Co władze Rosji wiedzą o UFO?

Opowieści o UFO napływają z całego świata. Rosja, a szczególnie jej północne, zalesione tereny, nie jest wyjątkiem. Wciąż widuje się tam jakieś nieznane obiekty i dochodzi do tajemniczych katastrof. Co na to rosyjskie władze?

Serwis AllNewsWeb doniósł, że pod koniec 2009 roku doszło do katastrofy UFO na północy Federacji Rosyjskiej.

17 października wieczorem mieszkańcy wielu miast i wsi w Republice Komi zobaczyli przelatujący na niebie ognisty obiekt, a po chwili usłyszeli potężny huk. Odgłos wywołany uderzeniem obiektu w ziemię był słyszany nawet w odległości ponad

150 km od epicentrum zdarzenia.

Przedstawiciel władz w Syktywkarze, stolicy republiki, złożyły w tej sprawie oświadczenie, zaprzeczając, że doszło do jakiejkolwiek katastrofy. W rachubę wchodzić mogło ewentualne uderzenie meteoru, ale na ten temat rosyjscy naukowcy nie mieli nic do powiedzenia.

- W tym regionie nie doszło do eksplozji żadnej rakiety kosmicznej lub wojskowej, nie spadł też żaden satelita - stwierdził w wypowiedzi dla rosyjskich mediów Anatolij Njukin, szef miejscowego biura obrony cywilnej.

Wśród miejscowej ludności, stanowiącej zaledwie 20 proc. ponad milionowej populacji republiki, krąży jednak wiele informacji na temat niezwykłego zajścia. Według mieszkańców Republiki Komi, obiekt wyglądający

Reklama

jak ogromna świetlista kula

przeleciał w sobotę, 17 października, nad wieloma wsiami i osadami. Po pewnym czasie obiekt ten zmienił barwę na płomienistą i przerwał lot uderzając w ziemię w niezasiedlonym rejonie porośniętym lasami.

Rosyjscy ufolodzy przypomnieli przy okazji tej domniemanej katastrofy UFO o legendach opowiadanych przez rdzennych mieszkańców Komi. Wiele tamtejszych tradycyjnych opowieści mówi o przybyszach z nieba. Takie relacje dotyczą też występujących tylko w tym regionie niezwykłych skalnych formacji zwanych manpupunier, nie zbadanych dotąd przez naukę. Jak mówi tradycja, manpupuniery zostały w dawnych czasach

zbudowane przez duchy z nieba.

Duchy te, gdy przybywają na ziemię, zwykły gromadzić się w cieniu tych skalnych wieżyc.

Domniemana katastrofa UFO w Republice Komi, to nie jedyny incydent z udziałem Niezidentyfikowanych Obiektów Latających w tym regionie świata.

Rosyjskie media podały, że wcześniej nad miastem Czyta, leżącym w południowo-wschodniej Syberii, w Kraju Zabajkalskim, zaobserwowano przelot ogromnego UFO.

Czyta ma ponad 300 tys. mieszkańców i wielu z nich było świadkami niezwykłego zajścia. Obiekt dostrzeżono, gdy przelatywał nad centrum miasta. Wówczas kilku świadków zajścia wykonało aparatami fotograficznymi w telefonach komórkowych zdjęcia UFO. Niestety,

fotografie były słabej jakości

zarówno ze względu na niską rozdzielczość aparatów w komórkach, jak też dlatego, że według świadków, obiekt poruszał się z dużą prędkością.

Świadkowie opisali ten Niezidentyfikowany Obiekt Latający, jako urządzenie wielkości samolotu Boeing 747, które unosiło się od 500 do tysiąca metrów nad ziemią. Miało ono formę zbliżoną do trójkąta, ale o zaokrąglonych krawędziach i było ciemnoszarego koloru. Nikt nie dostrzegł, by to UFO emitowało jakieś światło.

Rosyjskie władze milczą

na temat pojawienia się tego obiektu. Niektórzy ufolodzy uważają, że tajemniczy NOL mógł przylecieć nad Czytę z tajnej bazy UFO, która, jak mówią powtarzane od dłuższego czasu plotki, ma znajdować się w tym właśnie regionie Syberii. W myśl teorii spiskowej władze Rosji, tak jak rządy innych państw, o wszystkim tym wiedzą i współpracują z Obcymi latającymi UFO. W jakim celu? Na to wciąż brak jednoznacznej odpowiedzi.

Tadeusz Oszubski

MWMedia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy