Bogaty tatuś, bogaty syn

Jaki wpływ posiada stan finansowy rodziców na przyszłe dochody ich dzieci? - takie pytanie postawili sobie eksperci z kanadyjskiego urzędu statystycznego.

Wyniki ich badań można odnaleźć w opracowaniu "Labour Markets, Social Institutions and the Future of Canada's Children" (Rynki pracy, instytucje socjalne i przyszłość dzieci kanadyjskich). Główny wniosek z tych dociekań jest następujący: dzieci mają z rodzicami wspólne nie tylko geny - także podobnie zarabiają.

Idealne odbicie

Eksperci przeanalizowali 285 000 oświadczeń podatkowych, które wypełnili mężczyźni i kobiety w wieku pomiędzy 28. a 31. rokiem życia dla kanadyjskich urzędów finansowych. Dane te naukowcy porównali z wpływami, jakie mieli rodzice tych osób w roku 1982, również na podstawie deklaracji dla fiskusa. Stwierdzono tą drogą niemal idealne odbicie ojcowskich wpływów finansowych w późniejszych dochodach ich dzieci. Wyprowadzono wręcz równanie, zgodnie z którym każdy wzrost dochodów ojca (matki) wyrażał się potem u dzieci proporcjonalnym wzrostem wpływów rocznych. Im większe były wpływy rodzicielskie, tym pokaźniejsze były potem dochody dzieci już usamodzielnionych.

Reklama

Dobrobyt dziedziczny

I jeszcze jedno porównanie: dzieci rodziców, którzy mieli także wpływy z akcji i lokat pieniężnych, osiągają potem wpływy wyższe od tych rówieśników, których rodziciele nie mieli dywidend. Średnia statystyczna różnica wynosi w skali roku około pięć tysięcy dolarów na niekorzyść tych ostatnich.

Negatywny wpływ na zarobki dzieci ma też, jak wykazano, bezrobocie rodziców.

Konkluzja tych dociekań: dobrobyt jest dziedziczny.

JR

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy