Na tym zdjęciu jest duch...

W Wielkiej Brytanii powstało niezwykłe zdjęcie, na którym uwieczniono byt z zaświatów.

Zaczęło się niewinnie. Grupa nastolatków z brytyjskiej miejscowości Billingham urządziła sobie w połowie stycznia 2008 r. wieczorne spotkanie. W pewnym momencie młodzi ludzie postanowili uwiecznić siebie w radosnym nastroju i 17-letni Matthew Summers zrobił przyjaciołom kilka zdjęć aparatem fotograficznym w telefonie komórkowym. To, co na jednym ze zdjęć zapisał cyfrowy aparat, wywołało wstrząs w nastolatkach.

Przed obiektywem stanęło

sześć koleżanek Summersa, potem w kadr trafiło jeszcze dziecko, zapłakana młodsza siostra jednej z dziewcząt. Na zdjęciu jednak widocznych jest osiem twarzy. Ta ósma, nadliczbowa, jakby dziecięca, wysuwa się spomiędzy sylwetek nastolatek na wysokości ich kolan.

Reklama

- Kiedy wykonywałem fotografię, do koleżanek podbiegła z krzykiem zapłakana młodsza siostra jednej z nich. Tyle widziałem w obiektywie - rozemocjonowany Matthew Summers relacjonował niezwykłe wydarzenie dziennikarzowi lokalnego dziennika Evening Gazette. - Jednak na zdjęciu widać co innego. To nie jest jakaś przypadkowa plama, tylko twarz. Kiedy ją zobaczyłem, przeżyłem wstrząs, bo nie wierzyłem w takie historie.

Co zostało zarejestrowane

przez cyfrowy aparat w frontowym pokoju domu przy ulicy Roscoe Road w Billingham?

Na tym jednym zdjęciu z tajemniczym dzieckiem sprawa się nie kończy. Badacze zjawisk paranormalnych odnotowali wiele przypadków utrwalania na zdjęciach osób, których tam być nie powinno. Takie nadliczbowe postaci, niewidzialne w trakcie wykonywania fotografii, eksperci określają pojęciem "extra". Według badaczy są to zjawy zmarłych, które przywiązały się do danego miejsca lub do kogoś z żywych ludzi.

Tadeusz Oszubski

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: duch
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy