Kupił czołg. W środku znalazł iracki skarb!

Nick Mead wydał na niego małą fortunę, ale inwestycja się opłaciła! /YouTube
Reklama

Nick Mead nie spodziewał się, że ubije interes życia. Miłośnik militariów wydał 40 tysięcy dolarów na nową pozycję w swojej kolekcji. Kiedy zajrzał do środka nabytej żelaznej bestii szeroko się uśmiechnął...

- Kiedy je znaleźliśmy, nie mogliśmy przestać się śmiać i wymyślać sposobów na, które wydamy pieniądze. Moja siostra zaproponowała kupno Land Rovera, a ja Rolls Royce'a Phantoma, którego przerobiłbym na pick-upa - powiedział Nick w rozmowie z Daily Mail, kiedy dziennikarze spytali go o jego reakcję na widok... pięciu kilkukilogramowych sztabek złota. Te znajdowały się w zbiorniku paliwowym zakupionego przez kolekcjonera czołgu!

55-latek już od dłuższego czasu ostrzył sobie zęby na wersję T-54, która była produkowana w Chinach, w oparciu o rosyjski oryginał, dla irackiego wojska do służby w czasie konfliktu w Zatoce Perskiej. Meadowi zależało na rozszerzeniu swoich cennych zbiorów, w których znajduje się już ponad 150 podobnych "zabytków".

Reklama

Celowo użyliśmy cudzysłowu, gdyż Nick dokłada wszelkich starań, by jego kolekcja była "na chodzie". Co więcej, zarabia on na życie użyczając czołgi i inne pojazdy wojskowe do przejażdżek po swojej farmie w angielskim hrabstwie Northamptonshire. 

Kiedy zobaczył, że poszukiwany "okaz" trafił na aukcję w serwisie eBay wiedział, że musi zrobić wszystko, by trafił właśnie w jego ręce. Nie przypuszczał jednak, że stanie się posiadaczem prawdziwego skarbu.

Na niecodzienne znalezisko Mead natrafił, kiedy to zaczął sprawdzać stan techniczny pojazdu po sprowadzeniu go na swoją farmę. Pierwsze minuty inspekcji nie napawały optymizmem. Kolekcjoner i jego zaufany mechanik znaleźli najpierw amunicję do karabinów maszynowych i obawiali się, że natkną się na ukrytą broń, co mogłoby przysporzyć im problemów.

Ich uwagę przykuł zbiornik paliwa. Panowie odczepili go i zdziwili się, że waży więcej niż powinien. Wspólnie podjęli decyzję, by spróbować go otworzyć. Ich oczom ukazały się sztabki złota ukryte przez pierwotną załogę czołgu! Łup schowali tak dobrze, że nikt nie odnalazł go przez blisko 30 lat.

- Nie wiedzieliśmy co mamy zrobić ze znaleziskiem. Nie można tak po prostu iść do banku i wymienić złota na pieniądze - przyznał Todd Chamberlain, mechanik Nicka dodając, że wraz ze swoim pracodawcą postanowili zadzwonić na policję.

Służby przysłały do nich dwóch funkcjonariuszy, którzy zabezpieczyli sztabki i wystawili znalazcom odpowiedni rachunek.

- Nawet jeśli nie odzyskam złota, to przynajmniej nikt nie zabierze mi pięknego czołgu - zarzeka się Nick Mead. Brytyjska policja nie chce komentować sprawy, gdyż mogłoby to zaszkodzić całemu dochodzeniu.

Czy szczęśliwy nabywca faktycznie otrzyma 2,5 miliona dolarów, na które to wycenia się znalezione przez niego sztabki złota? Kolekcjoner nie ukrywa, że otrzymane dokumenty już schował do bezpiecznej skrytki w jednym z londyńskich banków. Coś musi być na rzeczy...

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy