"Ogłaszam was mężem i mężem"

W maleńkiej kaplicy ślubów na nowojorskim Manhattanie każdy może powiedzieć "tak". Nawet gej.

- Z wielką radością ogłaszam was mężem i mężem. Możesz pocałować pana młodego - mów pastor.

Chociaż ceremonia ta wygląda jak ślub, John Portacio i Omar Riaz w istocie nie zawierają małżeństwa. W stanie Nowy Jork homoseksualne związki wciąż pozostają nielegalne.

Coraz bardziej popularne miejsce

- Bardzo kocham Johna. Tymczasem nie mamy takich samych praw, jak pary, które są małżeństwem. To po prostu boli - żali się Omar Riaz, pan młody.

Panowie złożyli sobie przysięgę i wymienili obrączki podczas 10-minutowej ceremonii w Kaplicy Ślubów. Maleńki budynek może pomieścić około 20-tu osób, i jest pierwszym tego typu miejscem na Manhattanie. Przed najprawdziwszym pastorem może tu stanąć każdy, by wziąć udawany ślub albo zawrzeć regularne małżeństwo. Od dnia otwarcia, czyli od 12 lipca, zainteresowanie kaplicą wzrasta. Jej właściciel podkreśla, że wcześniej nowojorczycy, chcący zawrzeć szybki ślub, musieli odbyć długą podróż.

Reklama

- Dostawaliśmy wiele telefonów od ludzi, którzy mówili nam, że chcieli jechać do Vegas, ale nie mają dość pieniędzy - w związku z czym szukają możliwości na miejscu - opowiada Ben Smyth, współzałożyciel i współwłaściciel Kaplicy Ślubów:

Jak uderzenie w twarz

Obecnie w USA małżeństwa homoseksualne są uznawane w sześciu stanach. John Portacio uważa, że to nie wystarcza. Nie będzie szczęśliwy, dopóki jego związek nie będzie legalny w mieście, które uważa za swój dom.

- Fakt, że nie możemy się pobrać, jest jak uderzenie w twarz. Nie zamierzamy wyjechać z naszego stanu, by się pobrać. Będziemy walczyć w naszym stanie, wykorzystując wszystkie dostępne kanały, byśmy mogli pobrać się właśnie tutaj - John Portacio, pan młody.

O krok do legalizacji gejowskich małżeństw

Nowy Jork jest o jeden krok bliżej do legalizacji małżeństw osób tej samej płci. W maju zgromadzenie stanowe zatwierdziło stosowną ustawę - ale dopóki nie zaakceptuje jej Senat, pary takie, jak John i Omar będą musiały szukać innych sposobów upublicznienia swojej miłości.

Tłum. Katarzyna Kasińska na podst. AFP

Zobacz film:

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy