Mityczna bestia odnaleziona? Obraz z satelity daje do myślenia...

Kraken to tylko stwór z legend? To, co znaleziono na zdjęciu z satelity od kilku dni intryguje sieć. Czy naszą planetę faktycznie zamieszkują bestie, które uznaliśmy za wymarłe?

63° 2'56.73″S 60°57'32.38″W. To współrzędne kierujące nas w pobliże wyspy Deception Island nieopodal Antarktydy. To właśnie w wodach okalających stały ląd- będący jednocześnie kalderą wulkanu - zauważono podejrzany kształt.

Wiele osób jest zdania, że to po prostu formacja skalna, o którą rozbiły się morskie fale. Nie brakuje jednak takich, które na poniższym zdjęciu widzą ogromną płetwę...

Zwolennicy teorii spiskowych przekonują, że to mierzący aż 120 metrów stwór. Przekonują nawet, że może to być plezjozaur - wodny gad sprzed ponad 65 milionów lat.

Reklama

Inna hipoteza głosi, że sfotografowana bestia jest o połowę mniejsza (60 metrów długości) i jest po prostu gigantyczną kałamarnicą. Jej autorem jest Scott C. Waring, który umieścił swoje obserwacje na stronie ufosightingsdaily.com, gdzie internauci z całego świata umieszczają rzekome zdjęcia statków kosmicznych i innych obiektów nie z tej planety.

- Myślę, że znaleźliśmy Krakena - pisze Waring dodając, że jego zdaniem wszystkie opowieści marynarzy o ogromnych stworach z mackami, które zatapiały statki nie były wyssane z palca.

W sieci nie brakuje też głosów, że owym Krakenem może być coś pochodzenia pozaziemskiego.

Sęk w tym, że na fotografii z satelity widać... dobrze znany badaczom tamtejszych terenów obiekt o nazwie Sail Rock. Jest to wysoki na około 30 metrów czubek wulkanu - reszta znajduje się pod wodą - który swoją nazwę zawdzięcza niecodziennemu wyglądowi. Sail Rock z bliska przypomina napięty żagiel.

Jest to też jeden z niewielu punktów orientacyjnych ułatwiających żeglugę po archipelagu Szetlandów Południowych.

Zagadka rozwiązana. Kuzyna Nessie zamieszkującego szkockie jezioro Loch Ness tak naprawdę nie ma, chociaż kilka dużych zagranicznych portali internetowych potraktowało informację o internetowym znalezisku zupełnie serio.

"Łowcy potworów" jednak się nie poddają. W sieci właściwie codziennie można znaleźć doniesienia o tym, że widziano istoty nie z tej planety. I to zarówno w powietrzu, jak i w wodzie. Kto wie, może prawdziwy Kraken albo Godzilla wciąż czekają na odkrycie?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kraken | kałamarnica
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy