HIV/AIDS i innych chorób przenoszonych drogą płciową są niewystarczające - dodał.

AIDS Healthcare Foundation twierdzi, że przypadków zarażenia wirusem HIV u aktorów porno w zeszłym roku mogło być nawet 22. Branża filmowa potwierdziła jednak tylko jeden taki przypadek (pomijając ten najnowszy) od czasu sprawy Darrena Jamesa.

MW

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: AIDS | strach | HIV
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama