Ganges: Ściekiem na tamten świat

Ganges - święta rzeka, czy największy ściek świata? /East News
Reklama

​Ta rzeka jest wszystkim po trochu: jedynym w swoim rodzaju środowiskiem życia, świętym miejscem i śmiercionośnym szambem. Co 13. mieszkaniec świata jest od niej zależny. Ganges jest bowiem źródłem wody pitnej, daje pracę i służy jako masowy grób...

To dobre miejsce na śmierć - myśli Prakash Kilam i uśmiecha się. Nareszcie! Ten nieuleczalnie chory mężczyzna dotarł do celu. Znajduje się w Waranasi, które dla ponad miliarda żyjących na świecie wyznawców hinduizmu jest świętym miastem. Przed jego oczami spokojnie płynie "matka Indii", "święta Ganga". Kilam wyciąga ramiona w kierunku rzeki - dla niego to miejsce rytualnego oczyszczenia z grzechów. Dla innych to wyłącznie ogromny ściek.

Dlaczego ludzie kąpią się wśród zwłok?

Idąc powoli, Hindus mija ułożone stosy. Znajdujący się tutaj ludzie już umarli albo czekają na śmierć. Zdecydowali się na męczącą, liczącą nieraz ponad 2000 kilometrów podróż tylko po to, by dotrzeć do Waranasi. Tradycja mówi, że kto tu umrze i trafi do Gangesu, występuje z kręgu życia i udaje się do wieczności. Miliony Hindusów marzą o śmierci w tym miejscu. Dziesiątkom tysięcy z nich każdego roku to marzenie się spełnia. Jednak często nie mają pieniędzy na taką ilość drewna, by ogień palił się wystarczająco długo. Wówczas częściowo zwęglone zwłoki są po prostu wrzucane do Gangesu.

Reklama

Prakash Kilam nie zwraca uwagi na sceny rozgrywające się na brzegu. Wkrótce weźmie udział w tym spektaklu, ponieważ on też, nie będąc zbyt zamożny, nie może zapłacić za przyzwoitą kremację. Tak jak w przypadku każdego innego żywego organizmu, również w jego ciele po śmierci nastąpią procesy gnilne.

Szczególnie niebezpieczna jest bakteria Clostridum botulinum, która powoduje rozkład białka zwierzęcego i wytwarza truciznę o nazwie toksyna botulinowa, czyli tzw. jad kiełbasiany. Gdy trafi do układu pokarmowego, należy do najbardziej zabójczych substancji na świecie. Już 0,001 miligrama paraliżuje układ oddechowy i powoduje uduszenie.

W wojsku botulina stosowana jest nawet jako broń biologiczna, na przykład w celu skażenia studni wroga. Mimo to wrzucanie setek zwłok do Gangesu nie jest nielegalne. To swego rodzaju prawo zwyczajowe - tak nakazuje licząca tysiące lat hinduistyczna tradycja.

Jak zabójczy jest Ganges?

Ganges to jednak nie tylko cmentarzysko i miejsce rytualnego obmywania się. Dla najbiedniejszych mieszkańców położonych nad nim miast i wsi jest jedynym źródłem wody pitnej. Ale fakt ten nie powstrzymuje Hindusów przed tym, by każdego dnia odprowadzać do "matki Gangi" ponad cztery miliardy litrów ścieków. - Rzeka jest boginią, żaden człowiek nie może jej zaszkodzić - tak Prakash oraz wielu innych wyznawców hinduizmu tłumaczą tę praktykę. Jak więc wyjaśnić fakt, że nigdy nie wszedłby on w butach albo z nieumytymi stopami do świątyni z obawy przed jej zanieczyszczeniem?

Szczególnie źle sytuacja wygląda w Kanpur, znanym również jako najbrudniejsze miasto w Indiach. Tu co kilkanaście metrów z jakiegoś podwórza wypływa śmierdzący potok chemikaliów oraz zwierzęcych odchodów i wpływa do rzeki - czasem ma kolor zielony, czasem purpurowy, a czasem niebieski. Około 400 garbarni codziennie produkuje 30 milionów litrów niebezpiecznych odpadów, skażonych silnie trującą mieszanką arsenu, kadmu, ołowiu i chromu. Ten ostatni uchodzi za szczególnie rakotwórczy. W Gangesie maksymalny dopuszczony w Indiach poziom zanieczyszczenia tym metalem ciężkim przekroczony jest 70-krotnie.

Nigdzie indziej w kraju wskaźnik zachorowania na nowotwory nie jest tak wysoki, jak na obszarach leżących wzdłuż świętej rzeki. Ich mieszkańcy cierpią na choroby, które są przenoszone przez skażoną wodę: cholerę, czerwonkę, żółtaczkę typu A, tyfus itd. Wciąż wybuchają epidemie, niczym na obszarze dotkniętym klęską żywiołową. Statystycznie na samą tylko biegunkę co minutę umiera tu człowiek. Ganges jest tak mocno zanieczyszczony, że przekracza nawet dopuszczalne normy użytkowania wody na potrzeby rolnictwa. Tamtejsi mieszkańcy donoszą między innymi o monstrualnych ziemniakach, które gniją zaraz po wykopaniu.


Czy zanurzenie się w szambie oczyszcza?

Codziennie około 60 tysięcy Hindusów, podobnie jak Kilam, nie daje się odwieść od "oczyszczającej" kąpieli w Gangesie. Co więcej, w Allahabadzie co 12 lat od-bywa się wspaniała uroczystość: Kumbhamela (Święto Dzbana).

W małym, jak na Indie, liczącym ponad milion mieszkańców mieście podczas trwającego 55 dni święta gromadzi się około 90 milionów osób. To tak, jak gdyby wszyscy Polacy i Ukraińcy przybyli na pielgrzymkę do Charkowa. W trakcie ostatnich obchodów Kumbhamela na początku 2013 roku w ciągu 24 godzin w wodach Gangesu kąpało się nawet 30 milionów ludzi! Wierni koczowali w miasteczku namiotowym, liczącym więcej mieszkańców niż Londyn, Nowy Jork i Paryż razem wzięte. W czasie obchodów święta policjanci musieli używać siły wobec kąpiących się, aby powolny pochód się nie zatrzymał.

Kumbhamela za każdym razem pochłania ofiary śmiertelne - w 1954 roku na skutek masowej paniki zginęło 500 osób. Zdaniem wielu Hindusów mieli oni i tak sporo szczęścia, że wcześniej mogli wziąć udział w Święcie Dzbana. Aby w 2013 roku w wyniku zatrucia nie zmarły kolejne ofiary, władze nakazały czasowo zamknąć największe fabryki zanieczyszczają-ce rzekę. Poza tym do Gangesu doprowadzono dodatkowo wodę ze zbiornika retencyjnego, by złagodzić skutki zdrowotne "oczyszczających" rytuałów.


Raj u ujścia rzeki

Niezwykła wielkość rzeki zapobiega jednak jej całkowitej degradacji. Zanim po przepłynięciu 2500 kilometrów Ganges dotrze do oceanu, wchłania ponad 50 większych dopływów niosących świeżą wodę i nowe życie. Nawet wówczas, gdy zapory i kanały zabiorą rzece połowę jej wody (na skutek czego w miesiącach letnich w górnym biegu miejscami wysycha), to, zbliżając się do ujścia, Ganges wzbiera i staje się gigantem. Podczas corocznych deszczów monsunowych płynie w nim więcej wody niż we wszystkich europejskich rzekach razem wziętych - pod tym względem ustępuje tylko Amazonce. Od milionów lat w okolicach swego ujścia nanosi osady - w niektórych miejscach warstwa tej niezwykle urodzajnej gleby sięga nawet pięciu kilometrów.

Tam, gdzie Ganges bierze swój początek, czyli u stóp Himalajów, oraz w miejscu, gdzie uchodzi do Oceanu Indyjskiego i, dzieląc się na 240 rozgałęzień, tworzy wraz z Brahmaputrą największą deltę rzeczną na świecie, istnieją jeszcze resztki dawnych puszczy. Różnorodność tutejszego świata roślin i zwierząt przewyższa nawet tę w afrykańskim Parku Narodowym Serengeti.

Dzikie stada słoni przemierzają wysoką na cztery metry trawę. Dorodne tygrysy bengalskie, brodząc w mulistej wodzie, polują na jelenie. W głębszych nurtach kryją się rzeczne delfiny i rekiny. Nosorożce oraz krokodyle zazdrośnie strzegą swych rewirów nieopodal brzegu. Na szerokości 350 kilometrów od 10 do 17 milionów litrów wody w ciągu sekundy wpada do oceanu. Zapewne również szczątki Kilama przypłyną tu kiedyś wraz z wodami Gangesu...

Świat Tajemnic
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama